LPG przebojem. Już dawno tak mocno nie opłacało się założyć instalacji
Silnik zasilany gazem LPG potrzebuje go więcej niż benzyny, ale ceny autogazu dawno tak mocno nie zachęcały, by rozważyć ten właśnie rodzaj napędu. To ciekawa sytuacja, bo zwykle gaz LPG tanieje raczej w ciepłych miesiącach. Rosnące ceny benzyny powodują jednak, że tankowanie LPG, nawet w większych ilościach, robi się coraz bardziej opłacalne.
Zacznijmy od informacji, która nie jest pocieszająca - około połowa gazu, który importujemy, pochodzi z Rosji. Co prawda Unie Europejska nałożyła embargo na ten produkt, ale z rocznym okresem przejściowym. Do tego w ostatnim czasie Ukraina skupiła się na atakach na rosyjskie rafinerie, co zmniejsza podaż benzyny na rynku (szacuje się, że o 900 tysięcy baryłek dziennie, czyli więcej niż produkują Orlen i Lotos). Próba odbudowy może potrwać nawet kilka miesięcy.
Financial Times podaje nawet, że Amerykanie próbują wpłynąć na ukraińskie władze, by zaprzestały tego typu akcji - podnoszona jest obawa o destabilizację światowego rynku paliw. Tymczasem na polskich stacjach dawno nie tankowaliśmy tak drogo. Według portalu e-petrol.pl przed świętami ceny benzyny 95 będą wynosić 6,44-6,56 zł. Takie ceny widać już na stacjach np. we Wrocławiu - co ciekawe, rozrzut o kilkanaście groszy na litrze można spotkać na stacjach oddalonych od siebie o kilkaset metrów.
Diesla tankujemy drożej - 6,64-6,76 zł za litr, takie wartości przewiduje serwis e-petrol na tydzień przedświąteczny. Litr gazu LPG będzie nas kosztował od 2,84 do 2,91 zł. W rozmowie z portalem Money.pl Dawid Czopek, ekspert od rynku paliwowego, stwierdza, że uszkodzenia rosyjskiej infrastruktury, będą miały ogromny wpływ na ceny paliw jeszcze przed wakacjami. Jak twierdzi, możliwe jest osiągnięcie poziomu 7,5, a nawet 8 zł za litr benzyny. W ostatnim czasie dało się zauważyć pewną stabilizację, jeśli chodzi o wzrosty, ale po świętach benzyna może zdrożeć o 5-10 gr na litrze, a gaz LPG o 2-4 gr.
Właśnie ze względu na coraz większe różnice w cenie między litrem benzyny a litrem gazu LPG, coraz bardziej opłacalne staje się korzystanie z tego drugiego paliwa. Oczywiście, aby się to opłacało, należy dobrze policzyć, ile jeździmy i ile wydajemy na paliwo. Zwrot inwestycji zależy od kilku czynników:
- koszt instalacji LPG - w dużej mierze zależy od samochodu. Najtańsze i najprostsze instalacje da się założyć za 1500-2000 zł, stosuje się je jednak zwykle w starszych autach bez sondy lambda czy katalizatora. Droższe instalacje II i III generacji kosztują co najmniej 2500, a często ponad 3000 zł. Instalacje sekwencyjne startują od 3000 zł, ale często ich koszt to nawet 5000 zł. Zasada jest taka, że im większy silnik, tym cena instalacji rośnie. Najnowsze instalacje V generacji z sekwencyjnym wtryskiem gazu w fazie ciekłej (np. do silników 4-cylindrowych z bezpośrednim wtryskiem) kosztują co najmniej 4000-5000 zł.
- Liczba przejeżdżanych kilometrów - im więcej jeździmy, tym szybciej zwrócą się koszty poniesione na instalację
- Zużycie benzyny i LPG. Przyjmuje się, że auta napędzane LPG potrzebują o około 20% więcej LPG niż benzyny. Jeśli nasz samochód pali średnio 10 l/100 km benzyny, to gazu LPG zużyje 12 l. Im bardziej paliwożerny silnik, tym szybciej zwróci się koszt instalacji.
Przyjmijmy więc, że auto zużywa 10 l/100 km benzyny, za które w tygodniu przedświątecznym płacimy 6,50 zł za litr. Przejechanie 100 km będzie kosztować nas więc 65 zł. Ten sam odcinek jadąc "na gazie" pokonamy za około 35 zł!
Trzeba jednak pamiętać, że silnik benzynowy uruchamia się korzystając z benzyny, czasem przełączenie na zasilanie LPG odbywa się po kilkuset metrach lub ponad kilometrze - wszystko zależy m.in. od temperatury czy rodzaju instalacji. Tak czy siak, oszczędność na 1000 km wyniesie około 300 zł, na 10 tys. km - 3000 zł. Jak pokazują te wyliczenia, dawno nie było tak dobrego czasu, aby myśleć o założeniu LPG.
Oczywiście, wydarzeń na rynku paliw nie sposób przewidzieć, więc trudno powiedzieć, co będzie opłacało się za kilka miesięcy, po wprowadzeniu embarga na gaz z Rosji.