Nie planujesz pić w Sylwestra? To nie znaczy, że możesz prowadzić

Nie trzeba pić w Sylwestra, żeby na drugi dzień być wyłączonym z możliwości prowadzenia samochodu. Zmęczony kierowca jest często równie niebezpieczny na drodze jak osoba prowadząca pod wpływem alkoholu. Sprawdzamy, dlaczego tak się dzieje.

Zmęczenie za kierownicą po nieprzespanej nocy - na przykład imprezie Sylwestrowej - może zakończyć się tragicznie nie tylko dla kierowcy. Prawo nie przewiduje kar za prowadzenie pojazdu w takim stanie, ale trzeba brać pod uwagę możliwe konsekwencje.

Brak snu zwiększa ryzyko wypadku - nawet 15 razy

Brak snu ma negatywny wpływ na zdolność prowadzenia samochodu. Jak wynika z badań, osoba mająca za sobą mniej niż 4 godziny snu, jest bardziej podatna na spowodowanie wypadku. Ryzyko może być nawet 15 razy większe w porównaniu z wyspanym kierowca. Dlatego jazda po nieprzespanej nocy może być równie niebezpieczna jak po spożyciu alkoholu.

Reklama

Jazda po nieprzespanej nocy jak po alkoholu - równowartość 2 promili

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez naukowców ze szpitala uniwersyteckiego w Bordeaux, ryzyko wynikające z niewyspania było prawie równe temu wynikającemu ze spożycia alkoholu. Z badań wynika, że zaledwie cztery godziny snu powodują osłabienie podobne temu, które odczuwa się po wypiciu sześciu piw. Jeśli ktoś nie śpi całą noc, można to przyrównać do 1,9 promila alkoholu we krwi.

Jazda w nocy to większe ryzyko zaśnięcia

Bardzo istotna jest pora dnia podczas której podróżujemy. Duży wpływ ma na to zegar biologiczny danej osoby, ale prawdopodobieństwo zaśnięcia za kierownicą jest najwyższe pomiędzy północą a 6 rano. Najbardziej narażone są osoby, które nie śpią regularnie, pracują w systemie zmianowym lub kierowcy prowadzący na długich trasach, zwłaszcza nocą.

Jazda samochodem po nieprzespanej nocy - na co zwracać uwagę?

Jeśli musimy jechać po całonocnej imprezie, należy nieustannie zwracać uwagę na swój stan. Kawa lub napój energetyczny pomagają na chwilę, ale nic nie zastąpi prawdziwego odpoczynku. W kryzysowej sytuacji najlepiej zatrzymać się na bezpiecznym parkingu i uciąć sobie nawet kilkunastominutową drzemkę. Takie zachowanie może okazać się zbawienne dla stanu kierowcy.

Problem z utrzymaniem otwartych oczu i skupienia, natłok myśli, ziewanie i pocieranie oczu, irytacja, brak koncentracji i pamięci znaków drogowych lub zjazdów z drogi szybkiego ruchu to oznaki, że trzeba jak najszybciej zatrzymać się i odpocząć.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: jazda | jazda samochodem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy