Co powoduje parowanie lamp w samochodzie?

Chociaż z każdym miesiącem w motoryzacji dokonuje się ogromny postęp, niektóre problemy trapiące użytkowników pojazdów nie zmieniają się od lat. Na szczęście, dotyczą one głównie błahostek, które nie mają większego wpływu na komfort i bezpieczeństwo jazdy.

Ostatnio do naszej redakcyjnej skrzynki trafił taki oto list:

Jestem posiadaczem (od nowości) dwuletniego Infiniti Q30. Od początku użytkowania mam problem z parą w przednich reflektorach. Para na obudowie lamp pojawia się po przejechaniu średniego dystansu powodującego rozgrzanie silnika szczególnie w okresie jesienno-zimowym. W serwisie poinformowali mnie, że jest to normalne zjawisko i dopiero jakby gromadziła się woda to podjęliby się interwencji. Stąd moje pytanie. Czy w nowym aucie tej klasy jest to rzeczywiście coś normalnego, czy salon z serwisem próbuje pozbyć się problemu, wmawiając klientowi, że wszystko jest OK? Jeśli jest to jakaś wada, co w takiej sytuacji zrobić? Pozdrawiam serdecznie!

Reklama

Od redakcji:

Kondensat na "kloszach" reflektorów to temat stary jak teoria dyfuzji Stephana i wielokrotnie przez nas poruszany. Praw fizyki nie da się oszukać, pewne cechy materiałów dotyczą wszystkich pojazdów - w tym segmentu premium. Zjawisko zaroszenia reflektora jest czymś zupełnie normalnym i wynika z różnicy temperatur oraz wychładzania się nagrzanego od źródła światła reflektora. Podobną zależność obserwować można np. na szklance, gdy wlejemy do niej mocno schłodzony napój.

Trzeba zdawać sobie sprawę z faktu, że - wbrew panującej opinii - samochodowe reflektory nie są całkowicie szczelne. W czasie pracy emitują duże ilości ciepła, a skoki temperatury powodują ruchy powietrza. Z tego względu każdy reflektor wyposażony jest obecnie w specjalne odpowietrzniki pozwalające na przepływ powietrza. Dzięki nim rozgrzany gaz może wydostać się na zewnątrz. Gdy reflektor stygnie, do jego wnętrza ponownie zasysane jest świeże powietrze. By zabezpieczyć wnętrze reflektora przed zabrudzeniem, w tzw. "odpowietrznikach" montowane są z reguły niewielkie, gąbczaste filtry. Najczęstszą przyczyną parowania świateł w nowoczesnych pojazdach są właśnie problemy z drożnością przewodów odpowietrzających. Z czasem ulegają one zapchaniu, co zmniejsza skuteczność układu i objawia się właśnie skraplaniem pary wodnej we wnętrzu reflektora. Rozwiązaniem problemu często okazuje się wyczyszczenie lub - jeśli stare uległy zniszczeniu - dorobienie nowych przewodów wentylacyjnych.

Czy parowanie reflektora może być groźne? Jeśli rzeczywiście mamy do czynienia z "parą" - nie. Co innego, gdy skala zjawiska jest większa (widoczne duże krople). Wysychająca woda z czasem tworzy po wewnętrznej stronie lampy osad, który zmniejsza przejrzystość "szkła". Duża ilość wilgoci wpływa również na szybsze zużywanie się odbłyśników i - zwłaszcza w przypadku reflektorów ksenonowych - zdecydowanie obniża żywotność zastosowanej w lampie elektroniki.

W starszych pojazdach doraźnym rozwiązaniem może być np. zdjęcie fabrycznych zaślepek z tyłu lampy. Dzięki temu przepływ powietrza we wnętrzu reflektora zdecydowanie się poprawi, co może rozwiązać problem. Niestety przy okazji do lampy trafiać będą zanieczyszczenia, które trudno usunąć. Radzimy więc demontaż reflektora, sprawdzenie jego szczelności (klosz) i udrożnienie otworów wentylacyjnych.

Wracając jednak do Infiniti...

Zdajemy sobie sprawę, że niektóre pojazdy mają z tym zjawiskiem zauważalnie większe problemy niż inne. Biorąc to pod uwagę, z prośbą o wyjaśnienie wątpliwości czytelnika, zwróciliśmy się do polskiego importera marki Infiniti.

Jak poinformował nas Grzegorz Rolnik - kierownik serwisu Infiniti Warszawa - w ostatnim czasie producent rzeczywiście zidentyfikował pewną partię egzemplarzy Q30 z zamontowanymi reflektorami, "w których intensywność zjawiska jest wyższa od standardowej". Z tego względu opracowało dodatkowe zaślepki ograniczające parowanie.

"Jeśli czytelnika częstość i intensywność zjawiska niepokoi, to prosimy o umówienie się w serwisie i poświęcenie kilkudziesięciu minut na montaż tychże zaślepek. Oczywiście bezpłatnie, w ramach gwarancji" - dodał przedstawiciel japońskiej marki.

Paweł Rygas


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy