Szkoda całkowita w praktyce

Zdarza się, że w wyniku wypadku samochód ulega uszkodzeniu, ale nie takiemu, aby uznać go za całkowicie zniszczony. Zakład ubezpieczeń może jednak stwierdzić inaczej i zgłoszoną szkodę określić mianem całkowitej.

Szkoda całkowita nie oznacza, że samochód został doszczętnie zniszczony. Pojęciem tym określa się takie uszkodzenia, których naprawa z punktu widzenia ubezpieczyciela jest ekonomicznie nieopłacalna.

Zacznijmy od sytuacji, gdy za kolizję odpowiadamy my sami, a szkodę likwidujemy z tytułu ubezpieczenia AC. Firma ubezpieczeniowa stwierdza, że koszty naprawy samochodu przekraczają 60-80% jego wartości rynkowej w momencie powstania szkody i odmawia pokrycia kosztów remontu (prawo nie reguluje poziomu określenia szkody mianem całkowitej, choć najczęściej ubezpieczyciele ustalają go na 70%).

Reklama

Proponuje natomiast wypłatę odszkodowania w wysokości różnicy pomiędzy wartością pojazdu sprzed wypadku, a wartością pozostałości auta. Przykładowo, gdy nasz samochód był wart 40 tys. zł przed kolizją, po wypadku jego wrak wyceniono na 8 tys. zł, a naprawę pojazdu na 36 tys. zł ubezpieczyciel najprawdopodobniej określi szkodę mianem całkowitej. Zaproponuje odszkodowanie w wysokości 32 tys. zł, o ile warunki naszego ubezpieczenia nie przewidują żadnych innych pomniejszeń. Tyle, że za tę kwotę nie jesteśmy w stanie naprawić pojazdu.

Ubezpieczyciel działa jednak zgodnie z prawem, które mówi, że poszkodowany w wyniku szkody nie powinien się wzbogacić, a likwidacja szkody powinna odbywać się jak najmniejszym kosztem. Klientów często dziwi kalkulowany przez ubezpieczyciela koszt naprawy, jednak należy pamiętać, że do takich obliczeń stosuje się koszt użycia nowych części. To właśnie powoduje, że zwłaszcza w przypadku starszych samochodów, koszt naprawy jest wysoki.

Inaczej sytuacja wygląda, gdy samochód został uszkodzony nie z naszej winy. Możemy wtedy zlikwidować szkodę z tytułu polisy OC sprawcy. W takim ubezpieczeniu, dopóki koszty naprawy pojazdu nie przekroczą wartości auta w momencie kolizji czy wypadku, dopóty szkodę traktuje się jako częściową i możemy domagać się odszkodowania w wysokości kosztów naprawy. Odnosząc się do naszego przykładu: gdyby szkoda zaistniała nie z naszej winy, moglibyśmy domagać się odszkodowania w wysokości kosztów naprawy auta, nawet gdyby nie wyniosły one 36, a 39,5 tys. zł - do 100% wartości pojazdu sprzed wypadku szkoda nie jest traktowana jako całkowita.

Problem z wrakiem samochodu
Z punktu widzenia poszkodowanego, szkoda całkowita nie jest wcale wygodna. Ubezpieczyciel nie ma obowiązku przejęcia od nas pozostałości pojazdu, a zbycie wraku bywa problemem. Często nie jesteśmy w stanie samodzielnie sprzedać pozostałości samochodu po cenie wyliczonej przez ubezpieczyciela. Dlatego należy dowiedzieć się, czy firma ubezpieczeniowa nie odkupi od nas wrak pojazdu. Zapis tego dotyczący może znaleźć się w warunkach ubezpieczenia. Zdarza się też, że ubezpieczyciel oferuje pomoc w zbyciu resztek samochodu, co nie musi być określone żadnymi zapisami. Firmy ubezpieczeniowe  często współpracują z firmami zajmującymi się sprzedażą pozostałości pojazdu i jest im łatwiej pozbyć się wraku. Przykładem takiej firmy jest Internetowa Giełda Pojazdów Uszkodzonych Audasalvage.

Można nie zgodzić się z wyceną
Wycena szkody, którą wykonuje ubezpieczyciel, nie jest ostateczna. Dlatego nie trzeba przyjmować jej jako czegoś niepodważalnego.

  • Jeżeli nie zgadzamy się z decyzją ubezpieczyciela (np. gdy stwierdzi on szkodę całkowitą), powinniśmy poprosić o wycenę niezależnego rzeczoznawcę i porównać jej efekt z kalkulacją przygotowaną przez firmę ubezpieczeniową.
  • Jeżeli wartość odszkodowania przyznanego przez ubezpieczyciela jest niższa niż ta obliczona przez rzeczoznawcę, możemy złożyć odwołanie od decyzji ubezpieczyciela.
  • Jeżeli ubezpieczyciel nie chce płacić, a mamy podstawy, aby dowieść, że jego wycena jest niekorzystna, istnieje możliwość skierowania sprawy na drogę sądową. Wcześniej warto próbować porozumieć się z ubezpieczycielem, by rozwiązać sprawę polubownie.
  • Jeśli kierowca nie zgadza się z wyceną ubezpieczyciela, może zamówić ekspertyzę uszkodzeń samochodu u niezależnego rzeczoznawcy.

Wartość ubezpieczenia i odszkodowania
Zdarza się, że właściciele starszych pojazdów podczas podpisywania umowy ubezpieczenia komunikacyjnego zawyżają wartość swojego samochodu z nadzieją, że w razie ewentualnej szkody wypłacone odszkodowanie będzie wyższe. Nie ma to żadnego sensu. Wyższa wartość deklarowana podnosi tylko składkę, a wycena szkody odbywa się i tak po cenach rynkowych.

Firmy ubezpieczeniowe dokonują kalkulacji odszkodowania w oparciu o ceny części oryginalnych nie zważając na wiek pojazdu. Z tego względu częściej możemy mieć do czynienia ze szkodą całkowitą dla samochodów starszych - w takim przypadku koszt naprawy nawet nieznacznego uszkodzenia może przekraczać ustalone 70% wartości pojazdu (w przypadku likwidacji szkody z AC). Wciąż jednak pozostałości pojazdu mogą być wyceniane dość wysoko i z tego powodu wartość wypłaconego odszkodowania (które jest przecież pomniejszone o wartość pozostałości pojazdu) może być niska i niewystarczająca, gdybyśmy chcieli nasz samochód naprawić.

Podsumowanie
Kupując ubezpieczenie komunikacyjne pamiętajmy, aby w jego warunkach ogólnych zwrócić uwagę na zapisy dotyczące tego, jaka szkoda uznawana jest za całkowitą i jakie wiążą się z tym konsekwencje. Sprawdźmy m.in., czy naprawa pojazdu pomimo stwierdzenia przez ubezpieczyciela szkody całkowitej nie będzie oznaczać problemów z wypłatą odszkodowania w przypadku kolejnej stłuczki. Upewnijmy się również, czy ubezpieczyciel pomoże nam sprzedać pozostałości naszego samochodu w razie zaistnienia takiej konieczności (można o to zapytać przedstawiciela firmy ubezpieczeniowej). Należy pamiętać, że z chwilą wypłaty odszkodowania za szkodę całkowitą dotychczasowa umowa AC ulega rozwiązaniu.

Ilona Miła

Motor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy