Za ile można sprzedać Fiata 126p? Ceny wzrosły w szokującym tempie

Wysoka inflacja sprawia, że oszczędności rodaków topnieją w zastraszającym tempie. Jednym ze sposobów na zabezpieczenie majątku może być inwestycja w klasyczny samochód. Czy dobrym pomysłem będzie zakup Fiata 126p czyli kultowego już Malucha? Ile dziś wydać trzeba na zakup motoryzacyjnej ikony PRL i czy taka inwestycja faktycznie może się opłacić?

Maluch jest dla Polaków tym samym, czym Garbus dla mieszkańców Niemiec Zachodnich, Citroen 2CV dla Francuzów, czy Fiat 500 dla Włochów. Auto na stałe zapisało się w historii naszego kraju jako pojazd, który zmotoryzował nasze społeczeństwo.

Ile Maluchów jeździ w Polsce?

Nie jest więc niczym zaskakującym, że wielu miłośników motoryzacji, zwłaszcza tych, którzy nie musieli już korzystać z samochodów "made in PRL" na co dzień, wzorem własnych dziadków, marzy o posiadaniu własnego egzemplarza Polskiego Fiata 126p.

Teoretycznie, nie powinno być z tym większego problemu. W Polsce wyprodukowano aż 3 318 674 egzemplarze Fiata 126p, z czego niespełna 900 tys. przeznaczonych było na eksport. Można więc założyć, że w latach 1973-2000 na nasze drogi trafiło grubo ponad 2,42 mln sztuk tego pojazdu. Ile z nich przetrwało do dzisiaj?

Reklama

W 2020 roku w CEPiKu aktywnych było zaledwie nieco ponad 54 tysiące Maluchów. Oznacza to, że w dwie dekady po zakończeniu produkcji uchował się zaledwie co 45. egzemplarz wyprodukowany na nasz rynek.

O aktualne dane wystąpił niedawno autor bloga "gratywgarazu.blogspot.com" poświęconego samochodom z lat 90. Uzyskał informację, że obecnie (stan na 12 grudnia 2022) w Polsce zarejestrowanych jest 57 309 egzemplarzy Malucha, ale zaledwie 27 797 może pochwalić się ubezpieczeniem i przeglądem technicznym, czyli można je uznać za pojazdy rzeczywiście uczestniczące w ruchu.

Reszta, chociaż najprawdopodobniej wciąż istnieje (nie spełnia definicji rekordu zarchiwizowanego, czyli była aktualizowana przynajmniej w okresie ostatnich 6 lat), to raczej obiekty "kolekcjonerskie", które albo poddawane są właśnie gruntownej odbudowie, albo trzymane przez właścicieli w garażu "pod kocykiem" (stąd brak aktualnych badań technicznych).

Ile kosztuje Maluch? Szykuj dychę, a najlepiej trzy!

Czy zakup Malucha to dobry pomysł na zabezpieczenie kapitału przed złodziejskim wpływem inflacji? Ceny Fiatów 126p przeanalizował niedawno największy w Polsce serwis ogłoszeniowy Otomoto.pl. Kierowcy starej daty, którzy zatrzymali się na etapie żartów, że wartość Malucha można podwoić tankując go do pełna, mogą się zdziwić.

Z analizy ogłoszeń sprzedaży Fiatów 126p w okresie od początku stycznia do końca lipca 2022 roku wynika, że średnia cena wystawianego dziś na sprzedaż Malucha to - uwaga - 11,3 tys. zł. Oczywiście wpływ na nią miały również sprzedawane okazjonalnie pojazdy w stanie "niemalże fabrycznym" (np. z przebiegiem poniżej 100 km), za które sprzedający żądać potrafią nawet 100 tys. zł oraz oferty "spekulacyjne". Do tych drugich zaliczyć można dość pokaźną grupę aut ze stosunkowo niewielkimi przebiegami poniżej 50 tys. km, które potrafią całymi miesiącami "wisieć w ogłoszeniach" z absurdalnymi cenami rzędu 60-80 tys. zł.

Nie zmienia to jednak faktu, że jeżdżący Maluch w akceptowalnym - dalekim od ideału, acz pozwalającym na zaliczenie badania technicznego - stanie często  wymaga dziś wydania powyżej 10 tys. zł.

