Moje małe cento...

Zawsze podobały mi się samochody małe, zwinne, dające frajdę z jazdy, a jednocześnie dobrze sprawujące się w mieście.

Cinquecento pojawiło się w mojej rodzinie w 2004 roku i było użytkowane przez moją mamę, głównie na dojazdy do pracy. Z biegiem lat i nadejściem roku 2009, kiedy to zrobiłem prawo jazdy, mama postanowiła zmienić samochód, a ja od tamtego dnia stałem się szczęśliwym posiadaczem swoich pierwszych czterech kółek.

Niestety jak wiadomo, życie nie jest usłane różami i moje CC to tylko 700, której spalanie oscyluje w granicach silnika 1100, a osiągi są delikatnie mówiąc niezadowalające.

No, cóż darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda jak to mówią, trzymam się wersji, że "siedemsetka służy do lansu, a nie do wyścigów".

Reklama

Na szczęście cienias jest w miarę zadbany, dzięki cynkowanej blasze trzyma się nadal świetnie, mimo swoich 13, już nie długo 14 lat.

Niestety jak to bywało w niektórych Fiatach lat 90 wyposażenie seryjne było piorunujące tj. otwierane tylne szyby oraz immobiliser, oczywiście nie w kluczyku, jedynie w formie nazwijmy to "magnesiku". Właśnie dlatego postanowiłem trochę go ulepszyć. Dołożyłem centralny zamek, we wnętrzu założyłem obicia na drzwiach które straszyły gołą blachą, zamiast seryjnych foteli na których siedzi się jak na stołku zamontowałem o wiele wygodniejsze fotele z hondy crx. Wizualnie dołożyłem tylko alufelgi, założyłem lampy i kierunkowskazy od wersji sporting i przyciemniłem szyby, nie jestem zwolennikiem laminatu dlatego CC ma tylko delikatną lotkę, a nie spoiler wielkości ławki z parku.

Wiem, że samochód nie jest idealny, ale czy istnieje na świecie coś idealnego? Chyba nie. Pomimo swoich wad ma też zalety chociażby ceny części, które naprawdę nie uderzają strasznie w kieszeń nawet szarego studenta, którym jestem.

Cienias nie jest na pewno samochodem tak niezawodnym i tak precyzyjnie wykonanym jak np. samochody niemieckie, ale ja jestem jeszcze za młody na to by jeździć niemiecką precyzją, może kiedyś gdy będę miał 40 lat, żonę i dwójkę dzieci kupię jakiegoś "Paska" albo A4-kę kto wie?, ale póki co nie chce rozstawiać się z moim małym zielonym cento. :)

(*) - ten tekst to efekt naszego apelu o nadsyłanie opinii o waszych samochodach. Czekamy na kolejne.

Oceń swoje auto. Wystarczy wybrać markę... Kliknij TUTAJ.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy