GITD kupuje nieoznakowane radiowozy. Podpowiadamy, jak je rozpoznać

Główny Inspektorat Transportu Drogowego szykuje się do zakupu 33 nowych samochodów, w których zamontuje fotoradary. Podpowiadamy, jak je rozpoznać.

Sprawa dotyczy realizowanego przez CANARD GITD projektu "Zwiększenie skuteczności i efektywności systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym". Rzecznik Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, Monika Niżniak, w rozmowie z dziennik.pl poinformowała, że realizacja założeń tego projektu będzie wiązała się z zakupem 33 urządzeń do rejestracji wykroczeń w ruchu drogowym oraz 33 nowych pojazdów. Dostawa samochodów ma być zrealizowana do końca listopada przyszłego roku.

GITD stawia na Ramet AD9C

To czeskie urządzenie do rejestracji wykroczeń, które pracuje w samochodach GITD już od lat, z krótką przerwą w 2018 r. kiedy to wyszło na jaw, że GITD nie dopełniło formalności dotyczących jego legalizacji. Jak się okazało, urządzenia po aktualizacji powinny przejść ponową legalizację potwierdzającą prawidłowość dokonanych pomiarów, wykonaną za pośrednictwem Głównego Urzędu Miar. Sprzęty wykorzystywane przez Inspektorat owej legalizacji nie posiadały, więc mandaty wystawiane na podstawie ich pomiarów nie miały żadnej wartości. GITD początkowo zdecydowało o wycofaniu urządzeń ze służby, ale jak się okazuje, świadectwa legalizacji ponownej w końcu otrzymało. Radiowozy wyposażone w urządzenia firmy Ramet mogły wrócić do pracy. 

Reklama

Dziś zadania w oparciu o ten sprzęt realizuje niemal 30 radiowozów. Są to auta trudne do rozpoznania, bo mówimy o nieoznakowanych Fordach Focusach i Mondeo, a także o Peugeotach Partnerach i VW Passatach. Takich aut na drogach jest całe mnóstwo, bardzo łatwo je przeoczyć. Z racji tego, że większość z tych modeli nie jest już produkowana, trzeba założyć, że wspomniane 33 nowe będą zupełnie inne. Jakie modele będą to tym razem - tego jeszcze nie wiadomo.

Jak rozpoznać radiowozy GITD?

Sprawa nie jest prosta, ale nie jest też beznadziejna. System pomiaru prędkości AD9 wykorzystuje efekt zmiany częstotliwości promieniowania elektromagnetycznego przy ruchu względnym źródła promieniowania lub obserwatora, wykorzystując zjawisko Dopplera. Oznacza to, że miernik prędkości wysyła ciągły niemodulowany sygnał nośnej częstotliwości w ten sposób, aby napromieniował pojazd, który jest mierzony. Sygnał odbija się od mierzonego pojazdu i jest odbierany wtórnie. Częstotliwość sygnału, który odbija się od poruszającego się auta, jest różna od częstotliwości emitowanego sygnału o liczbę Dopplera, która stanowi proporcję do prędkości mierzonego pojazdu.

Do wykonania pomiaru wykorzystuje się sporą głowicę wmontowaną w osłonę chłodnicy oraz kamerę, która jest widoczna na podszybiu. To elementy, które jednoznacznie zdradzają, że mamy do czynienia z nieoznakowanym radiowozem GITD. 

Warto dodać, że takie radiowozy dokonują pomiaru zarówno podczas jazdy (bez wykorzystania radaru) oraz na postoju (z wykorzystaniem radaru). Może się więc zdarzyć, że otrzymamy zdjęcie z fotoradaru, mimo że nie mijaliśmy żółtego masztu. Trzeba będzie mieć się na baczności. Albo po prostu przestrzegać ograniczeń prędkości.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: fotoradary
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy