Ogromna kampania serwisowa. Trzeba wykonać poprawki w 1,2 mln japońskich aut
Dokładnie 1 198 280 samochodów musi odwiedzić serwisy w sieci dealerskiej Hondy. Problemem jest jeden przewód. Szczęśliwie, nie będzie to raczej zmartwienie dla klientów z Polski.
Honda jest znana z budowy trwałych i niezawodnych pojazdów, dla których przez wiele lat jedynym realnym zagrożeniem była korozja. Rzadko słyszymy o tym, by auta tego producenta musiały wrócić do serwisu na poprawki. Ostatnią głośną sprawą tego typu była ogólnoświatowa kampania wymiany poduszek powietrznych dostarczonych przez firmę Takata. To problem, który dotyczył samochodów wielu marek, m.in. Hondy. Nowe poduszki dostali nawet właściciele kilkunastoletnich samochodów - również jeżdżących po polskich drogach.
Tym razem problem dotyczy zupełnie innego elementu. Według biuletynu serwisowego, niemal 1,2 miliona samochodów musi pojawić się w serwisie ze względu na problem z kablem koncentrycznym wykorzystywanym w systemie multimedialnym auta. Powoduje on problem z wyświetlaniem na ekranie obrazu z kamery cofania, co może utrudnić parkowanie i zwiększyć niebezpieczeństwo dla innych użytkowników związane z tym manewrem.
Polscy klienci mogą spać spokojnie, bo kampanią nie objęto żadnych samochodów sprzedawanych w naszych salonach. Do wizyty w serwisie wyznaczono modele:
- Honda Odyssey z roczników 2018-2023,
- Honda Passport z produkcji 2019-2023,
- Honda Pilot z lat 2019-2022.
Oczywiście nie można wykluczyć, że takich pojazdów u nas nie ma – mogły być przecież zaimportowane do kraju na indywidualne życzenie klienta.
Jak informuje amerykańskie National Highway Traffic Safety Administration, usunięcie usterki polega na wymianie przewodu na nowy, wykonany według poprawionego projektu. Honda zakłada, że wszyscy objęci kampanią klienci zostaną o niej poinformowani do początku sierpnia.
***