Stuknięcie młotkiem i auto sprzedane. Ruszają polskie aukcje aut używanych
Oprac.: Paweł Rygas
To może być prawdziwa rewolucja na rynku wtórnym. W Polsce rusza właśnie pierwsza platforma aukcyjna z samochodami używanymi - Bidcar. Sprzedaż i kupno auta mają być nie tylko łatwiejsze, ale też bezpieczniejsze niż kiedykolwiek.
Bidcar to platforma stworzona przez twórców serwisu poleasingowe.pl. W założeniu klienci indywidualni mogą na niej kupić lub sprzedać samochód w drodze licytacji. Twórcy przekonują, że dzięki oględzinom rzeczoznawcy oraz udostępnieniu pełnej informacji o stanie i historii pojazdu, zakup samochodu w ten sposób jest wyjątkowo bezpieczny dla nabywcy. Mechanizm licytacji dodatkowo gwarantuje, że rzeczywista cena auta będzie ustalona w sposób uczciwy i przejrzysty.
Masz dość telefonów i sprzedawania przez pół roku?
Naszym głównym celem jest ograniczenie skali problemów i oszustw, z jakimi ludzie zmagają się przy sprzedaży i zakupie pojazdów – deklaruje Artur Kopania, współzałożyciel Bidcar.
W przeciwieństwie do serwisów ogłoszeniowych, których model biznesowy opiera się m.in. na tym, by sprzedający jak najdłużej nie mógł znaleźć kupca, a przez to płacił za kolejne ogłoszenia, wyróżnienia i dodatkowe usługi promujące, Bidcar nastawiony jest na szybkie i skutecznie zawieranie transakcji.
Co interesujące, nie mamy tu do czynienia z siecią komisów czy serwisem ogłoszeniowym. Każdy samochód przed wystawieniem na Bidcar, poddawany jest inspekcji i wycenie niezależnego rzeczoznawcy. Przygotowuje on obszerny raport o stanie i wyposażeniu auta oraz dokładną dokumentację fotograficzną, w tym zdjęcie każdego uszkodzenia. Dodatkowo, do każdej oferty sprzedaży dołączany jest za darmo raport autoDNA, który zawiera informacje o przebiegu, uszkodzeniach, wadach fabrycznych oraz dane techniczne pojazdu.
Sprzedający na Bidcar nie musi osobiście prowadzić negocjacji i udostępniać auta do oglądania. Kontaktuje się tylko z jedną osobą – zwycięzcą aukcji. Po ustaleniu szczegółów sprzedający spotyka się z kupującym raz, aby podpisać umowę i przekazać mu auto – mówi Artur Kopania.
Taka procedura z jednej strony odciąża sprzedającego, który nie traci czasu na przygotowywanie opisu i odpowiedniej prezentacji samochodu, a także na obsługę potencjalnych nabywców. Znając rzeczywisty stan pojazdu i jego historię, każdy uczestnik aukcji może świadomie podjąć decyzję o tym, ile jest w stanie zapłacić za ten konkretny egzemplarz. Natomiast sprzedający decyduje, czy zaproponowana kwota jest dla niego wystarczająca. W ten sposób ustalana jest uczciwa dla obu stron cena.
Trzy stuknięcia młotkiem i auto sprzedane - dla tych, co nie chcą sprzedawać miesiącami
Twórcy platformy przekonują, że wystawienie samochodu na Bidcar jest całkowicie darmowe. Licytacje trwają 3, 7 lub 10 dni, a po tym czasie sprzedający ma 24 godziny na dokonanie przybicia, a więc na akceptację najwyższej oferty. Co ważne - nie musi jej przyjąć. Kupujący po opłaceniu prowizji otrzymuje dane kontaktowe do kontrahenta, z którym umawia się na sfinalizowanie transakcji. Sprzedający płaci za wycenę dokonaną przez rzeczoznawcę (290 zł) dopiero po przekazaniu auta kupującemu.
Warto dodać, że w Bidcar opłaty pobierane są tylko, gdy kupujący i sprzedający zaakceptują ustalone w drodze licytacji warunki. Pierwszy płaci prowizję w wysokości 3 proc. ostatecznej ceny kupowanego pojazdu (min. 500 zł, maks. 2000 zł). Koszt dla sprzedającego jest stały i wynosi 290 zł.
***