Przejechał Volkswagenem Passatem 1,1 mln km w 5 lat!

Volkswagen Passat nie przez przypadek stał się ulubieńcem całych pokoleń Polaków. Złośliwi twierdzą, że modele B3 i B4 wybudowały w Polsce więcej domów niż TBSy.

Na naszych drogach nie raz zobaczyć można było leciwego, szorującego "brzuchem" po ziemi, Passata wyładowanego po brzegi płytkami i klejem do glazury. W naszym serwisie pisaliśmy kiedyś o 25-letnim B3, który - zapewne do dziś - dzielnie służy pewnemu rolnikowi spod Krakowa. Jak przyznaje właściciel - "Samochód nie miał tu łatwego życia. Codziennie przed świtem wyładowany po dach ciężkimi skrzynkami jeździł na plac targowy. Nie raz zabierał na pokład 900 kg ładunku. Ciągnął w przyczepce górę żwiru i beczki z wodą, służącą do podlewania warzyw uprawianych w foliowych tunelach. Woził złom, krzewy, materiały budowlane, a nawet... żywe kozy". Jego rzeczywisty przebieg znacznie przekraczał 600 tys. km. W osiągnięciu takiego wyniku nie przeszkadzała nawet zamontowana kilka lat temu instalacja gazowa...

Reklama

Niestety, każda kolejna generacja Passata stawała się coraz bardziej zaawansowana konstrukcyjnie, przez co samochód coraz gorzej tolerował "fachowców spod remizy". Gdy w końcu auta nie dało się już naprawić młotkiem i drutem, do modeli B6 i - bazującego na nim w znacznym stopniu typoszeregu B7 - przypięto łatkę "niezbyt trwałych i "awaryjnych". Czy aby na pewno?

Prezentowany na zdjęciach Passat B7 z nadwoziem kombi pochodzi z 2012 roku. Auto może się pochwalić niezłym wyposażeniem. Na pokładzie znajdziemy m.in.: klimatyzację, komplet poduszek powietrznych, czy też radio z dużym ekranem dotykowym. Co więcej, pod maską pracuje pożądany na rynku wtórnym silnik Diesla 2.0 TDI z układem Common Rail. Jednostka legitymuje się przebiegiem 170 tys. km, co wróży jej jeszcze długi żywot. Sęk w tym, że nie jest to pierwszy silnik tego samochodu...

Właściciel pojazdu przyznaje, że fabrycznie nowy "słupek" silnika trafił do samochodu w początku zeszłego roku. Stara jednostka napędowa odmówiła posłuszeństwa przy przebiegu... 950 tys. km! Nie, to nie błąd. Obecny przebieg Passata to - uwaga - 1 113 000 km! Jak to możliwe, że w niespełna sześć lat auto pokonało tak ogromny dystans?

Od nowości samochód miał tylko dwóch właścicieli. Obecnym jest firma, która specjalizuje się w usługach transportowych osób na terenie Europy. Świadczy m.in. usługi dowozu mieszkańców Polski na berlińskie lotnisko. Chociaż Szczecin oddalony jest od stolicy Niemiec o 150 km, dzięki bliskości zachodniej granicy i sieci niemieckich autostrad, taką trasę - bez przeszkód - pokonać można dwa, trzy razy dziennie...

Właśnie z tego względu zdecydowana większość kilometrów "nakręcona" została na autostradach. Już w 2015 roku auto legitymowało się przebiegiem 598 680 km, co potwierdza Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców. Przy ostatnim przeglądzie, w maju ubiegłego roku, licznik wskazywał już 964 616 km!

Właściciel wycenił swój samochód na kwotę 37 900 zł. Patrząc przez pryzmat przebiegu może się ona wydawać astronomiczna, ale - zgodnie z treścią ogłoszenia - auto jest w świetnym stanie technicznym, a całość wyposażenia działa bez zarzutu. O kondycji pojazdu świadczą chociażby zdjęcia wnętrza. Jego zużycie nie odbiega od aut z przebiegiem około 200 tys. km!

Co ważne - celem weryfikacji przebiegu i historii serwisowej - sprzedający udostępnia w ogłoszeniu numer VIN. Warto go zanotować - coś nam podpowiada, że gdy auto zmieni właściciela, jeszcze nie raz można je będzie zobaczyć w serwisach ogłoszeniowych z odpowiednio skorygowanymi parametrami oferty...

PR

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy