14. silnik i 4. zestaw baterii w 10 lat. Tak się jeździ Teslą

Niemiecki właściciel Tesli Model S może pochwalić się niezwykłymi wyczynami. Przez niecałe 10 lat przejechał swoim autem niemal 2 miliony kilometrów. Rekordowy wynik okupiony został jednak sporymi „ofiarami”.

Hansjörg von Gemmingen-Hornberg jeździ Teslą Model S z 2014 r. To już druga Tesla w jego karierze posiadacza samochodów z firmy Elona Muska. Swoją przygodę z marką zaczął w chwili debiutu modelu Roadster - zamówił auto z pierwszej serii, numer VIN kończył się na 00083. Zrobił nią przeszło 800 tys. km i zamienił na większy i bardziej wygodny Model S w wersji P90. Nie kupił nowego egzemplarza - wybrał lekko przechodzoną sztukę z przebiegiem 18 641 km. Nabył egzemplarz z dożywotnim darmowym ładowaniem na Superchargerach i gwarancją na baterię bez limitu kilometrów. Przydała się.

Reklama

Tesla z największym przebiegiem

Von Gemmingen-Hornberg chwalił się niedawno wpisem w serwisie X, że jego samochód pokonał już 1 960 000 km. Tak, jeden milion, dziewięćset sześćdziesiąty tysięcy kilometrów w niecałe 10 lat. Niemiec nie jest kierowcą taxi, nie jeździ też jako kurier. W dobrym momencie zainwestował w akcje Tesli, jak mówił w jednym z wywiadów, dodatkowo dobrze zarobił na obrocie walutami i otrzymał spadek po rodzicach. Wszystko to sprawiło, ze mógł się skoncentrować na podróżach. Swoją Teslą dotarł już np. do Maroka, odwiedził nią też Chiny - ale tam sam samochód dotarł w kontenerze. 

Jak ładować baterię Tesli by zwiększyć przebieg?

Jak widać, auto nie miało lekko - von Gemmingen-Hornberg opowiada, że niejednokrotnie zdarzało mu się przejeżdżać nawet 1300 km dziennie. Ma na swoim koncie również wyprawę na dystansie 14 tys. km przebytych w 14 dni. Co ważne, zwykle nie pozwala, by bateria rozładowała się poniżej 20, a bardzo rzadko - 10 proc. W trasie stara się utrzymać poziom ładowania w zakresie 15 do 70 proc. - jak twierdzi, to zdrowe dla baterii i w tym zakresie ładuje się ona najszybciej. 

Wymiana baterii w Tesli Model S

Niemiecki kierowca przyznaje, że by osiągnąć ten rekordowy wynik musiał niejednokrotnie meldować się w serwisie Tesli i korzystać z napraw gwarancyjnych. Aktualnie jeździ na czternastym silniku i czwartym zestawie baterii. Niska trwałość silników to podobno częsty problem w Modelach S z pierwszych lat produkcji. Tesla tylko raz wymieniła silnik na nowy - pozostałe zamieniono na inne naprawiane. Na tym nowym von Gemmingen-Hornberg zrobił przeszło 700 tys. km. Pozostałe wymieniane są co kilkadziesiąt tysięcy kilometrów.

Jeśli chodzi o zestawy baterii - na każdym przejechał sporo ponad pół miliona kilometrów. Aktualnie gwarancja na ten element już się skończyła, ale właściciel jest przekonany, że przejedzie na obecnym zestawie jeszcze wiele kilometrów, a potem go sprzeda i kupi sobie kolejny. 

Z faktu, że w tym egzemplarzu dokonano 13. wymian jednostki napędowej, czyli statystycznie jeden silnik nie wystarczył nawet na rok, nie ma co wyciągać zbyt pochopnych wniosków. Według danych Plug-in America, nawet 2/3 Modeli S z pierwszych lat produkcji przeszły wymianę jednostki napędowej przed osiągnięciem przebiegu 60 tys. km. Nie musiało się to również wiązać z awarią uniemożliwiającą jazdę - polityka serwisowa Tesli zakładała, że silniki należało wymieniać np. gdy zaczęły wydawać hałaśliwy dźwięk, bez czekania, aż przestaną działać. W sieci można znaleźć wiele przykładów Tesli, które pokonały setki tysięcy kilometrów na oryginalnym silniku i oryginalnym zestawie akumulatorów. Hansjörg von Gemmingen-Hornberg jest tak zadowolony ze tego auta, że zrezygnował ze złożonej rezerwacji na elektryczny samochód marki Lucid, żeby dalej śrubować rekord przebiegu swojej Tesli.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tesla Model S
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy