Godzina policyjna i maseczki w autach. Nowe ograniczenia dla kierowców?

Kolejne ograniczenia w swobodnym przemieszczaniu się, czy - mówiąc wprost - "Godzina policyjna". To jeden z najrealniejszych scenariuszy walki z epidemią koronawirusa, jakiego wprowadzenie rozważają właśnie polskie władze. Co to oznacza dla kierowców?

"Popatrzmy na to, co dzieje się u naszych sąsiadów. W Niemczech również w samochodach prywatnych konieczne jest zakładanie maseczek, godzina policyjna w wielu krajach UE. Z taką trzecią falą właśnie się dzisiaj mierzymy i właśnie dlatego my także jutro rano zaprezentujemy dodatkowe obostrzenia, które są konieczne, żeby z jednej strony wypłaszczyć, a z drugiej strony przydusić tę trzecią falę" - grzmiał na środowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. Czy zmotoryzowanych czekają kolejne obostrzenia, a policja znów urządzać będzie łapanki na kierowców jeżdżących bez maseczek czy korzystających z myjni?

Reklama

Niestety wiele wskazuje na to, że tak! Przypomnijmy - od 17 października 2020 roku w Polsce nie ma już obowiązku podróżowania samochodami osobowymi w maseczkach ochronnych. Dotyczy to zarówno członków rodziny (mieszkających lub "gospodarujących" wspólnie), jak i osób podróżujących wspólnie np. jednym pojazdem służbowym.

Wszystko wskazuje jednak na to, że jeszcze przed świętami wielkanocnymi czasowo przywrócone zostaną obostrzenia obowiązujące chociażby w czasie ubiegłorocznego lockdownu. Oznacza to, że do odwołania nałożony zostanie obowiązek zakrywania twarzy maseczką ochronną "w pojazdach samochodowych, którymi poruszają się osoby niezamieszkujące lub niegospodarujące wspólnie".

Takie przepisy obowiązują obecnie w kilku niemieckich landach. Jako pierwszy, jeszcze pod koniec lutego, obowiązek taki przywrócił Berlin. Lokalne władze wprowadziły wymóg zakrywania twarzy maseczką chirurgiczną lub z atestem FFP2. Bez masek podróżować mogą w jednym pojeździe wyłącznie członkowie tego samego gospodarstwa domowego.

Przypominamy, że od 15 lutego na terenie całych Niemiec obowiązują zaostrzone przepisy epidemiologiczne. Kraje związkowe z największą liczbą zakażeń wprowadzają własne ograniczenia z zakazami opuszczenia miejsca zamieszkania i godziną policyjną włącznie. 23 marca kanclerz Niemiec Angela Merkel poinformowała, o wydłużeniu trwającego od lutego lockdownu i wprowadzeniu tzw. "twardej blokady" na czas Wielkanocy. Ta polegać ma na "całkowitym zatrzymaniu życia publicznego, gospodarczego i prywatnego". W dniach poprzedzających święta wielkanocne na terenie Niemiec obowiązywać ma zakaz zgromadzeń, a wspólnoty religijne "poproszone zostaną" o rezygnację z nabożeństw z bezpośrednim udziałem wiernych.

Tylko 23 marca w całej Polsce policjanci nałożyli ponad 2,7 tys. mandatów na osoby, które nie przestrzegały wprowadzonych nakazów, ograniczeń i zakazów. Skierowano też 340 wniosków o ukaranie do sądu, a 530 osób pouczono. Przypominamy, że w takich przypadkach karę w wysokości nawet 30 tys. zł nałożyć też może inspektor sanitarny.

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama