Autem tylko po bułki i do kościoła? Silnik ci tego nie wybaczy
Silnik samochodu osiąga optymalne warunki pracy wtedy, gdy olej osiąga optymalną temperaturę. Tymczasem to jeden z najczęstszych błędów kierowców, zwłaszcza tych, jeżdżących na krótkich dystansach, do pracy czy szkoły. W pośpiechu często zapominają oni o prawidłowym rozgrzaniu silnika i w ten sposób narażają się na kosztowną wizytę w warsztacie. Może nie od razu, ale jeśli zdarza się to często, w końcu silnik upomni się o swoje.
Każdy mniej lub bardziej doświadczony kierowca powinien wiedzieć, że aby silnik samochodu pracował w optymalnych warunkach i zapewniał dużą wydajność przy zachowaniu maksymalnej trwałości, wymaga rozgrzania do odpowiedniej temperatury. Chodzi oczywiście o rozgrzanie oleju silnikowego poprzez pracę silnika. Wtedy to olej gwarantuje najlepszą ochronę i smarowanie podzespołom silnika. Aby jednak olej odpowiednio smarował ruchome elementy silnika - tłoki, pierścienie, układ rozrządu czy wał korbowy - musi dotrzeć do wszystkich zakamarków jednostki napędowej i utworzyć tzw. "film olejowy" - cienką warstwę oleju pokrywającą ściany elementów silnika i zapobiegającą tarciu i podwyższonej temperaturze.
Aby film olejowy był szczelny i skuteczny olej powinien być oczywiście dobrej jakości ale też osiągnąć temperaturę około 100 stopni Celsjusza. Jedyny sposób aby ją osiągnąć to praca silnika przez odpowiedni czas, ale aby trwałość silnika była jak najwyższa liczy się też sposób rozgrzewania silnika.
Mówiąc o sposobie rozgrzewania silnika mamy na myśli oczywiście sposób jazdy i zachowanie kierowcy zaraz po odpaleniu silnika. Przede wszystkim należy pamiętać, że zimny silnik po dłuższym postoju nie jest odpowiednio smarowany - olej na postoju ścieka do miski olejowej i dopiero po odpaleniu silnika przed kolejną jazdą pompa oleju rozprowadza go po całej tzw. magistrali olejowej - sieci kanałów i węży doprowadzających olej do najważniejszych elementów silnika, które wymagają smarowania, a także odprowadzających nadmiar temperatury z silnika. Należy bowiem pamiętać, że za regulację temperatury silnika we współczesnych silnikach odpowiada głównie ciecz chłodząca, ale swój udział ma w tym również olej.
Dlatego zaraz po po uruchomieniu, zimny silni przez kilka sekund ma dużo gorsze smarowanie - nie oznacza to, że pracuje całkowicie na sucho, ale doprowadzenie oleju do wszystkich elementów może zająć pompie krótką chwilę - między innymi dlatego większość silników pracuje nieco głośniej i bardziej metalicznie przez pierwsze kilka sekund od uruchomienia. I również dlatego zaraz po uruchomieniu silnika powinniśmy traktować samochód znacznie łagodniej - nie wkręcać go na wysokie obroty i nie "piłować" wyciskając z niego ostatnie soki. W ten sposób bardzo szybko możemy doprowadzić do zużycia kluczowych elementów silnika.
Lista części, które cierpią podczas piłowania zimnego silnika jest długa. Ucierpieć mogą panewki, pierścienie, tłoki i gładzie cylindrów, w kość dostaje też układ rozrządu - jeśli na łańcuchu w kąpieli olejowej to jeszcze bardziej - łańcuch rozciąga się, napinacze nie pracują tak skutecznie jak powinny, a wymiana jest droga i kosztowna. W samochodach z turbodoładowaniem może być jeszcze gorzej, bo cierpi też turbina, która nie mając odpowiedniego smarowania i temperatury, może być zaczynem wielu problemów.
Ostatecznie wkręcanie zimnego silnika od razu na wysokie obroty po dłuższym czasie prowadzi do zużycia wielu elementów, wpływa na zużycie oleju, a jeśli będzie notoryczna może doprowadzić do konieczności przeprowadzenia remontu silnika. Bezie on pobierał duże ilości oleju, a olej spalany olej będzie wpływał na trwałość jednostki napędowej - to błędne koło, spirala która prowadzi do kolejnych, coraz poważniejszych kłopotów, ostatecznie prowadzących do zakończenia żywota silnika.
Warto pamiętać, że choć wielu kierowców uznaje że silnik osiąga właściwą temperaturę wtedy, gdy ciecz osiąga 90 stopni Celsjusza, prawda jest taka, że liczy się przede wszystkim temperatura oleju. Owszem, rozgrzanie cieczy do 90 stopni oznacza, że silnik ma już odpowiednie warunki pracy, jednak olej rozgrzewa się nieco dłużej i wymaga wyższej temperatury, zatem po osiągnięciu właściwej temperatury cieczy, warto przejechać jeszcze kilka kilometrów w sposób płyny, aby dać szansę olejowi na pełne rozgrzanie zanim mocniej dociśniemy gaz.
Recepta na dbanie o silnik, zwłaszcza wtedy gdy jest zimny - tuż po uruchomieniu - jest banalnie prosta. Należy przez pierwsze kilka kilometrów jechać spokojnie i płynnie, trzymając się raczej dolnej połowy zakresu obrotów, w razie potrzeby dodając gazu płynnie. W ten sposób powinniśmy pokonać pierwsze kilka kilometrów - do momentu aż silnik osiągnie temperaturę pracy i dopiero wtedy możemy docisnąć mocniej gaz?
A co wtedy gdy do pokonania mamy krótki dystans? To częsty problem w sytuacji kiedy dojeżdżamy kilka kilometrów do pracy, czy odwozimy dzieci do szkoły. Nie ma na to jakiejś konkretnej recepty, poza tym, że te kilka kilometrów powinniśmy pokonać jak najbardziej płynnie. Notorycznie niedogrzany silnik może jednak powodować inne problemy, dlatego warto raz na jakiś czas wyjechać wcześniej do pracy lub podczas powrotu poświęcić więcej czasu i pojechać okrężną drogą, aby silnik odpowiednio się rozgrzał. To szczególnie istotne w przypadku samochodów wyposażonych w systemy dopalania spalin, filtry cząstek stałych - notoryczna jazda na niedogrzanym silniku może powodować bowiem odkładanie się nagaru i zapychanie filtrów, a naprawy należą do kosztownych.
Kierowcy często popełniają błąd i korzystają z pełnej mocy samochodu zaraz po odpaleniu silnika. Na szczęście z pomocą przychodzą im nowoczesne oleje silnikowe, które mają znacznie bardziej zaawansowaną formułę niż jeszcze kilkanaście lat temu. Dzięki zastosowanie nanotechnologii, opracowywaniu nowych składników chemicznych, olej znacząco poprawia trwałość silnika. Nowoczesne formuły utrzymują dużą stabilność pod względem lepkości i gęstości oleju niezależnie od temperatur, dzięki czemu jest on szybciej dystrybuowany (rozprowadzany) przez magistralę olejową do najdalszych zakamarków silnika, a tworzący się na ścianach i elementach silnika film olejowy jest nie tylko cienki, ale też wyjątkowo trwały i odporny na zużycie oraz utrzymuje się znacznie dłużej - nie ścieka tak szybko do miski olejowej.
Silniki są więc teraz znacznie lepiej chronione nawet zaraz po odpaleniu, jednak to wciąż nie oznacza, że silnik można "piłować" od razu po uruchomieniu.