Turbosprężarka. Co sprawdzić i jak dbać o turbinę w aucie?
Turbosprężarki występują dziś powszechnie w silnikach benzynowych i wysokoprężnych. Zastosowanie turbodoładowania pozwala zmniejszyć rozmiary jednostek napędowych i ograniczyć ich ciężar. Jak dbać o turbo i co sprawdzić kupując auto z doładowanym silnikiem?
Turbosprężarki jeszcze kilkanaście lat temu najczęściej stosowane były w silnikach Diesla ze względu na ich słabsze osiągi, a w jednostkach benzynowych wykorzystywane były głównie na potrzeby sportów motorowych. Obecnie trudno jest znaleźć pojazd bez doładowania nawet wśród tych z silnikami o pojemności poniżej litra. Turbosprężarka ma wiele zalet, ale - wyeksploatowana - potrafi też przysporzyć wielu kłopotów.
Turbosprężarka, potocznie określana mianem "turba" składa się z turbiny (napędzanej gazami wylotowymi) i sprężarki (sprężającej powietrze atmosferyczne). Stosuje się ją do zwiększenia wydajności silnika - wtłoczenie do komór spalania większej ilości tlenu to prosty i efektywny sposób zwiększenia mocy. Energia spalin, zaprzęgnięta do zwiększenia ciśnienia powietrza kierowanego do cylindrów, umożliwia spalenie większej ilości paliwa. Dzięki temu jednostka napędowa może być mniejsza i lżejsza.
Pomimo dość prostej zasady działania sama turbosprężarka jest bardzo precyzyjnie wykonanym mechanizmem pracującym w ekstremalnie trudnych warunkach. Sama turbina, czyli wirnik obraca się nawet 200 tys. razy na minutę w temperaturze dochodzącej do 900 stopni Celsjusza! Niestety, ale często kierowcy zapominają o zasadach eksploatacji turbodoładowanych jednostek. Skutkuje to niestety przyspieszonym zużyciem turbosprężarki, której wymiana, czy choćby regeneracja, nie należy do najtańszych.
Kupując samochód używany, warto zwrócić uwagę na kilka aspektów, które pozwolą na wstępną ocenę stanu technicznego turbosprężarki. Pierwszym sygnałem ostrzegawczym jest odczuwalny spadek mocy podczas jazdy i znacznie większe zużycie oleju, co jednak w zasadzie nie jest możliwe do zweryfikowania podczas ogólnych, szybkich, oględzin. Dlatego w pierwszej kolejności należy przyjrzeć się obudowie - jeśli jest znacznie zabrudzona olejem, oznacza, że ma ponadnormatywne wycieki, co często - w dłuższej perspektywie - skutkuje jej zatarciem.
Niepokojące jest również, to gdy jest zupełnie czysta, ponieważ może oznaczać, że właściciel "zacierał ślady" awarii. O złym stanie turbosprężarki świadczą również intensywnie niebieskie spaliny wydobywające się z rury wydechowej podczas znacznego dodawania gazu. To sygnał, że jednostka napędowa spala olej, który - najprawdopodobniej - pochodzi właśnie z układu smarowania turbosrpężarki. Warto również wsłuchać się w pracę "turbiny" i jeśli dochodzi z niej charakterystyczny gwizd, można być niemalże pewnym, że zużyty jest wirnik.
Poprawna eksploatacja znacznie wydłuża żywotność turbosprężarki, a jej zasady nie są skomplikowane. Przede wszystkim trzeba pamiętać, aby nie przeciążać silnika, gdy ten nie osiągnął jeszcze optymalnej temperatury pracy. Powód jest prosty - zimny i gęsty olej nie zapewnia odpowiedniego smarowania i ochrony metalowym elementom. Z kolei po skończonej jeździe nie wolno od razu gasić silnika, ponieważ zatrzymujemy wtedy przepływ oleju i nie dajemy turbosprężarce szans na ostygnięcie - lepiej odczekać ok. 2 minuty na minimalnych obrotach. Niemniej ważna jest częsta wymiana oleju, utrzymywanie jego stałego, wysokiego poziomu oraz regularna wymiana filtru powietrza.
Pamiętajmy, że jeżdżenie samochodem z uszkodzoną turbosprężarką jest zdecydowanie niewskazane. W razie awarii elementy wirnika mogą ostać się do kolektora dolotowego uszkadzając głowicę czy tłoki. Awaria turbiny może się też skończyć dużym wyciekiem oleju do układu dolotowego, co z reguły kończy się tzw. "rozbieganiem" silnika skutkującym jego zniszczeniem.
***