Mechanicy ostrzegają przed paliwami premium. Nie zawsze warto je tankować

Paliwa premium są droższe od standardowych, więc powinny być lepsze. Koncerny paliwowe zachwalają je, twierdząc, że mogą poprawić kondycję silnika, obniżyć spalanie i podnieść moc. W praktyce nie jest tak różowo, a w skrajnych przypadkach paliwa premium mogą nawet przynieść więcej szkody niż pożytku.

Zwykło się mówić, że uszlachetnione (a przez to droższe) paliwo premium może przynieść sporo zalet każdemu silnikowi. Badania niezależnych instytutów takich jak ADAC faktycznie potwierdzały, że stosowanie uszlachetnionych paliw może przynosić oszczędności  - w silnikach, w których je stosowano, zużycie paliwa na 100 km spadało nawet o 5 proc. Do tego na wykresach pokazywano przyrosty mocy i momentu obrotowego. Nieznaczne, ale zawsze.

Reklama

Dodatkowo uszlachetniacze zawarte w takich paliwach mają wydłużać żywotność silnika. Nie wystarczy jednak zalać zbiornik takim paliwem raz na jakiś czas - trzeba by skorzystać z niego cyklicznie. 

Paliwo premium nie nadaje się do każdego silnika

Jak się okazuje, uszlachetniacze, które pomagają nowym silnikom, w przypadku starszych maszyn mogą powodować problemy. Jak wyjaśnia Adam Lehnort, ekspert sieci ProfiAuto Serwis:

I co gorsza:

 

Jakie paliwo do starszych samochodów?

Mechanicy podpowiadają, że uszlachetnione paliwa mogą szkodzić samochodom produkowanym do końca lat 90. ubiegłego stulecia. Większość z nich nie była wyposażana w tzw. czujnik spalania stukowego.

Za wzrostem oktanów mieszanek premium kryją się tzw. dodatki przeciwstukowe, które mają zapobiec wypaleniu tłoków i zaworów, a nawet uszkodzeniu głowicy silnika. Objawem spalania stukowego w trakcie jazdy jest charakterystyczny, metaliczny stukot podczas przyspieszania. Jeśli dany silnik nie jest wyposażony w ów czujnik, paliwo o zwiększonej liczbie oktanów może spowolnić proces spalania do tego stopnia, że silnik nie tylko nie zyska, ale wręcz straci swoją pierwotną moc.

Dodatku do paliwa. Czy warto z nich korzystać?

Tak - coraz więcej mechaników zwraca uwagę, że warto stosować zwykłe paliwo i co jakiś czas wzbogacać je o profesjonalne dodatki do paliw. Chodzi o chemię, którą dolewamy na przykład co pięć tysięcy kilometrów przebiegu do baku auta. Chodzi zwłaszcza o produkty inżynierii molekularnej z nano- i mikrotechnologią (m.in. grafenu), których efekty potwierdzane są w warunkach drogowych, w testach długodystansowych, na hamowniach i w sporcie wyczynowym. W ogólnym rozrachunku jest to też opcja przyjaźniejsza dla portfela, jeśli porównamy ich ceny do regularnego tankowania paliw uszlachetnionych.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: porady dla kierowców
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy