Używany Land Rover Defender (1990-2016)
Czy koniec produkcji Defendera oznacza początek ery, w której zakup tego auta może okazać się dobrą inwestycją? A jeśli tak – to co kupić?
LAND ROVER DEFENDER
lata produkcji: 1990-2016
ceny: od 15 000 zł
Po raz ostatni wizualnie zmodernizowano Defendera w 2007 r.: otrzymał wtedy zupełnie nowe wnętrze i silnik 2.4 TDCi z wtryskiem common rail przejęty z Forda Transita. Silnik ten przetrwał w ofercie tylko 3 lata - w 2010 r. zastąpił go 2.2 TDCi z filtrem cząstek stałych. Teraz i ten silnik przegrał z normą Euro 6.
Cywilizacja legendy
Defendery produkowane po 2007 r. są dość mocno ucywilizowane w stosunku do swoich poprzedników. Przede wszystkim wnętrze nie wygląda już jak sterta chaotycznie rzuconych elementów - pojawiło się normalne sterowanie nawiewami, wygodniejsze fotele i normalniejsza pozycja za kierownicą. Nie zmieniły się najważniejsze założenia: aluminiowe nadwozie mocowane do stalowej ramy i stały napęd na 4 koła z możliwością zablokowania go i włączenia reduktora.
Wprawdzie Defender po 2007 r. nadal jeździ jak stara ciężarówka, ale i tak w porównaniu ze starszymi modelami z tej serii, poprawa jest ogromna. Wprowadzono też nowe wersje nadwoziowe, w tym "mieszaną" - długi rozstaw osi, pięć drzwi, bez okien bocznych za tylnymi drzwiami. Dobrze sprzedawał się pick-up z rozstawem osi 130 cali (330 cm).
Trzeba też docenić obecność 6. biegu - dzięki temu Defenderem da się jechać w trasie nawet z prędkością 100-110 km/h.
Nie do podłogi
Ze względu na naprawdę duży moment obrotowy silnika 2.4, Defenderem trzeba jeździć dość ostrożnie, żeby nie zniszczyć sprzęgła lub nie uszkodzić elementów układu napędowego. Na to też trzeba zwrócić uwagę przed zakupem. Zdarzają się zgrzytnięcia przy zmianie biegu - objaw zużytych synchronizatorów. W egzemplarzach bardzo forsownie użytkowanych w terenie lub do ciągnięcia przyczepy zaczyna wyć centralny dyferencjał.
Sztywne zawieszenie wytrzyma wieczność, jeśli ktoś jeździ po asfalcie, ale nie po to kupuje się Defendera - tuleje mocujące tylne amortyzatory szybko zbierają brud i zacierają się. Samochód z bardzo twardego staje się twardy jak kamień.
Poprawiono trwałość układu kierowniczego, ale precyzja jego działania stanie się wątpliwa, jeśli ktoś ma zamiar przekraczać 80 km/h.
"Staluminium"
Większość elementów zewnętrznych nadwozia wykonano z aluminium, jednak drzwi są już stalowe, więc mogą zardzewieć. Aluminium nie skoroduje, natomiast może pokruszyć się tam, gdzie styka się z elementem stalowym na skutek różnicy potencjałów elektrycznych. Zabezpieczenie antykorozyjne ramy po zakupie to wręcz konieczność, a jego cena potrafi przekroczyć 2000 zł.
Uwaga na drzwi bagażnika: zdarza im się pęknąć w miejscu mocowania wieszaka na koło zapasowe.
Defender to auto dla miłośnika marki, który przymknie oko na jego wady. Jeśli ktoś szuka auta do pracy, znajdzie wiele tańszych, praktyczniejszych ofert. Dlatego należy traktować go jako pojazd rekreacyjny lub... lokatę kapitału.
[1] JEEP WRANGLER Dobrze się sprzedaje, producent szykuje już jego następną generację. [2] TOYOTA LAND CRUISER HZJ7 Jej przyszłość jest niepewna, rozważa się wycofanie modelu.
1990: nazwa Defender pojawia się po raz pierwszy
1998: nowy silnik TD5
2007: przeprojektowana kabina, silnik 2.4 TDCi z common rail
2010: jednostka 2.2 TDCi z DPF
2016: zakończenie produkcji
- Zatarte łożyska półosi: niedostateczne smarowanie.
- Zgrzyty ze skrzyni biegów: zużyte synchronizatory.
- Elektrokorozja: efekt stykania się elementów aluminiowych (nadwozie) i stalowych (rama).
- Nietrwałe tulejki amortyzatorów w tylnym zawieszeniu: przy jeździe terenowej wytrzymują rok.
W polskich ogłoszeniach można znaleźć 25-30 Defenderów, częściej jednak ze starszym silnikiem TD5 (też dobrym) niż z 2.4 TDCi. Ceny zależą tylko od stanu technicznego i stopnia przygotowania terenowego. 15-18 tys. zł kosztuje egzemplarz do inwestycji, a "zrobiony" - 45-50 tys. zł.
Podstawowy problem związany z Defenderem stanowi to, że jeśli ktoś potrzebuje auta do pracy, ma tysiące tańszych ofert. W przypadku Land Rovera kupuje się legendę i stąd wysokie ceny. Ale tak, teraz jest dobry moment na zakup Defendera. Wątpliwe, żeby w najbliższym czasie miał potanieć - raczej się na nim nie straci. Polecamy wersję kombi.
OCENA 3/5
Oceny: 1 - niepolecany; 2 - warunkowo godny zainteresowania; 3 - godny zainteresowania; 4 - polecany; 5 - szczególnie polecany
Tekst: Tymon Grabowski, zdjęcia: archiwum; "Motor" 6/2016
Używany Land Rover Discovery 2 – OPINIE O SAMOCHODACH