Używana Toyota C-HR: na co zwrócić uwagę przy zakupie?
Toyota C-HR to bez wątpienia ogromny hit, który w przeciągu siedmiu lat mocno przyczynił się do sukcesu producenta. Czy model I generacji równie dobrze radzi sobie jako auto używane? Oto, co trzeba wiedzieć przed zakupem.
W 2023 roku do salonów wjechał model II generacji - mimo to Toyota C-HR I., która zadebiutowała w 2016 roku, wciąż wygląda w miarę atrakcyjnie wśród innych aut segmentu miejskich i kompaktowych crossoverów. O niewielu autach ze znaczkiem Toyoty można tak powiedzieć. Samochód pojawił się w sprzedaży na początku 2017 roku. C-HR była większa od typowych crossoverów klasy B (Renault Captura czy Nissana Juke’a), Toyota starała się konkurować także z autami pokroju Mitsubishi ASX-a czy Nissana Qashqaia.
Szybko okazało się, że polscy klienci nie zważali na ograniczoną funkcjonalność modelu spowodowaną ekstrawagancką stylizacją (małe szyby tylne powodowały, że z tyłu było klaustrofobicznie, wnętrze nie należy do największych). W Polsce sprzedano łącznie około 60 tys. egzemplarzy C-HR pierwszej generacji, z czego około 50 tysięcy stanowiły odmiany hybrydowe. Jest więc w czym wybierać. W 2019 roku C-HR przeszedł face lifting, z oferty zniknęła odmiana benzynowa 1.2 turbo, w zamian klienci otrzymali możliwość zamówienia mocnej wersji hybrydowej z silnikiem 2.0.
Do liftingu w 2019 roku Toyota C-HR odstawała od konkurencji w kwestii systemu multimedialnego, który wówczas odświeżono i poprawiono zarówno jego wygląd jak i sposób obsługi. Zastosowano też szlachetniejsze materiały w kabinie, dorzucono więcej systemów bezpieczeństwa.
- Dł./szer./wys. - 4360/1795/1565 mm
- Rozstaw osi - 2640 mm
- Pojemność bagażnika - 377/1160 l (358/1141 l - wersja hybrydowa 2.0)
Tu podpowiedź daje sam rynek. Około 75% aut w ogłoszeniach to modele z napędem hybrydowym. W C-HR przed face liftingiem zastosowano układ znany m.in. z Priusa, czyli zestaw składający się z benzynowego, wolnossącego silnika 1.8, jednostki elektrycznej oraz niewielkiego zestawu akumulatorów, który pozwala bezemisyjnie przejechać 1-3 km.
Tym, którym szczególnie zależy na ekonomii można polecić też instalację LPG, z którą ten napęd dobrze współpracuje. Poza przeciętną dynamiką i hałasem przy ostrzejszym przyspieszaniu C-HR w wersji hybrydowej praktycznie nie ma wad, bo trudno uznać za taką możliwość spadku efektywności akumulatorów przy wysokim przebiegu (powyżej 250 tys. km) lub dłuższym okresie użytkowania. Regeneracja "baterii" kosztuje kilka tysięcy zł i nie jest czasochłonna. Łączna moc układu wynosi 122 KM, przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 11 s, w mieście jednak auto zachowuje się dynamicznie, dzięki wsparciu silnika elektrycznego. Zużycie paliwa rzadko kiedy przekracza 6 l/100 km, chyba, że wjedziemy na autostradę. W tej wersji sporadycznie dochodziło do uszkodzenia uszczelki pod głowicą, warto też pamiętać, że akumulator 12V może się rozładować po dłuższym postoju (potem poprawiono oprogramowanie i dochodziło do tego rzadziej).
Około 25% ofert to Toyota C-HR w wersji z napędem benzynowym. Silnik 1.2 turbo to konstrukcja Toyoty, ma 4 cylindry (dobra kultura pracy), niewygórowaną moc (116 KM), co ciekawe oferowano do niego opcjonalnie napęd 4x4 (oczywiście dołączany "tył"). W tej wersji auto było nieznacznie bardziej dynamiczne, ale też bardziej łakome na paliwo. Problemy? Owszem, zdarzało się, że dochodziło do uszkodzenia cewki zapłonowej i elektrozaworu doładowania.
Od 2019 roku klienci mogli wybrać mocną, 184-konną odmianę hybrydową. Trudno w jej przypadku mówić o jakichkolwiek problemach. Warto pamiętać, że wszystkie wersje Toyoty C-HR mają silnik benzynowy z rozrządem o napędzie łańcuchowym - w autach o większych przebiegu czasem dochodzi do jego rozciągnięcia.
- błędy w oprogramowaniu systemu wspomagania parkowania
- stuki w amortyzatorach
- uszkodzenia cewki i elektrozaworu
- pękająca szyba czołowa
Modele z pierwszych dwóch lat produkcji kosztują co najmniej 70 tysięcy złotych, a najczęściej ich cena przekracza 80 tysięcy. Jeśli przebieg wynosi poniżej 100 tys. km, a wyposażenie jest bogate nie trudno jednak znaleźć auta z lat 2017-2019, które wycenione zostały nawet na powyżej 100 tys. zł. Szukając wersji po face liftingu (od 2019 r.) także trzeba mieć przygotowane co najmniej 100 tysięcy, a jeśli interesuje nas mocniejsza odmiana hybrydowa oferty startują z poziomu około 120 tysięcy złotych. Auta z ostatniego roku produkcji kosztują nawet 150 tysięcy.
- trwały napęd hybrydowy i benzynowy
- atrakcyjna stylizacja
- bogate wyposażenie
- wygodne fotele
- dobra jakość materiałów
- kiepska widoczność z wnętrza
- niezbyt dużo miejsca z tyłu
- wysoki próg załadunku
- efekt "odkurzacza" podczas mocnego przyspieszania w hybrydzie
Toyota C-HR jest niejako ofiarą swojego sukcesu, bo auta używane, ze względu na małą awaryjność, mocno trzymają ceny. Polecamy wersję hybrydową z uwagi na niskie koszty eksploatacji. Warto jednak pamiętać, że C-HR to nie jest najlepsze auto rodzinne, dzieci siedzące z tyłu nie będą czuć się komfortowo.