Zasada 20 sekund jest obca Polakom. Ułatwiłaby poruszanie się po drogach

Wiele sytuacji związanych z agresją drogową na polskich autostradach i ekspresówkach dowodzi, że kierowcy wciąż przeciętnie radzą sobie z jazdą po drogach szybkiego ruchu. Jednym z rozwiązań byłoby wprowadzenie zasady 20 sekund, znanej i stosowanej za naszą zachodnią granicą. Niemieccy kierowcy znają ją od wielu lat.

Podróżując polskimi autostradami wciąż możemy zaobserwować sytuacje, w których kierowcy nie zachowują się najlepiej, powodując niemałe zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Poczynając od poganiania światłami maruderów na lewym pasie, przez właśnie blokowanie lewego pasa, po chaotyczne zjeżdżanie na prawy, wciskanie się między samochody, aby przepuścić jadących szybciej, niecierpliwych kierowców. Tymczasem wiele z tych problemów zostało wyeliminowanych i naszych zachodnich sąsiadów, poprzez wprowadzenie prostej zasady.

Jazda prawym pasem jest obligatoryjna

Przepisy polskiego kodeksu drogowego bez żadnych wątpliwości wskazują, że nawet poruszając się drogami szybkiego ruchu, o więcej niż jednym pasie, powinniśmy poruszać się prawym pasem, a z pozostałych korzystać jedynie do wyprzedzania. To oznacza, że zajmowanie lewego pasa nie tylko utrudnia jazdę innym kierowcom, ale jest też niezgodne z przepisami. Niestety wielu kierowców w Polsce o tym zapomina i notorycznie jeździ tylko lewym pasem, blokując go dla innych kierowców nawet wtedy, gdy na prawym pasie mają dużo wolnego miejsca. Gdyby stosowali się do zasady 20 sekund znanej niemieckim kierowcom, wszystkim byłoby łatwiej.

Reklama

Zasada 20 sekund - warto się jej nauczyć

Zasada 20 sekund, o której mowa to reguła, której warto się nauczyć i stosować ją regularnie przy okazji jazdy na autostradach i ekspresówkach. Niezależnie od tego, czy autostrada ma dwa, czy więcej pasów metoda ta jest skuteczna. Polega ona na tym, że wyprzedzając lewym pasem drogi szybkiego ruchu, nie musimy gwałtownie zjeżdżać i wciskać się pomiędzy inne, jadące prawym pasem samochody, aby przepuścić samochody jadące szybciej. Wyprzedzając wolniej jadące samochody zjeżdżamy na prawy pas wtedy, gdy widzimy że możemy z niego korzystać przez ponad 20 sekund, zanim będziemy musieli znów zjechać na lewy pas, aby wyprzedzić kolejny pojazd.

Zasada ta została wprowadzona w Niemczech już 35 lat temu! Stało się to po orzeczeniu sądu w Dusseldorfie w 1989 roku, który podjął się doprecyzowania przepisów ruchu drogowego. Te bowiem nakazywały zjeżdżanie na prawy pas od czasu do czasu, aby przepuścić szybciej jadące samochody. Przepis był jednak na tyle mało precyzyjny, że wymagał dodatkowej interpretacji. Wprowadzenie zasady 20 sekund skutecznie rozprawiło się z wątpliwościami kierowców. 

Dzięki stosowaniu tej zasady nie musimy wykonywać gwałtownych ruchów i manewrów powodujących niebezpieczeństwo. Każdy kierowca powinien dysponować umiejętnością oceny odległości i oszacowania czasu jaki minie, zanim dojedziemy do innego pojazdu i stosować zasadę 20 sekund.

Kierowcy lubią nadużywać

Oczywiście nadużywanie tej zasady i okupowanie lewego pasa nawet wtedy, gdy na prawym jest dużo miejsca też nie jest wskazane. Powinna ona być poparta zdrowym rozsądkiem i kulturą na drodze - jeśli jedziemy lewym pasem z prędkością niższą niż dozwolona, będziemy blokować innych, jadących szybciej kierowców. Takie zachowania mogą rodzić frustrację i agresję drogową, dlatego najlepiej stosować się do przepisów ruchu drogowego - przede wszystkim ruchu prawostronnego, a zasadę 20 sekund zakodować sobie w głowie i stosować ją przy okazji wykonywania manewrów wyprzedzania.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy