Zdjęcie z fotoradaru w taryfikatorze mandatów sporo kosztuje! Gigantyczne kary za niewskazanie kierowcy
Nowy taryfikator mandatów może przyprawić o ból głowy zmotoryzowanych. Drastycznie zwiększyły się nie tylko grzywny za przekraczanie prędkości. Potężna kara czeka np. na właścicieli aut, którzy nie wskażą, kto w danym momencie prowadził należący do nich pojazd!
W mediach nie milkną echa wprowadzenia nowych mandatów. Przez wszystkie przypadki odmieniane są zwłaszcza gigantyczne podwyżki kar za przekroczenia prędkości. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że w liczącym aż 302 pozycje taryfikatorze mandatów na 2022 rok znajdziemy kilka, które mogą zaskoczyć kierowców.
W czasie prac nad nowymi przepisami podnoszono kwestię niewskazania przez właściciela pojazdu - "na żądanie uprawnionego organu" - komu pojazd został powierzony do kierowania lub używania w oznaczonym czasie. Część "ekspertów", w kontrze do naszych publikacji, uspokajała wówczas, że podstawą prawną jest art. 9.3 Kodeksu wykroczeń mówiący o dopuszczeniu do prowadzenia pojazdu osoby będącej pod wpływem alkoholu, więc "nie będzie kar za niewskazanie komu powierzyliśmy pojazd w przypadku zdjęcia z fotoradaru". Efekt?
Pozycja 241. nowego taryfikatora mówi o niewskazaniu kierującego "w sprawach dotyczących przekroczenia prędkości". Za takie postępowanie ustawodawca przewidział "dwukrotność wysokości grzywny przewidzianej za dane wykroczenie" ale kara nie może być niższa niż 800 zł!
Pozycja 242. taryfikatora precyzuje ponadto, że w sprawach o pozostałe wykroczenia (np. przejazd na czerwonym świetle) kara za niewskazanie kierującego to minimum 500 zł.
Przy okazji nowelizacji taryfikatora mandatów ukręcono też większy bat na różnej maści cwaniaków. Przykład? "Naruszenie przez kierującego pojazdem zakazu korzystania z drogi przejazdu pojazdu uprzywilejowanego utworzonej przez kierujących innymi pojazdami w warunkach zwiększonego natężenia ruchu utrudniającego swobodny przejazd pojazdu uprzywilejowanego w celu umożliwienia przejazdu tego pojazdu" skutkuje mandatem w wysokości od 500 do 2500 zł.
Chodzi oczywiście o "podczepienie się" w korku do karetki czy wozu straży pożarnej korzystającego z przejazdu w ramach tzw. "korytarza życia". Na końcu korka cwaniaków czekać wiec będzie nieprzyjemne spotkanie z policjantami drogówki.
Z wysokości mandatów muszą też sobie zdawać sprawę... piesi! Wbrew naciskom ze strony pseudoekspertów od bezpieczeństwa ruchu drogowego pieszego wciąż obowiązuje zakaz wchodzenia bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd, nawet jeśli zbliża się on do przejścia dla pieszych! Za złamanie tego zakazu grozi mandat w wysokości 150 zł (200 zł w miejscach innych niż przejście dla pieszych).
Pozycja 15. nowego taryfikatora mówi o zakazie wchodzenia na torowisko gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub rozpoczęło się ich opuszczanie. Złamanie tego przepisu skutkuje dla pieszego mandatem w wysokości 2000 zł!
Z perspektywy pieszego i rowerzysty szczególnie dotkliwe finansowo może też być "niezachowanie należytej ostrożności na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Spieszymy wyjaśnić, że "zagrożenie bezpieczeństwa" nie musi wiązać się z żadną kolizją czy wypadkiem. Może to być każdy nieodpowiedzialny manewr zmuszający innych uczestników ruchu do reakcji (np. hamowanie przed wyprzedzającym "na czołówkę" innym pojazdem).
W przypadku kierującego pojazdem mechanicznym karą będzie kwota mandatu przypisanego za naruszenie stanowiące znamię zagrożenia (np. złamanie zakazu wyprzedzania) powiększona o 1000 zł. W przypadku pozostałych uczestników ruchu drogowego - pieszych, rowerzystów czy korzystających z urządzeń transportu osobistego - kwota mandatu przypisanego za naruszenie stanowiące znamię zagrożenia zostanie powiększona przez policjanta o 500 zł.
***