Najgorsze auta używane według Niemców. Sporo niespodzianek!
Zgodnie z wieloletnią tradycją niemiecki automobilklub ADAC opublikował coroczny ranking niezawodności pojazdów. Tym razem pod uwagę wzięto 113 modeli 25 producentów. Które z nich przysporzyły niemieckim kierowcom najwięcej problemów?
Pamiętajmy, że ranking ADAC obejmuje samochody w wieku do 10 lat. W tym miejscu warto dodać, że średni wiek samochodu osobowego w Polsce to niespełna 14 lat, nawet po uwzględnieniu tzw. "martwych dusz" wypaczających obraz baz danych CEPiK.
W przeciwieństwie do podobnych zestawień Dekra czy TUV, ADAC nie bazuje jednak na obowiązkowych przeglądach technicznych. W tym przypadku chodzi o liczbę interwencji pomocy drogowej, czyli tzw. "żółtych aniołów" ADAC. Niezorientowanym spieszymy wyjaśnić, że członkostwo w niemieckim automobilklubie daje możliwość korzystania z assistance w postaci mobilnych mechaników, którzy starają się usunąć unieruchamiające auto usterki bezpośrednio na miejscu awarii. Które pojazdy przysporzyły im w ostatnim roku najwięcej pracy?
W kategorii aut miejskich najgorsze noty zebrały Smarty - Forfour i Fortwo - oraz... produkowany w Polsce Fiat 500. W przypadku Smarta Fortwo z rocznika 2015 ADAC notowało średnio aż 32,8 wyjazdów pomocy drogowej na 1000 zarejestrowanych pojazdów! Wynik dla Fiata 500 z rocznika 2015 to 29,5 interwencji na 1000 aut. Dla porównania w przypadku najmniej usterkowego auta tej klasy - Toyoty Aygo z rocznika 2013 - notowano zaledwie 3,1 interwencji "złotych aniołów" na 1000 pojazdów!
Czarną owcą aut segmentu B okazał się Hyundai i20 z lat 2011-2014. W przypadku rocznika 2013 notowano aż 47,2 interwencji pomocy drogowej na 1000 zarejestrowanych aut. Zdecydowanie lepiej wyglądają pod tym kątem zmodernizowane egzemplarze wyprodukowane po roku 2014. W roczniku 2015 wynik to już tylko 9,7 interwencji na 1000 pojazdów!
Kiepsko wypada też Opel Meriva (drugiej generacji) oraz Renault Clio, które - niezależnie od rocznika - notują wyniki zdecydowanie poniżej przeciętnej. Nie najlepiej prezentują się też inne pojazdy producenta z Russelsheim, jak np. starsze egzemplarze Opla Mokki (roczniki 2013-2015) czy młodsze Ople Corsy (roczniki 2014-2017).
Prawdziwy festiwal wpadek dotyczy samochodów kompaktowych. Biorąc pod uwagę roczniki od 2010 do 2017 dramatyczne wyniki zanotowały m.in.: Peugeot 308, Renault Kangoo czy Renault Scenic. Bardzo słabo wypadły też np. Kia cee’d, Kia Sportage, Hyundai i30, Hyundai ix35, Ford C-Max czy Ford Kuga.
Kia cee’d zanotowała najgorszy wynik w tej klasie pojazdów. W przypadku rocznika 2011 pomoc drogowa interweniowała średnio aż 70,5 razy na 1000 pojazdów! Niewiele lepiej było w przypadku Forda C-Maxa (51,8 interwencji na 1000 pojazdów), Hyundaia i30 (52,2 interwencji na 1000 pojazdów) oraz - uwaga - Nissana Qashqaia z rocznika 2017 (42,7 interwencji na 1000 pojazdów).
Jeśli chodzi o auta klasy średniej (segmenty wg ADAC) zdecydowanie najgorzej wypadają vany: Ford S-Max, Seat Alhambra i Volkswagen Sharan. Najgorszy pojedynczy wynik w całym segmencie zaliczył Ford S-Max z rocznika 2010 (56,9 interwencji na 1000 pojazdów). W przypadku klasycznych reprezentantów segmentu D najsłabiej wypadł Opel Insignia notujący wyniki wyraźnie poniżej średniej bez względu na rocznik. Raczej słabo prezentuje się też Ford Mondeo. W przypadku rocznika 2010 mechanicy interweniować musieli aż 44,7 razy na każdy tysiąc aut tego typu.
W klasie wyższej średniej największym przegranym jest Mercedes klasy E z roczników 2010-2011. W tym przypadku pomocy na drodze potrzebowało aż 59,3 z 1000 aut tego typu! Wypada jednak zauważyć, że z nastaniem roku 2014 nastąpiła skokowa poprawa jakości. W przypadku klasy E z roku 2017 wynik to zaledwie 1,7 interwencji na 1000 pojazdów. Słabo prezentują się też wyniki innych aut z gwiazdą na masce: Vito, Viano oraz pokrewnej klasy V. Ich awaryjność jest wyższa niż np. Renault Traffic czy Opla Vivaro, które - jeśli wierzyć ADAC - również nie grzeszą trwałością i jakością wykonania.