Używana Mazda RX-7 (1978-1985)
Aerodynamiczna sylwetka Mazdy RX-7 przypomina ostrze japońskiego miecza. A jej silnik nie warczy, tylko szumi – to jednostka Wankla z wirującymi tłokami.
MAZDA RX-7
lata produkcji: 1978-1985
ceny: od 4000 zł
Ze względu na kryzys paliwowy i niekorzystny kurs jena do dolara, japońskie samochody sportowe przestały być atrakcyjne cenowo dla klientów amerykańskich.
Na tym tle popularność pierwszej generacji RX-7 (znanej pod oznaczeniem SA/FB) zdumiewa: powstało aż 471 tys. sztuk, z tego prawie 380 tys. na eksport do Stanów Zjednoczonych. Mimo braku porażających osiągów, Amerykanie chętnie kupowali ten samochód, bo gwarantował mnóstwo radości z jazdy za bardzo rozsądną cenę.
250 tys. km Wanklem
Wszystkie RX-7 mają silnik Wankla z dwoma obrotowymi tłokami. Do 1984 r. stosowano starszą jednostkę 12A (105- 115 KM) o pojemności 2 x 573 cm3 , co odpowiada objętości 2,4 l w silniku tradycyjnym. W ostatnim roku produkcji I generacji pod maskę trafił nowy silnik 13B o mocy 135 KM, który rozpędzał aerodynamiczną Mazdę do 100 km/h w czasie poniżej 8 sekund.
Klienci amerykańscy nie mieli złych doświadczeń z silnikami Wankla, przeciwnie niż nabywcy europejscy, którzy zbyt dobrze pamiętali jeszcze fatalną jednostkę z NSU Ro80. Silnik Mazdy okazał się znacznie bardziej dopracowany. Oczywiście i tu z czasem zużywają się uszczelnienia wirników, ale nigdy nie osiągnęło to rozmiarów plagi, jak w NSU. Wręcz przeciwnie - użytkownicy na forach amerykańskich piszą przeważnie, że pierwsza potrzeba rozbiórki silnika zaszła po pokonaniu 140-150 tys. mil (225-240 tys. km), a przyczyną naprawy było albo przegrzanie, albo nadmierny wyciek oleju.
Proste zalecenia eksploatacyjne to wymiana oleju co 10 tys. km lub nawet częściej, jeśli regularnie osiąga się wysokie obroty, niestosowanie dodatków do oleju (uszkadzają uszczelnienia) i niegaszenie silnika na zimno, żeby unikać zalewania się świec. To wszystko pozwoli jeździć długo i bezproblemowo.
Uwaga, koniec skali
Jazda RX-7 to ciekawe doświadczenie. Silnik składający się z małej liczby ruchomych części bardzo chętnie wkręca się na wysokie obroty, ale generuje mały moment obrotowy. Nie czuć więc "wbijania w fotel", za to nawet niezbyt silne wciskanie gazu sprawia, że wskazówka obrotomierza szybko wędruje w górę. Powyżej 7000 obr./min pojawi się ostrzegawczy dźwięk, by kierowca "odpuścił".
Doskonałe wyważenie i precyzyjny układ kierowniczy sprawiają, że RX-7 przyjemniej jeździ się w zakrętach niż na wprost. W 1981 r. zmodernizowano podwozie, wprowadzając hamulce tarczowe przy wszystkich kołach. Większość samochodów ma pięciobiegową przekładnię manualną, choć najwcześniejsze egzemplarze miały tylko 4 biegi, a niektórzy klienci wybierali 3-biegowy "automat".
Jak przystało na auto japońskie, RX-7 rdzewieje. Jednak zabezpieczenie antykorozyjne i tak jest lepsze niż w nowszych modelach Mazdy i dzięki temu spora liczba aut wciąż jest eksploatowana. Jeśli mocowania tylnego zawieszenia nie są skorodowane na wylot, to już dobry znak. Rdza czai też pod akumulatorem i pod schowkami za oparciami foteli. Podłużnice są miękkie i gną się w przypadku małej stłuczki, a nawet na skutek podnoszenia auta na lewarku.
Zobacz, jak dymi
Przed zakupem szczególnie ważne jest sprawdzenie stanu silnika. Ma on tendencję do "zarastania" nagarem z oleju, co objawia się silnym dymieniem i złą pracą na wolnych obrotach. Olej smarny powinien być pozbawiony dodatków, a na forach miłośników tego modelu (np. rx7club.com) zaleca się dodawanie odrobiny oleju do dwusuwów na każde tankowanie.
1978: początek produkcji I generacji Mazdy RX-7, oznaczonej symbolem SA22C
1981: pierwszy lifting, zmienione tylne lampy i zderzaki (model na zdjęciach)
1984: drugi lifting, seryjny wtrysk paliwa
1985: druga generacja RX-7
1991: trzecia, ostatnia generacja, wszystkie silniki z podwójnym doładowaniem.
- Zużyte uszczelnienia wirującego tłoka: silnik zużywa dużo więcej oleju niż powinien, dymi.
- Zalewanie się świec po zgaszeniu zimnego silnika: typowa przypadłość jednostek Wankla.
- Wadliwy system kontroli emisji spalin: tzw. szczurze gniazdo to zestaw elektrycznie sterowanych podciśnień. Rada? Usunąć!
W Polsce raczej trudno trafić w ogłoszeniach na RX-7 pierwszej generacji. W Niemczech nie stanowi to problemu, a w dodatku ceny są niezwykle atrakcyjne na tle innych sportowych aut z lat 80., zwłaszcza europejskich. Jeżdżący egzemplarz można kupić już za 1500 euro (nieco ponad 6000 zł), a dobry - zaledwie dwukrotnie drożej.
Z pewnością Mazdy RX-7 nie kupuje się dla osiągów - przeciętny nowoczesny diesel potrafi być szybszy. Docenią ją ci, którzy lubią kanciasto-klinowaty styl lat 80. i niecodzienne rozwiązania techniczne, takie jak silnik Wankla. Pomijając problem z uszczelnieniami tłoków, samochód jest całkiem solidny, a nabycie części w dobie internetu nie stanowi problemu, choć sporo z nich trzeba importować z USA.
OCENA 4/5
Oceny: 1 - niepolecany; 2 - warunkowo godny zainteresowania; 3 - godny zainteresowania; 4 - polecany; 5 - szczególnie polecany
Tekst: Tymon Grabowski, zdjęcia: Rafał Andrzejewski; "Motor" 53/2015
Używana Mazda RX-8 (2003-2011) – OPINIE O SAMOCHODACH