Olej silnikowy w ASO, czyli zdzierstwo
Chyba na żadnej innej części ASO nie zarabia tyle, co na oleju silnikowym. Marża wynosi tu nawet kilkaset procent.
Niestety, nowe samochody często wymagają uzupełniania oleju. Konieczność dolewania oleju przestała być problemem około 20 lat temu, ale niestety downsizing silników spowodował, że ubywanie środka smarnego znów stało się faktem. Decydują o tym trzy czynniki: obecność turbodoładowania, wysokie wysilenie i obciążenie cieplne oraz tendencja do stosowania olejów o niezwykle niskiej lepkości (czasami nawet tak niskiej jak 0W20). Nie wdając się jednak w szczegóły - dziś użytkownicy wielu względnie nowych modeli muszą wozić w aucie butelkę oleju na dolewki i regularnie kontrolować jego stan w silniku. Okazuje się, że kupowanie oleju w autoryzowanej stacji obsługi to ewidentna strata pieniędzy. Nigdzie nie stosuje się tak drakońskiego narzutu, jak właśnie w autoryzowanych serwisach.
Oleje firmowe
Producenci często mają długoterminowe umowy z dostawcami oleju i w ramach tych uzgodnień autoryzowane stacje stosują wyłącznie olej tej marki. W najprostszym przypadku jest to zwykły olej handlowy, który można kupić w sklepie. Część producentów zamawia jednak oleje przeznaczone do konkretnej marki. Przykładowo, w ASO Skody stosowany jest olej Castrol w odpowiedniej specyfikacji VW, np. 504.00/507.00, a przypadku Renault będzie to Elf w specyfikacji np. RN 0720. Te oleje również można znaleźć w niezależnych sklepach. Najgorszy przypadek to marki, dla których olej wytwarzany jest niejako na wyłączność. I tak np. do Mazd stosowany jest olej Mazda Dexelia, a do Opli - olej GM. Wszystkie one są jednak wytwarzane przez duże koncerny olejowe, choć nie zawsze musi to być podane na opakowaniu. Warto jednak wiedzieć, że duże hurtownie, takie jak Intercars, są w stanie dostarczyć większość olejów w specyfikacji fabrycznej, i to znacznie taniej niż w ASO. Jeżeli więc chcemy kupić olej Dexelia do Mazdy i nie ufamy zakupom przez internet, to możemy to zrobić także w dużej hurtowni. Najwyżej czasami będziemy zmuszeni poczekać dzień na dostawę.
Czy można inny
W przypadku wielu marek w instrukcji obsługi jest wyraźnie podane, jakie parametry musi spełniać olej i jakie oleje mogą być stosowane alternatywnie. Są jednak producenci aut, którzy ograniczają się jedynie do podania normy fabrycznej, sugerując pośrednio, aby stosować wyłącznie oleje kupowane w ASO. To oczywiście próba naciągnięcia klienta na drogi zakup, gdyż z powodzeniem możemy zastosować olej innego producenta, o ile spełni on wymagania. Ponieważ powodzenie biznesu w branży olejowej zależy od tego, do ilu modeli nadają się konkretne oleje, toteż firmy petrochemiczne starają się, aby spełniać kolejne pojawiające się normy. Stąd przykładowo w ofercie Shell Helix Ultra Professional 5W-30 pojawiły się oleje dostosowane do wymagań takich marek jak BMW, Citroen, Fiat, Ford, Mercedes, Opel, Peugeot, Renault czy VW.
Własny, tańszy olej w ASO
Dyrektywa GVO jest w tym zakresie jednoznaczna: na przegląd w ASO można przyjechać z własnym olejem i serwis nie może niczego zakazać w tym zakresie. Większość ASO jest już wyedukowana i nie robi problemów. Wystarczy tylko, aby olej spełniał fabryczne wymagania i jak najbardziej można go stosować w okresie trwania gwarancji. W praktyce, jeżeli już decydujemy się na przyjazd na przegląd w ASO z własnym olejem, to najlepiej wybrać produkt z aprobatą producenta samochodu. W sprzedaży internetowej zwykle można kupić w dobrych cenach oryginalny olej albo produkt markowej petrochemii, który został przebadany przez fabrykę samochodów. Ponieważ coraz częściej takie wytwórnie jak np. Audi, BMW, Ford, Mercedes, Opel, Renault czy VW wymagają spełnienia dodatkowych wymagań przez środki smarne, toteż nawet producenci nieco tańszych olejów zaczęli wytwarzać produkty dedykowane do aut konkretnych marek. Przykładowo, polski Orlen stworzył linię produktów Platinum Pro 0W-30 (F - do Fordów, V - do aut Audi, VW, Seat, Skoda, XD - do BMW, Mercedesów i Opli, a XJ - do Toyot, Nissanów, Suzuki, Mazd i Mitsubishi). Taka specjalizacja to ogólny trend.
W przypadku wielu starszych modeli często nie ma specjalnych wymagań fabrycznych i wystarczy, aby olej spełniał klasy lepkości (np. SAE 5W-40) oraz jakości (np. ACEA A4/B5). Wtedy można wybierać olej dowolnego producenta, kierując się własnymi upodobaniami.
Nawet w przypadku stosunkowo nowych aut właściciel nie jest skazany na drogi olej fabryczny, oferowany przez autoryzowane stacje obsługi. Oto cztery sposoby na obniżenie kosztów zakupu oleju silnikowego bez szkody dla silnika. Teoretycznie z każdym z olejów spełniających wymagania można przyjechać nawet na przegląd gwarancyjny, przy czym wyraźna aprobata producenta samochodu na opakowaniu (np. olej przeznaczony do aut marki Ford) gwarantuje, że jest on nie gorszy niż olej fabryczny.
1. Kup oryginalny olej poza ASO
Oryginalny olej można często kupić poza ASO. Np. olej Mazda Dexelia jest tańszy w Intercars.
2. Kup zamiennik stosowany w ASO
Do aut wielu marek ASO stosują oleje znanych producentów, dostępne w ogólnej sprzedaży.
3. Kup zamiennik z rekomendacją
Wiele firm olejowych wytwarza oleje do modeli poszczególnych marek (np. rekomendacja Forda).
4. Kup olej spełniający wymogi
Jeśli producent nie stosuje własnych norm, można kupić olej spełniający klasy jakości i lepkości.
Tekst: Marcin Klonowski, zdjęcia: Paweł Tyszko; "Motor" 28/2015