Czego można spodziewać się po samochodzie za 10 tys. zł?

Powiedzmy szczerze: 10 tys. zł to nie majątek jeśli chodzi o zakup samochodu. Co jednak nie powinno oznaczać, że sprzedający może zrzucać wszystkie wady samochodu na karb tego, że jest on tani.

Samochody za 10 tys. zł są zwykle dość leciwe, co jednak ma swoją zaletę - łatwiej i taniej je naprawiać. Można zatem pogodzić się z pewnymi drobnymi niedostatkami typu niedziałające elementy elektryki czy drobne braki, jeśli tylko silnik jest w dobrym stanie, a na karoserii nie ma śladów korozji. Jak zawsze przypominamy: z daleka od aut z wadami w dokumentach!

Wysoki przebieg
W tym przedziale cen trzeba liczyć się z przebiegami na poziomie 200-300 tys. km. Nie obejdzie się więc często bez zdjęcia głowicy i dokonania jej remontu (przynajmniej uszczelniaczy zaworów).

Inwestycje w wyposażenie
Za 10 tys. zł da się kupić samochód z klimatyzacją, ale zwykle jest ona "do napełnienia", czyli wymaga pełnego przeglądu łącznie z uszczelnianiem. ABS i 2 poduszki to standard w tej klasie cenowej.

Przeszłość pokolizyjna
Samochód po stłuczce parkingowej nie jest "powypadkowy", nawet jeśli ma pomalowany błotnik czy drzwi. Ślady poważnej naprawy znajdzie tylko blacharz z doświadczeniem.

Braki formalne
Kupując samochód sprowadzony bez polskich tablic będziemy zmuszeni do przejścia długotrwałej i kosztownej procedury rejestracyjnej. Lepiej kupić auto sprowadzone, ale już opłacone przez importera.

Jacek Ambrozik

Reklama
Motor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy