Piłeś alkohol, a potrzebujesz prowadzić auto? Sprawdź, ile trzeba zaczekać
Wiele osób podczas weekendu zadaje sobie pytanie, jak długo trzeba odczekać po wypiciu alkoholu, aby móc prowadzić samochód. Wbrew obiegowym opiniom, długi sen i dobre śniadanie mogą nie wystarczyć.
Nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, jeśli napiszemy, że jest jeden podstawowy, bezbłędny i dostępny dla każdego sposób, żeby móc ze spokojnym sumieniem usiąść rano za kierownicą. Nie pić niczego wieczorem. Może brzmieć to trochę jak banał, ale taka jest brutalna prawda. Każdy nieco inaczej przyswaja alkohol i w różnym tempie jego organizm go rozkłada. Nie sposób więc "na oko" określić, czy w danym momencie jesteśmy już całkowicie trzeźwi.
Warto jednak wiedzieć, jak wygląda metabolizm alkoholu i od czego on zależy, abyśmy zbyt wcześnie nie wsiedli za kierownicę, sugerując się upłynięciem jakiegoś określonego czasu oraz dobrym samopoczuciem.
Polskie prawo wyraźnie odróżnia dwa stany po wypiciu alkoholu, od których będzie zależeć rodzaj i wymiar kary związany z prowadzeniem pojazdu na podwójnym gazie:
- stan po użyciu alkoholu - stężenie alkoholu we krwi osoby kierującej pojazdem wynosi między 0,2 a 0,5 promila (0,1-0,25 mg alkoholu na 1 dm3 wydychanego powietrza).
- stan nietrzeźwości - stężenie wyższe niż 0,5 promila alkoholu we krwi (powyżej 0,25 mg alkoholu na 1 dm3 wydychanego powietrza).
Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, nie ma jednego, uniwersalnego wzoru, który pozwoli nam łatwo przeliczyć, czy możemy już wsiąść za kierownicę. Spotkać można co prawda różnego rodzaju "kalkulatory", ale należy traktować je czysto orientacyjnie i nie traktować uzyskanego wyniku, jako przyzwolenia na prowadzenie pojazdu.
Na tempo metabolizmu alkoholu wpływają następujące czynniki:
- wiek,
- płeć,
- wzrost,
- waga,
- rodzaj i ilość spożytego alkoholu,
- czas, w jakim spożyto alkohol,
- przyjmowane leki,
- dolegliwości zdrowotne (problemy z wątrobą - spowalniają proces).
Duży wpływ ma także to, czy jedliśmy coś przed lub w czasie imprezy. Nie jest tajemnicą, że pijąc na pusty żołądek, gorzej zniesiemy efekty upojenia, ale to może być zgubne. Czuć będziemy się lepiej, ale wolniej będziemy pozbywać się promili z naszego organizmu.
Podobnie jest po imprezie - stosując różne metody szybszej poprawy samopoczucia, wcale nie sprawimy, że będziemy mogli szybciej usiąść za kierownicą. Trzeba więc o tym pamiętać i nie dać się zwieść temu, że czujemy sie rano dobrze.
Przeciętnie organizm człowieka potrzebuje średnio dwóch-trzech godzin na spalenie 20 g czystego alkoholu. Taka ilość znajduje się w:
- 60 ml wódki,
- 200 ml wina,
- 500 ml piwa.
Żeby mieć stuprocentową pewność, czy możemy prowadzić pojazd, trzeba kupić dobrej jakości alkomat (ceny od kilkuset złotych). Przed dokonaniem pomiaru należy odczekać co najmniej kwadrans od ostatniego spożywania alkoholu. W innym wypadku wynik nie będzie wiarygodny. Należy także pamiętać o cyklicznym kalibrowaniu alkomatu.
Z alkomatu można również skorzystać za darmo na policyjnych komisariatach, ale bardzo często w weekendy zdarza się, że jest to niemożliwe z powodu zbyt dużego zainteresowania kierowców takim badaniem. Czasami na wybranych stacjach benzynowych znajdują się urządzenia, które za kilkuzłotową opłatą pozwalają zmierzyć stężenie alkoholu w wydychanym powietrzu.
Za jazdę w stanie po użyciu alkoholu, czyli mając od 0,2 do 0,5 promila, grozi nam:
- grzywna 2500 zł (od 17 września w stanie recydywy będzie to 5000 zł)
- zakaz prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat
- 10 punktów karnych (od 17 września 15 punktów)
Za jazdę w stanie nietrzeźwości, czyli mając powyżej 0,5 promila, co jest przestępstwem, grozi nam:
- grzywna, ograniczenie wolności lub więzienie
- kara od 5000 do 60 000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej
- 10 punktów karnych (od 17 września 15 punktów)
- zakaz prowadzenia pojazdów od roku do 15 lat
Trwają także prace nad przepisami, pozwalającymi na konfiskowanie pojazdów pijanym kierowcom. Następowałoby to w przypadku osób mających przynajmniej 1,5 promila alkoholu, lub 0,5 promila, jeśli doprowadziły w takim stanie do zdarzenia drogowego. W sytuacji, gdyby sprawca nie był właścicielem pojazdu, musiałby zapłacić jego równowartość.
***