Używany Mercedes klasy E. Nie licz na tani serwis

Mercedes klasy E od lat uchodzi w Polsce za symbol statusu społecznego. W rzeczywistości, przynajmniej wśród nabywców używanych samochodów zza zachodniej granicy, model cieszy się mniejszym zainteresowaniem niż konkurencyjne Audi A6 i BMW serii 5.

Dzieje się tak głównie za sprawą dyskusyjnej opinii, jaka przylgnęła do najpopularniejszego obecnie na rynku wtórnym typoszeregu W211. W przypadku samochodów sprzed liftingu (do 2006 roku) nabywcy boją się wysokich kosztów związanych z owianą złą sławą pompą hamulcową SBC. Ceny aut po kuracji odmładzającej - mimo wieku - wciąż uznać można za zaporowe.

W rzeczywistości, wśród fanów aut z gwiazdą na masce, W211 uchodzi za jednego z najlepszych Mercedesów ostatnich lat. W tym modelu skutecznie uporano się z największym problemem poprzednika - korozją. Auto zachowało jednak typowe dla "okulara" cechy: bardzo wysoki komfort jazdy, odporne na zużycie wnętrza czy wysoką ogólną trwałość mechaniczną.

Reklama

Co ciekawe, ta ostatnia w szczególności dotyczy właśnie budzących obawy o stan SBC egzemplarzy z pierwszej serii. Znajdziemy w nich jeszcze sprawdzone i bardzo wytrzymałe rzędowe silniki Diesla o 5 i 6 cylindrach oraz stosunkowo proste w serwisowaniu automatyczne przekładnie o pięciu przełożeniach. Przykładowo - pod koniec 2005 roku -"pancernego" diesla 3,2 l CDI (R6 - 204 KM/500 Nm) zastąpiła nowsza jednostka 3,0 l V6 (224/510 Nm), generująca zdecydowanie wyższe koszty serwisowe (piezoelektryczne wtryskiwacze, uszkodzenia klap wirowych kolektorów dolotowych, usterki zintegrowanego z turbosprężarką nastawnika itd.). W kontekście każdej z typowych bolączek tego silnika widmo kompleksowego remontu pompy hamulcowej SBC (ok 1500 zł) wydaje się całkiem przystępnym cenowo scenariuszem!

Obawy nabywców budzi też, często występujące w mocniejszych wersjach silnikowych, pneumatyczne zawieszenie airmatic (standard dla tylnej osi w każdym W211 z nadwoziem kombi). W rzeczywistości za złą sławę tego rozwiązania stoją głównie skrajnie wyeksploatowane egzemplarze klasy S typoszeregu W220. W W211 pracuje zdecydowanie prostszy i mniej awaryjny układ, którego typowe usterki usunąć można stosunkowo niewielkim kosztem. Regeneracja zużytego kompresora to wydatek około 700 zł (nowy kosztuje ok. 1,5 tys. zł). Na podobne kwoty (800 zł) wyceniane są nowe miechy osi tylnej. Kolumna przedniego zawieszenia (aktywny amortyzator zintegrowany z miechem) to wydatek około 1,2 tys. zł. Oczywiście cen nie sposób uznać za okazyjne, ale na tle podobnych rozwiązań stosowanych np. w Audi A6 C6 używana klasa E wypada całkiem korzystnie.

Kupujący nie mogą jednak zapominać, że nawet 15-letni Mercedes pozostaje samochodem segmentu premium. Komplet nowych wahaczy przedniej osi (zamienniki renomowanych producentów) pochłonie dobre 2 tys. zł. Trzeba się też liczyć z innymi wydatkami. Samochód nie toleruje np. oszczędności na akumulatorach (są dwa).

A jakie jest twoje zdanie o używanym Mercedesie klasy E ? Masz lub miałeś takie auto? Jak je wspominasz? Podziel się z nami swoją opinią!

(PR)


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy