Rozpoznaj auto powypadkowe i z dużym przebiegiem
Ślady napraw powypadkowych oraz oznaki świadczące o dużym przebiegu auta zwykle może rozpoznać każdy. Na co zwrócić uwagę?
Z daleka piękny i błyszczący, z każdym krokiem bliżej widać coraz więcej skaz i niedoskonałości. Taki opis pasuje do zdecydowanej większości używanych aut sprzedawanych w naszym kraju.
Niskie ceny samochodów nie biorą się znikąd, zwykle są konsekwencją ich rzeczywistej kondycji. Często o wypadkowej przeszłości, niemal zawsze - cofniętego licznika. Nie ma co się oszukiwać, pojazdy sprowadzane do Polski nie są najwyższej jakości. Auto, nawet leciwe, ale rzeczywiście zadbane w Niemczech czy Szwajcarii jest droższe niż u nas. Nie opłaca się ich sprowadzać.
Ślady świadczące o burzliwej przeszłości samochodu można zatuszować na tyle skutecznie, że nawet fachowiec nie odkryje prawdy natychmiast, a już na pewno - nie przy pierwszych oględzinach, bez specjalistycznych narzędzi. Jednak tylko niewielki odsetek aut opłaca się profesjonalnie przygotowywać do sprzedaży, zatem wiele oznak wskazujących na wypadkową przeszłość i duży przebieg można rozpoznać we własnym zakresie.
Oczywiście nie każdy ślad napraw blacharsko-lakierniczych od razu dyskwalifikuje konkretny egzemplarz. W kilku-kilkunastoletnim aucie nie obejdzie się przecież bez "obcierek" czy drobniejszych kolizji. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że nawet drobna kolizja może pociągnąć lawinę innych awarii. Może ujawnić się dopiero po zakupie. Podobnie jest z autem o dużym przebiegu. Jeśli było należycie obsługiwane przez poprzednich właścicieli, duży stan licznika nie musi oznaczać rezygnacji z zakupu. Trzeba jednak liczyć się z koniecznością dodatkowych napraw, np. wymiany rozrządu, regeneracji turbosprężarki czy wtryskiwaczy itp.
Przed zakupem warto zatem dokładnie przyjrzeć się autu, zwłaszcza gdy sprzedającym jest osoba prywatna. W takiej sytuacji jakiekolwiek reklamacje już po podpisaniu umowy kupna-sprzedaży mają niewielkie szanse powodzenia. Podpowiadamy zatem, jakie są typowe oznaki aut powypadkowych oraz z dużym przebiegiem.
Reflektory rzadko kiedy wymieniane są na markowe produkty. Często montuje się tanie, chińskie zamienniki lub lampy używane z innego auta. Jeśli np. ksenony nie mają spryskiwaczy (fot.) - ślad po naprawie jest oczywisty.
Zmatowiały fragment lampy obok błyszczącego i nowego? To znak, że naprawa była konieczna, ale jej zakres był maksymalnie ograniczony i wymieniono tylko to, co konieczne.
Koniecznie trzeba zwrócić uwagę na miejsca, z którymi ma się najczęstszy kontakt. Porysowaną pokrywę od popielniczki można co prawda wymienić, wytarty plastik przy dźwigni zmiany biegów jest trudniejszy do zatuszowania.
Najszybciej zużywa się fotel kierowcy, ale warto zwrócić uwagę na stan prawego siedzenia. Gdy jest powycierane, pewnie pochodzi z "anglika".
Stopień zużycia gałki i mieszka dźwigni biegów wprost zależy od przebiegu. Jest to jednak element, który wymienia się prosto i niedrogo.
Spasowanie sąsiadujących ze sobą elementów po naprawie blacharskiej jest pracochłonne, trzeba zwrócić uwagę na szczeliny przy błotnikach, reflektorach, masce itp.
Po naprawie pokrywy silnika zwykle montuje się starą matę głuszącą. Często jest ona zamocowana niezbyt solidnie i nosi ślady zużycia nieproporcjonalne do wyglądu maski.
Oryginalnie zamontowana "galanteria" samochodowa nawet po latach nie powinna odstawać i się ruszać. Do napraw blacharsko-lakierniczych jest demontowana i często nie da się jej później zamontować solidnie.
Charakterystyczne rysy i pęknięcia zdradzają miejsca, na które podczas napraw powypadkowych nałożono grubą warstę szpachlówki.
Oryginalne szyby powinny być datowane zgodnie z rocznikiem auta i często noszą logo producenta pojazdu. Po ich wymianie zazwyczaj jest już tylko znak wytwórcy szyby.
Marka, a także stan ogumienia dużo mówi o przywiązywaniu przez właściciela wagi do kondycji auta. Jeśli opony są nie od kompletu, jest duża szansa, że zostały one uszkodzone podczas wypadku. Podobna uwaga dotyczy felg.
Oczywiście rdza trawi też nierozbite auta, ale jeśli pojawia się ona tylko w niektórych miejscach, a nie na całych elementach, zwykle pokazuje to punkty, w których było wcześniej naprawiane.
Warto porównać kondycję obu kluczyków - z jednego korzysta się częściej i powinien być zużyty proporcjonalnie do przebiegu. Drugi zwykle wygląda jak nowy.
Zdarzają się źle wykonane auta, w których listwy nadwozia z wiekiem odstają samoczynnie, ale zwykle jest to efekt ich zdejmowania na czas napraw. Trudno je później umocować.
Nalot na krawędzi listw powstaje podczas lakierowania sąsiadujących elementów - jest efektem niedokładnego maskowania. Nie świadczy to dobrze o jakości prac.
"Budowlane" wkręty mocujące np. reflektor to ewidentna oznaka przeprowadzonych napraw. Trzeba sprawdzić, czy wszystkie śruby i wkręty pod maską są takie same i nie noszą śladów odkręcania.
Warto porównać daty produkcji pasów bezpieczeństwa - po wypadku zakłada się zwykle wymontowane z innego auta.
Plastikowe mocowania pod maską są dość kruche i pękają podczas kolizji. Jednocześnie dość rzadko wymieniane są na nowe podczas napraw - zwykle usprawnia się je prowizorycznie, np. opaskami zaciskowymi.
Zmatowiałe, przebarwione lub zniszczone miejscowo szkła dużo mówią o przebiegu auta. Efekt jest szczególnie widoczny w przypadku samochodów z podgrzewanymi lusterkami.
Tekst: Bartosz Zienkiewicz, zdjęcia: Paweł Tyszko; "Motor" 30/2015