Samochód zimą - jak sobie radzić z problemami i czego nie robić
Zima zdecydowanie nie cieszy się sympatią kierowców, dla których niskie temperatury, śnieg i lód często oznaczają problemy z samochodami. Oto garść porad na temat tego, jak radzić sobie zimą, a przy tym niczego przypadkiem nie popsuć.
Powodem osadzania się takiego szronu jest duża ilość wilgoci we wnętrzu samochodu pozostawianego na noc. To problem wielu aut pozbawionych klimatyzacji. Sposoby na zmniejszenie tendencji do takiego oszronienia szyb są dwa.
Po pierwsze należy regularnie usuwać topniejący śnieg z dywaników, który wnosimy na butach. To obniży ilość wilgoci w samochodzie. Po drugie, jeżeli dojeżdżamy do miejsca, w którym samochód zostanie na noc, zmniejszmy ogrzewanie, a nawet otwórzmy szyby, aby schłodzić wnętrze. W zimnym powietrzu jest znacznie mniej wilgoci, która osadza się na szybie.
Przydatny jest preparat do uszczelek, np. sprej silikonowy lub wazelina w sztyfcie. Posmarowane takimi preparatami uszczelki nie przymarzną do drzwi. Dodatkowo, pozwalają one uniknąć nieprzyjemnych pisków z okolic drzwi, które powodowane są wzajemnymi ruchami drzwi względem nadwozia, szczególnie podczas jazdy po nierównościach (dokuczliwe szczególnie zimą). Jeżeli zdarzy się nam już, że uszczelki drzwi przymarzną, to nie otwierajmy drzwi na siłę. Jeżeli nie można się dostać do auta innymi drzwiami i nagrzać auta od wewnątrz to postarajmy się otwierać przymarznięte drzwi powoli i z wyczuciem aby nie uszkodzić uszczelek.
Warto mieć także odmrażacz do szyb w spreju może mieć aż trzy zastosowania. Po pierwsze usuniemy nim szron z reflektorów z plastikowymi kloszami (ma je większość nowszych samochodów), które bardzo rysują się przy używaniu skrobaczki. Po drugie, łatwo poradzimy sobie z przymarzniętymi do szyby wycieraczkami, które niszczą się podczas odrywania na siłę. Po trzecie preparat pozwoli usunąć bardzo mocno przylegający szron, który przy dużym mrozie potrafi pokryć wewnętrzną stronę przedniej szyby, jeżeli zostawimy na dużym mrozie auto z silnie nagrzanym wnętrzem i sporą ilością wilgoci wewnątrz (np. woda z roztopionego śniegu).
Coraz rzadziej stosowany jest natomiast odmrażacz do zamków, ponieważ większość aut ma centralny zamek sterowany z pilota. Ale ten preparat też ma pewne alternatywne zastosowanie. Poza stosowaniem do zamków (uwaga! rozpuszcza smar i często używany może zniszczy zamki), można go z powodzeniem wykorzystać do rozmrożenia zatkanych dysz spryskiwaczy.
Niemal każdy miał ten problem - wyczerpany akumulator uniemożliwiał uruchomienie silnika. Problem można łatwo rozwiązać korzystając z uprzejmości innego kierowcy, ale jak długo musimy pozostawić włączone auto, żeby problem się nie powtórzył? Czas podładowania zależy od silnika i samego akumulatora. W praktyce wystarcza zwykle około 20 minut jazdy, aby następnego dnia nie było kłopotów z porannym rozruchem. Oczywiście przy założeniu, że wszystko jest sprawne i jedyny problem tkwi w tym, że samochód zbyt długo stał na mrozie.
Silniki benzynowe potrzebują mniejszego prądu rozruchowego, a więc tu zwykle nawet średnio naładowany akumulator umożliwi rozruch. Z kolei w turbodieslach nie tylko konieczny jest prąd do podgrzania świec żarowych, ale i do rozruchu wymagana jest duża prędkość rozrusznika (zalecamy ponad pół godziny). Pamiętajmy też, że podczas jazdy ładowanie jest lepsze niż na postoju.
Do momentu osiągnięcia temperatury około 80 stopni Celsjusza silnik pracuje na tzw. małym obiegu chłodzenia, w którym woda krąży z pominięciem chłodnicy. Teoretycznie więc jej zakrycie np. kartonem nie powinno mieć większego wpływu na szybkość nagrzewania się silnika.
Zakrywanie chłodnicy miałoby sens tylko wtedy, gdyby podczas normalnej jazdy silnik nie utrzymywał temperatury 90 stopni Celsjusza (przy sprawnie działającym termostacie). Jednak istnieje ryzyko przegrzania jednostki napędowej z zakrytą chłodnicą, np. w korku, dlatego trzeba być wciąż kontrolować temperaturę. Z tego powodu nie polecamy tego rozwiązania.