Polacy rzucili się po używane auta. Jest nowy, groźny kierunek

Dane Samaru nie pozostawiają złudzeń. W tym roku sezon na kupno samochodów rozpoczął się już w styczniu. Od początku roku Polacy sprowadzili do kraju rekordową liczbę blisko 324 tys. samochodów używanych. To aż o 28,6 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku. Niepokojący, przynajmniej w obliczu danych o uszkodzeniach pojazdów, jest wyraźnie zarysowujący się trend dotyczący dużego wzrostu importu samochodów z USA.

Z danych IBRM Samar wynika, że Stany Zjednoczone są już czwartym - za Niemcami, Francją i Belgią - rynkiem, z którego Polacy najchętniej importują do kraju samochody używane. Sprzyja temu obecna sytuacja gospodarcza - stabilna złotówka i stosunkowo korzystny kurs dolara. Od początku roku do Polski trafiło już blisko 21 tys. używanych samochodów z USA. To przeszło dwukrotnie więcej niż np. z Włoch (10,4 tys.), Szwecji (8,9 tys. sztuk) czy Szwajcarii (7,6 tys. sztuk).

Uwaga na złom z kontenerów. Do części aut naprawdę strach wsiadać

W samym zjawisku nie ma nic złego, ale trzeba pamiętać, że zdecydowana większość samochodów importowanych z USA kupowana jest jako uszkodzone na aukcjach internetowych. Oczywiście koszty ich naprawy w Polsce mogą być sporo tańsze niż za oceanem, chociażby z uwagi na dostęp do części zamiennych (często importujemy z USA samochody europejskich marek). Nie można jednak zapominać o wysokości cła i opłat transportowych. Mówiąc wprost - do Polski trafiają głownie najtańsze samochody, które w USA często "ocierają się" o szkodę całkowitą.

Plus jest taki, że historię pojazdów importowanych ze Stanów Zjednoczonych stosunkowo łatwo sprawdzić, często umożliwiają to same platformy aukcyjne. Mimo tego, dane o stanie technicznym samochodów importowanych z USA są raczej niepokojące. Z analiz wyspecjalizowanej w badaniu historii pojazdów firmy Carfax wynika, że tylko w latach 2000-2020 na europejskie drogi trafiło ponad 2,7 mln używanych aut z USA. Według szacunków Carfaxu ponad 60 proc. z nich - czyli około 1,7 mln aut - miało "duże uszkodzenia", najczęściej będące następstwem "poważnych wypadków". 

Reklama

Samochody używane z USA. 9 na 10 po kolizji lub wypadku

Podobne wnioski płyną z analizy danych udostępnionych Interii przez firmę Carvertical. Jedynie 5,16 proc. wygenerowanych w ubiegłym roku przez polskich kierowców raportów o historii pojazdów dotyczyło samochodów sprowadzonych ze Stanów Zjednoczonych. Z jednej strony sugeruje to, że udział w ogóle sprzedaży takich aut w Polsce wciąż nie jest imponujący. Z drugiej - może też świadczyć, że duża część nabywców jest świadomych zagrożenia i stara się zweryfikować historię takich aut we własnym zakresie, zanim jeszcze zdecydują się na ich zakup w USA.

Ale suche dane nie pozostawiają złudzeń. Z danych firmy Carvertical wynika, że w ubiegłym roku - uwaga - 92,01 proc. importowanych z USA pojazdów, dla których polscy kierowcy zdecydowali się wygenerować raport o historii, miało na swoim koncie uszkodzenia blacharskie, których średnia - wyrażona w euro - kwota wyniosła 7619 euro. To blisko 33 tys. zł.

Pewnym pocieszeniem może być natomiast fakt, że "zaledwie" w 1 na 10 sprowadzonych z USA samochodów stwierdzono ingerencję we wskazania drogomierza. W drodze między portami USA a polskim wydziałem komunikacji licznik takiego samochodu cofał się średnio o stosunkowo skromne 50,4 tys. km.

Import samochodu z USA. Ze Stanów nie znaczy wcale amerykański

W sprowadzeniu samochodu z USA nie ma nic złego, o ile od początku jesteśmy świadomi jego stanu technicznego, rozmiaru uszkodzeń i jakości naprawy w Polsce. Warto jednak pamiętać, że z USA importujemy wiele pojazdów europejskich marek. Kolejni właściciele w Polsce często nie zdają sobie sprawy z kraju pochodzenia samochodu, więc przed zakupem interesującego nas auta warto poświęcić trochę czasu na przeanalizowanie jego historii. Zwłaszcza, że z danych polskiego oddziału firmy Carvertical wynika, że wśród sprowadzonych w ubiegłym roku z USA - i sprawdzonych przez firmę - samochodów królowały takie marki, jak:

  1. BMW (ponad 15 proc. raportów), 
  2. Audi (14,25 proc. raportów), 
  3. Ford (9,85 proc. raportów)
  4. Mercedes (8,64 proc. raportów),
  5. Volvo (6,4 proc. raportów). 

Decydującym się na zakup samochodu sprowadzonego ze Stanów Zjednoczonych przypominamy też, że żaden z pojazdów zarejestrowanych po raz pierwszy w USA nie spełnia europejskich norm emisji spalin. To ważne, bo w przypadku upowszechnienia się w Polsce stref czystego transportu, auta takie będą mogły poruszać się na ich obszarze wyłącznie w oparciu o dane dotyczące roku produkcji. Decyzja o zakupie starszego pojazdu, który w Europie mógł już spełniać nowszą (niż wynikającą z samego rocznika) normę emisji Euro w przyszłości może więc mieć bardzo przykre konsekwencje, jeśli mieszkamy w okolicach Warszawy, Krakowa, Katowic i Wrocławia (w tych miastach strefy czystego transportu muszą się pojawić). 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody używane | import samochodów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama