Polacy rzucili się po używane auta. Chcą zdążyć przed podwyżkami
Wygląda na to, że Polacy szykują się już na podwyżki cen aut, które - z dużą dozą prawdopodobieństwa - dotkną rynek motoryzacyjny w początku przyszłego roku. Widmo gigantycznych kar nakładanych na producentów pojazdów za przekroczenie nowych poziomów emisji CO2 zdaje się motywować kupujących. Widać to doskonale chociażby na rynku samochodów używanych. W lipcu 2024 liczba rejestracji samochodów używanych przez osoby indywidualne wzrosła w porównaniu do ubiegłego roku o - uwaga - 40 proc.
Takie dane płyną z najnowszego raportu Otomoto Insights analizującego sytuację na rynku motoryzacyjnym w Polsce. Wynika z niego m.in., że w ostatnim miesiącu - kolejny raz - wzrosły ceny oferowanych w kraju pojazdów. W przypadku ofert wystawianych w Otomoto przez klientów biznesowych, w zestawieniu rok do roku, wzrost cen wyniósł prawie 5 proc. Więcej - w tym przypadku o 3 proc. - za wystawiane na sprzedaż w lipcu pojazdy żądali też klienci indywidualni.
W opozycji do Otomoto stoi siostrzany serwis OLX.pl, gdzie w lipcu - w zestawieniu rok do roku - zanotowano spadek średnich cen oferowanych do sprzedaży pojazdów o 1 proc. Trzeba jednak pamiętać, że każdy z serwisów kierowany jest do nieco innej grupy nabywców.
Pamiętajmy jednak, że OLX w większym stopniu polega na ogłoszeniach lokalnych, a niższe ceny dodania anonsu sprawiają, że w większym stopniu serwis skupia ludzi dysponujących nieco mniejszym budżetem na zakup samochodu.
Podział między serwisami doskonale widać w danych dotyczących średnich cen. W lipcu statystyczny użytkownik indywidualny Otomoto wystawiał na sprzedaż swój samochód za kwotę 39 460 zł. Dla porównania, w przypadku serwisu OLX średnia cena auta wystawianego przez osobę prywatną wynosiła w lipcu 15 172 zł, czyli przeszło dwukrotnie mniej.
Na tym tle mocno wyróżniają się klienci biznesowi. Statystyczny samochód oferowany przez nich na Otomoto w lipcu kosztował - uwaga - aż 70 714 zł.
Ciekawie prezentuje się też zestawienie średnich cen pojazdów w podziale na województwa. Wynika z niego, że w lipcu najtańsze samochody oferowano w województwach:
- świętokrzyskim (mediana ceny 37 500 zł),
- warmińsko-mazurskim (37 945 zł),
- lubelskim (38 900 zł),
- lubuskim (40 500 zł).
Po drugiej stronie skali uplasowały się województwa podlaskie i mazowieckie, gdzie samochody były najdroższe w Polsce. Co ciekawe, Podlasie (mediana 51 900 zł) wyprzedziło w tej statystyce Mazowsze (49 900 zł).
Kolejny raz wzrosła kwota kredytów na zakup samochodów zaciąganych przez klientów indywidualnych. W lipcu było to już - uwaga - 45,7 tys. zł, czyli o 2,5 proc. więcej niż w czerwcu bieżącego roku. Ponad 1/3 kredytobiorców (34,6 proc.) to osoby w wieku między 40 a 49 lat.
Blisko 1/3 (28,4 proc.) osób decydujących się na kredyt samochodowy zaciąga go na okres 49-60 miesięcy. Zdecydowana większość klientów, bo aż 36,3 proc. ogółu, stara się, by wysokość miesięcznej raty mieściła się w przedziale między 501 a 1000 zł.