Komuna bis? Dla klienta sztuka jest sztuka

Co ciekawe, w przypadku tego pojazdu cały rynek opiera się wyłącznie na sentymencie - ceny nie maja nic wspólnego z realną wartością kolekcjonerską poszczególnych egzemplarzy, wyrażaną chociażby rocznikiem czy wersją. Najlepszym tego przykładem mogą być najmłodsze auta z roczników 1998-2000. O ile ceny tych ostatnich zawyżać może np. przynależność do limitowanej, ostatniej serii produkcyjnej "Happy End", o tyle w przypadku aut z rocznika 1998 trudno mówić o jakichkolwiek walorach kolekcjonerskich, poza sentymentalnymi.

Mimo tego, średnia cena oferowanego do sprzedania Malucha rocznik 1998, w pierwszej połowie roku wynosiła ponad 12,3 tys. zł. i niemal idealnie wpisywała się w średnią rynkową dla wszystkich roczników. Dla porównania, jeszcze w roku 2021 średnia cena dla rocznika 1999 wynosiła niespełna 5,5 tys. zł, a w roku 2020 - 4,3 tys. zł!

Wniosek nasuwa się sam. Polskim rynkiem rządzi wyłącznie sentyment, a zachowania nabywców przypominają czasy świetności emerytowanego króla polskich dróg. Napędzani chęcią posiadania własnego Malucha klienci kupują to, co aktualnie "rzucono" na rynek, nie zaprzątając sobie głowy realną wartością pojazdu. Rocznik zdaje się nie mieć tutaj większego znaczenia - liczy się stan i dostępność.

Wpływ rocznika zauważyć można dopiero gdy cofniemy się do początku rynkowej kariery modelu, czyli lat siedemdziesiątych. Obecnie trudno znaleźć egzemplarz wyprodukowany w tym czasie, którego cena była by niższa niż 20 tysięcy złotych. Za auta w dobrym stanie sprzedający żądają nawet dwukrotnie większych kwot.

Maluch kontra inflacja. Czy to naprawdę się opłaca?

Czy więc zakup Malucha to dobry pomysł na zabezpieczenie kapitału przed złodziejskim wpływem inflacji?

Teoretycznie, jeśli za 10-15 tys. zł kupimy pojazd, który nie będzie wymagał napraw blacharsko-lakierniczych, nie powinniśmy narażać się na większe ryzyko. Istnieje bardzo duża szansa, że po kilku latach odsprzedamy go z zyskiem.

By tak się stało trzeba jednak zachować go w odpowiednim stanie, a to oznacza konkretne wydatki. Po pierwsze - auto musi zimować w suchym garażu, a biorąc pod uwagę rosnące ceny galanterii - warto, by spędzało w nim również pozostałe miesiące roku.

Mówiąc wprost - brak garażu przekreśla finansowy sens inwestycji w jakiegokolwiek klasyka. Ceny wynajmu garaży i miejsc parkingowych wahają się w zależności od miejsca, ale śmiało przyjąć można, że miesięczny koszt to około 300 zł. Rocznie daje to więc kwotę 3600 zł. Biorąc pod uwagę analizę cen z ostatnich kilku lat i fakt, że w CEPIKu przybyło w ostatnim czasie aktywnych rekordów dotyczących Fiata 126p, wydaje się mało prawdopodobne, by średnia cena Malucha wzrastała w najbliższej przyszłości w takim tempie.

Po stronie wydatków musimy też zapisać obowiązkowe ubezpieczenie OC i - przynajmniej teoretycznie - badanie techniczne. By uniknąć tych wydatków można wprawdzie zainwestować w żółte tablice rejestracyjne, co przeważnie wiąże się z jednorazowym kosztem w wysokości około 1500 zł. Niestety - by je uzyskać samochód powinien legitymować się wiekiem co najmniej 30 lat, więc - bez "kombinacji" (np. rejestracja jako cześć zbiorów muzealnych), nie da się tego zrobić z egzemplarzami z lat dziewięćdziesiątych. Zgodnie z ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych z wymogu posiadania tzw. "ciągłości" OC zwolnione są wprawdzie samochody w wieku powyżej 40 lat, ale to z kolei wymusza znalezienie egzemplarza z początku lat osiemdziesiątych, co mocno odbije się na cenie zakupu.

Podsumowując - zakup Malucha może być dobrym pomysłem na zamrożenie kapitału, ale do słowa "inwestycja" podchodzilibyśmy raczej z dużą dozą ostrożności.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Fiat 126p
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy