Polacy w motoryzacyjnym szale. Kupujemy "stare złomy"?
Poprawiająca się sytuacja finansowa sprawiła, że Polacy zachłysnęli się motoryzacją. Tylko w ubiegłym roku na polskich drogach przybyło aż 1,416 mln samochodów!
Na taki wynik składa się 869,4 tys. używanych aut sprowadzonych w ramach tzw. "prywatnego importu" i 547,3 tys. fabrycznie nowych pojazdów (o DMC do 3,5) tony. Zdecydowana większość z nich (486 352 auta) to samochody osobowe.
Z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego wynika, że chociaż blisko 70 proc. (69,7 proc.) fabrycznie nowych aut kupowanych jest w Polsce na firmy, tego typu pojazdy stanowią zaledwie 7,9 proc. ogółu zarejestrowanych w naszym kraju. Wniosek jest prosty - ponad 92 proc. aut poruszających się po polskich drogach to samochody prywatne.
Największą bolączką polskiego "parku maszyn" pozostaje zaawansowany wiek. Według najnowszych danych przeciętny poruszający się po polskich drogach samochód osobowy liczy sobie 13 lat i osiem miesięcy. W stosunku do danych z 2016 roku wynik pogorszył się o 0,2 roku. Warto dodać, że dane dotyczą wyłącznie samochodów, które rzeczywiście uczestniczą w ruchu drogowym. By uniknąć zaciemnienia obrazu przeciętnego polskiego samochodu przez tzw. "martwe dusze" w swoich szacunkach PZPM uwzględnił jedynie te zarejestrowane w Centralnej Ewidencji Pojazdów samochody, które aktualizowane były (np. zmiana właściciela) w ostatnich sześciu latach.
Biorąc pod uwagę informacje dotyczące pojazdów wycofanych z ruchu można przyjąć, że park samochodów osobowych rozrasta się w tempie blisko 1 mln rocznie! Szacuje się, że na koniec 2017 roku po Polsce poruszało się już blisko 17 mln pojazdów tego typu.
Według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, opracowanych na podstawie Centralnej Ewidencji Pojazdów, w 2017 roku wyrejestrowano w naszym kraju 581 125 samochodów. Aż 506 851 z nich stanowiły samochody osobowe. Zdecydowana większość - 88,5 proc. z nich - trafiła na złom. Reszta dotyczyła eksportu zagranicę (9,2 proc. - statystyka w dużej mierze obejmuje zjawisko reeksportu fabrycznie nowych pojazdów) oraz kradzieży (1,6 proc.).
Mimo że liczba wyrejestrowanych samochodów, w stosunku do 2016 roku, zwiększyła się aż o 21 proc. nie ulega wątpliwości, że - w ogólnym rozrachunku - polscy nabywcy obecnie skłaniają się raczej w stronę ilości niż jakości. Można jednak przypuszczać, że w najbliższych latach tendencja wzrostowa w liczbie złomowanych pojazdów będzie jeszcze bardziej widoczna. Wpływ na taki stan rzeczy mają nie tylko zaawansowany wiek poruszających się po naszych drogach samochodów, ale również nieustanie zaostrzane wymagania dotyczące obowiązkowych przeglądów rejestracyjnych.
Paweł Rygas