1500 zł mandatu i 1 punkt. 168 tys. kierowców to gapy
Ponad 385 tys. kierowców straciło w ubiegłym roku dowody rejestracyjne swoich pojazdów. Zdecydowana większość dokumentów zatrzymana została przez policjantów, ale duży udział w zeszłorocznej statystyce ma też np. Inspekcja Transportu Drogowego, Straż Pożarna a nawet - uwaga - diagności. Najczęstszym powodem zatrzymania dowodu był brak aktualnych badań technicznych. Dla kierowcy oznacza to mandat w wysokości 1500 zł i jeden punkt karny.
385 707 kierowców pożegnało się w ubiegłym roku z dowodem rejestracyjnym swojego pojazdu. Wprawdzie dokument zatrzymywany jest przez Policję chociażby w przypadku drobnych uszkodzeń będących wynikiem kolizji (np. gdy uszkodzone zostaną reflektory), większość kierujących straciło dowód rejestracyjny z powodu gapiostwa, a ściślej - braku aktualnych badań technicznych.
Przypomnijmy, zgodnie z "nowym" taryfikatorem mandatów, od 1 stycznia 2022 roku za jazdę pojazdem, który nie posiada aktualnych badań technicznych, kierowca karany jest mandatem w wysokości aż 1500 zł, a na jego konto trafia 1 punkt karny. Niestety, wielu kierowców wciąż nie zdaje sobie spawy z zapisów aktualnego taryfikatora i nie przykłada należytej uwagi do kwestii ważności badań technicznych.
W 2023 roku za brak badań technicznych zatrzymano w Polsce aż 168 768 dowodów rejestracyjnych pojazdów. Oznacza to, że suma wystawionych z tego tytułu mandatów sięgnęła - uwaga - 253,15 mln zł, które, przynajmniej teoretycznie, zasiliły budżet państwa z powodu gapiostwa zmotoryzowanych.
Słowa "teoretycznie" używam w cudzysłowie, bo nie każdy z wystawionych mandatów został uregulowany. Trzeba jednak pamiętać, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, dopiero moment opłacenia mandatu wyznacza termin początku biegu "kasowania się" punktów karnych. Można więc śmiało zakładać, że zdecydowana większość z nałożonych na kierowców kar zostanie wyegzekwowana.
Oprócz braku aktualnych badań technicznych najczęstszymi powodami zatrzymania dowodu rejestracyjnego w 2023 roku były:
- "zagrożenie dla bezpieczeństwa" - 168 030 przypadków,
- "zagrożenie dla porządku ruchu" - 41 788 przypadków,
- "naruszenie wymagań ochrony środowiska" - 6 620,
- "niezgodność danych w Centralnej Ewidencji Pojazdów" - 413 przypadków.
Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że - za wyjątkiem ostatniego - każdy z powyższych powodów nie musi być wcale wynikiem zaniedbań właściciela, ale wynikać może np. z faktu uczestnictwa pojazdu w kolizji czy wypadku.
Najwięcej dowodów rejestracyjnych zatrzymują dwie służby powołane do kontroli uczestników ruchu drogowego - Policja i Inspekcja Transportu Drogowego. Pierwsze skrzypce w statystyce odgrywa rzecz jasna drogówka. W 2023 roku policjanci zatrzymali aż 365 947 dokumentów, czyli blisko 95 proc. ogółu z zatrzymanych dowodów. Kolejne miejsca zajmują pozostałe służby i instytucje uprawnione do kontrolowania kierowców:
- Inspekcja Transportu Drogowego - 14 027 zatrzymanych dowodów,
- Straż Graniczna - 3 001 zatrzymanych dowodów,
- organy skarbowe - 1 658 zatrzymanych dowodów,
- stacje kontroli pojazdów - 907 zatrzymanych dowodów,
- Żandarmeria Wojskowa - 167 zatrzymanych dowodów.
Warto zwrócić uwagę, że średnio aż 2,4 dowodu rejestracyjnego dziennie zatrzymywane jest przez Stacje Kontroli Pojazdów. Mało który kierowca wie, że jeśli stan pojazdu zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego, diagnosta uprawniony jest do zatrzymania dokumentu. Co więcej - obecne przepisy nie przewidują sytuacji, w której diagnosta - wzorem policjanta - może zawiesić dokument poprzez samą adnotację w systemie CEPiK.
W takich sytuacjach musi dojść do fizycznego zabrania dokumentu kierowcy. Ciekawe światło na sprawę rzuca też wspomniana statystyka dotycząca powodów zatrzymania dowodu rejestracyjnego, a ściślej - 413 przypadków "niezgodności danych w Centralnej Ewidencji Pojazdów". Śmiało zakładać można, że zdecydowana większość z nich ujawniona została właśnie przy okazji wizyty kierowcy w SKP i zakończyła się zatrzymaniem dowodu i odesłaniem go do wydziału komunikacji.
Warto dodać, że z danych uzyskanych przez Interię w Ministerstwie Cyfryzacji wynika, że w ubiegłym roku - przy okazji badań technicznych - diagności aż 110 681 tys. razy stwierdzili usterkę polegającą na "oczywistej omyłce" lub "niezgodności w dowodzie rejestracyjnym związanej z danymi technicznymi pojazdu".