Niemcy kręcą liczniki na potęgę. Szkody? Nawet 6 mln euro!

Zgodnie z utartym powiedzeniem Berlin dzieli od Warszawy "minus dwieście tysięcy kilometrów". Okazuje się jednak, że licznik kręci się do tyłu nie tylko w Polsce!

Nie ulega wątpliwości, że zdecydowana większość samochodów używanych, które trafiają do nas w ramach tzw. "prywatnego importu", przyjeżdża do nas właśnie z Niemiec. Wg najnowszego raportu firmy przewozowej "Clicktrans.pl", wyspecjalizowanej w transporcie pojazdów, aż 57 proc. wszystkich ubiegłorocznych przewozu używanego auta dotyczyło trasy Niemcy-Polska!

Przypominamy, że rok 2020 zamknął się liczbą 848 154 rejestracji używanych aut z importu. Śmiało można więc przyjąć, że zza Odry trafiło do nas około pół miliona samochodów! Wielu kupujących stara się zweryfikować przebieg sprowadzanych z Niemiec pojazdów. Często starają się go ustalić na podstawie numeru VIN, handlarze kuszą książkami serwisowymi czy stosem faktur z przeglądów i napraw.

Reklama

Okazuje się jednak, że ze zjawiskiem cofania wskazań drogomierzy nie radzą sobie nawet niemieckie władze. ADAC, czyli niemiecki automobilklub, ostrzega że zdaniem policji nawet co trzeci samochód używany w Niemczech może mieć "skorygowane" wskazania drogomierza!

Specjaliści ostrzegają, że już za 150 euro - w pełni legalnie - kupić dziś można testery diagnostyczne pozwalające w dowolny sposób manipulować nie tylko wskazaniami samego licznika, ale również informacjami dotyczącymi przebiegu zapisanymi w konkretnych modułach pojazdu. Przypominają też, że w zdecydowanej większości współczesnych samochodów przebieg cofnąć można bez konieczności demontowania jakichkolwiek części - wyłącznie za pomocą złącza diagnostycznego.

Zdaniem ADAC powszechna praktyka ma na celu oszukiwanie nie tylko przyszłych nabywców, ale np. firm leasingowych. Pamiętajmy bowiem, że rata leasingu za dany pojazd często warunkowana jest np. rocznym limitem kilometrów. Niemcy zwracają uwagę, że dużym problemem jest np. fakt, że fabrycznie nowe pojazdy - podobnie jak w Polsce - zwolnione są z obowiązkowych przeglądów technicznych przez trzy lata od daty pierwszej rejestracji. W tym czasie wiele z nich pada już ofiarą "korekty" licznika, która ma właśnie na celu oszukanie firm leasingowych.

ADAC szacuje, że cofnięcie przebiegu pozwala zwiększyć wartość samochodu średnio o 3 tys. euro. W skali całych Niemiec szkody finansowe wynikające z patologicznego zjawiska szacowane są na - uwaga - 6 mln euro!

Przypominamy, że cofanie przebiegów nie wpływa wyłącznie na cenę pojazdu, ale też naraża nabywcę na duże ryzyko nieplanowanych wydatków. Dotyczy to takich usterek, jak np. zerwanie paska napędu rozrządu czy szybkiego zużycia jednostki napędowej wynikających chociażby ze zbyt długich interwałów przeglądów olejowych... Paweł Rygas

***


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy