Unikaj takich wulkanizatorów. Inaczej będziesz musiał kupić nowe opony
Kierowcy chcący zmienić opony zwykle udają się w tym celu do zakładów wulkanizacyjnych. Warto jednak wówczas przypilnować czy są one zakładane w odpowiedni sposób. Wulkanizatorzy, kierując się błędnymi teoriami lub zwyczajnie zapominając o ważnych kwestiach, mogą doprowadzić do nadmiernego zużycia lub uszkodzenia nowych opon.
Z racji, że do wymiany opon potrzebne są specjalne narzędzia, wielu kierowców udaje się w tym celu do zakładów wulkanizacyjnych. Bywa jednak, że "specjaliści" nie do końca dobrze wywiązują się ze swojej pracy - wielu wulkanizatorów np. wyznaje przekonania, które mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. To i, często niecelowe, zaniedbania mogą mieć wpływ na nasze bezpieczeństwo w czasie jazdy.
Warto na początku zaznaczyć, że opony samochodowe dzielą się na kilka podgrup, zależnie nie tylko od przeznaczenia (terenowe czy sportowe), typu (zimowe, letnie, wielosezonowe), ale również samej konstrukcji (symetryczne, kierunkowe i asymetryczne).
Najprostszym typem pod kątem konstrukcji są opony symetryczne. Coraz rzadziej są one jednak stosowane w samochodach osobowych. Jak sama nazwa wskazuje, są one symetryczne, więc nie ma znaczenia, w którym kierunku będą się obracać i w jaki sposób zostaną zamontowane na kołach - bieżnik jest w nich zbudowany tak, by opony zapewniały tę samą przyczepność i właściwości trakcyjne, niezależnie od sposobu montażu. Takie rozwiązanie jest często spotykane w autach terenowych.
Sprawa wygląda nieco inaczej z oponami kierunkowymi. Mają one wyznaczony przez producenta kierunek toczenia (zazwyczaj jest on oznaczony strzałką na barku opony) i bieżnik z reguły ma kształt charakterystycznej jodełki. Opony kierunkowe charakteryzują się najlepszymi właściwościami trakcyjnymi, stabilnością, przyczepnością i odprowadzaniem wody w czasie jazdy w deszczu właśnie wtedy, kiedy toczą się w wyznaczonym kierunku.
W związku z tym warto przypilnować wulkanizatora, by zamontował on opony we właściwym kierunku toczenia - częstym błędem jest właśnie montowanie ich w kierunku niewłaściwym. Zazwyczaj wynika on z nieuwagi, jednak wśród części wulkanizatorów panuje przekonanie, że założenie opon odwrotnie do kierunku jazdy skróci drogę hamowania. To oczywiście nieprawda - nie tylko droga hamowania zostanie skrócona, ale dodatkowo pogorszeniu, szczególnie w czasie deszczu, ulegną właściwości trakcyjne. Ponadto niewłaściwy kierunek odprowadzania wody może zwiększyć ryzyko aquaplaningu.
Na założonych w odpowiedni sposób oponach kierunkowych jodełka powinna być skierowana ku nawierzchni (patrząc od przodu) lub ku górze (patrząc od tyłu auta). Warto zwrócić również uwagę na strzałkę znajdującą się na boku opony. Powinna być skierowana do przodu.
Cechą charakterystyczną opon asymetrycznych jest, jak sama nazwa wskazuje, niesymetryczny bieżnik. Powinny być one zakładane nie tylko zgodnie z wyznaczonym kierunkiem, ale również odpowiednią stroną - na boku każdej z opon asymetrycznych jest oznaczenie informujące o tym, którą stroną powinny być założone. Oznaczeniami są angielskie słowa "inside" i "outside", które określają kolejno wewnętrzną i zewnętrzną stronę samochodu. Jeśli chodzi o opony asymetryczne o bardziej sportowym charakterze, mają one nie tylko wyznaczone strony montażu, ale także kierunek toczenia. Oznacza to więc, że takie opony są jednocześnie również kierunkowe. W efekcie klient musi w takiej sytuacji kupić dwie opony lewe i dwie prawe.
W takim przypadku wulkanizator może pomylić się aż dwa razy i w ten sposób całkowicie pomieszać prawidłowe ustawienie opon. Z racji, że zamontowanie opon w odpowiednim miejscu wymaga od niego większej uwagi, tym bardziej dobrze jest monitorować jego pracę. Jeśli opony zostaną założone nieprawidłowo, skutkiem będzie nie tylko pogorszenie się właściwości trakcyjnych i odprowadzania wody, ale również uszkodzenie opony. Ponadto opony, które są założone w niewłaściwą stronę, mają tendencję do nierównomiernego zużywania się tzw. ząbkowania. To zaś przyspiesza zużycie opon i zwiększa hałas, które one emitują. W ten sposób opony bardzo szybko całkowicie przestaną nadawać się do jazdy.
Nie tylko kierowcy, ale i część wulkanizatorów podziela przekonanie, że w przypadku gdy przednie opony wykazują wyraźnie większe zużycie, warto przy następnej zmianie zamienić je stronami ze zwykle zużywającymi się wolniej oponami z tyłu. Taka decyzja nie należy do najlepszych, ponieważ to właśnie na tylnej osi powinny znajdować się opony w lepszym stanie. Jeśli z tyłu w samochodzie będą zamontowane gorsze opony, oś będzie miała większe tendencje do utraty przyczepności - tył większości samochodów nie jest dociążony przez silnik. Ponadto poślizg tylnej osi jest trudniej wyprowadzić niż poślizg przednich kół.
Gorsze opony z przodu ciągle mają dobrą trakcję i zapewniają dużą stabilność dzięki dociążeniu przez silnik. Poza tym przednia oś jest osią skrętną, zatem poślizgi dużo łatwiej wyprowadzić. Oprócz tego poślizg przodu powoduje szersze wyjechanie z zakrętu (podsterowność), a uślizg tylnych kół może doprowadzić do obrócenia samochodu i całkowitej utraty panowania nad pojazdem.