Renault Modus - rodzinne auto w skórze mieszczucha
Mało popularny mikrovan w dwóch wersjach długości nadwozia i z prostymi silnikami benzynowymi. Sprawdzi się jako pierwsze rodzinne auto.
RENAULT MODUS
lata produkcji: 2004-2012
ceny: od 6 tys. zł
Renault opracowało Modusa na płycie podłogowej, którą później wykorzystano w Clio III. Początkowo wybór ograniczał się do jednej, "krótkiej" wersji (379 cm). Była tylko o 2 cm dłuższa od produkowanego wówczas Clio II, lecz sporo od niego wyższa (o 15 cm). Dzięki temu Modus zaoferował bardzo dużo miejsca dla wysokich podróżnych. Miał jednak zdecydowanie za mały bagażnik (217-293 l), dlatego przy okazji liftingu w 2008 r. zadebiutował przedłużony do 403 cm Grand Modus (bliźniak Nissana Note'a).
Jego bagażnik ma od 305 do 410 litrów pojemności, a wartość ta zależy od ustawienia przesuwanej kanapy.
To niejedyne innowacyjne rozwiązanie. Środkową część siedziska kanapy można wyjąć, a boczne części zsunąć do siebie. Rozmaite schowki ukryto m.in. w podłodze lub za kierownicą, w opcji był nawet uchylany fragment tylnej klapy.
Benzynowe Modusy mają proste silniki 16V (1.2, 1.4, 1.6), a od 2007 roku także 1.2 TCe z turbo. Nie sprawiają problemów - w przeciwieństwie do diesli 1.5 dCi z wtryskiem Delphi (później montowano poprawiony Siemensa).
Podobnie jak w innych Renault, w Modusie zawodzi moduł wspomagania kierownicy i niezbyt precyzyjnie pracuje lewarek zmiany biegów. Często też przepalają się żarówki: wizja ich wymiany w autach przedliftowych spędza właścicielom sen z powiek.
Co mają do powiedzenia użytkownicy na temat swoich Renault Modusów?
ZALETY
"Siedzi się dość wysoko. Doskonała widoczność, manewrowanie na parkingu to czysta przyjemność".
"Auto z wieloma fajnymi patentami, m.in. modularna kanapa, schowki w podłodze, pojemne kieszenie w drzwiach (wchodzi butelka 1,5 l)".
"Silnik 1.4/98 KM: bezawaryjny i dynamiczny napęd do Modusa".
"W środku Modusa można się poczuć jak w aucie o klasę większym".
WADY
"Wysokość nadwozia robi swoje: Modus w szybkich łukach potrafi się nadmiernie przechylić".
"By zmienić żarówkę w aucie sprzed liftingu, trzeba zdjąć zderzak i reflektor. Koszmar".
"Rozszyfrowanie sposobu montażu i demontażu koła zapasowego przyprawia o ból głowy".
Tekst: Michał Bakuła, zdjęcia: archiwum