Import samochodów w lipcu

Po kryzysie z przełomu marca i kwietnia prywatny import staje na nogi zdecydowanie szybciej, niż dealerzy nowych samochodów. Handlarze nie muszą dostosowywać swojej oferty do absurdalnie wyśrubowanych norm emisji spalin, więc branża prywatnych importerów podnosi się po kryzysie.

Jak informuje Instytut Samar w lipcu w Polsce zarejestrowano po raz pierwszy 88 328 samochodów. To wprawdzie o 7,2 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, ale też o 21,2 proc. więcej niż w czerwcu! W przypadku używanych aut z zachodu gusta rodaków pozostają niezmienne. Średni wiek sprowadzonego samochodu wciąż oscyluje w okolicach 12 lat (w lipcu 11,8 roku). To dużo, ale wciąż o blisko dwa lata mniej, niż wynosi średni wiek samochodu osobowego w Polsce. Z informacji, jakie uzyskaliśmy w Ministerstwie Cyfryzacji wynika, że obecnie statystyczny samochód osobowy w Polsce liczy sobie 14,6 lat.

Reklama

Wśród najchętniej sprowadzanych marek w dalszym ciągu królują: Volkswagen, Opel, Ford, Audi i Renault. W samym tylko lipcu na polskie drogi trafiło 9612 używanych Volkswagenów, 8671 Opli i 8128 Fordów. Najpopularniejszym modelem pozostaje Audi A4 (2951 rejestracji w lipcu) przed: Oplem Astrą (2462 rejestracje), Volkswagenem Golfem (2363 rejestracje), BMW serii 3 (1993 rejestracje) i Audi A3 (1661 rejestracje).

Nieznacznie - do 43,3 proc. - wzrósł udział w imporcie samochodów z silnikami Diesla. Wygląda wiec na to, że Polacy pozostają niewzruszeni na europejskie trendy i skutecznie opierają się presji ekologów. W najbliższych miesiącach można się jeszcze spodziewać wzrostu udziału w imporcie aut z silnikami wysokoprężnymi. Wynikać to może nie tylko z faktu odwracania się od nich europejskich nabywców, ale też rosnących kosztów eksploatacji młodszych samochodów z silnikami benzynowymi (turbosprężarki, bezpośredni wtrysk skutecznie utrudniający montaż LPG). W takim kontekście inwestycja w diesla - nawet biorąc pod uwagę ewentualne koszty napraw - znów zaczyna się opłacać.

O stałym trendzie mówić można również w stosunku do coraz większej popularności aut sprowadzonych do Polski zza Oceanu. Od początku roku na naszych drogach przybyło już przeszło 19,8 tys. aut, które przypłynęły do kraju z USA. To o 7 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Stany Zjednoczone są jedynym krajem z listy dziesięciu najpopularniejszych kierunków importu, który zanotował w tym czasie wzrost.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy