Volkswagen Beetle 1.4 TSI Sport R-Line - test
Sportowe zawieszenie i 18-calowe koła poprawiają właściwości jezdne, ale niekoniecznie pasują do charakteru VW Beetle'a.
O gustach się nie dyskutuje - jedni uznają, że kosztujący 3620 zł pakiet R-Line (m.in. zmodyfikowane zderzaki, sportowe fotele i kierownica) powoduje, że testowy Beetle wygląda zadziornie i ciekawiej niż standardowy, inni - że wręcz przeciwnie.
Odmiana Sport ma seryjnie 18-calowe obręcze z oponami o rozmiarze 235/45 R18 (Beetle w podstawowej wersji Design - 215/55 R17). Zapewniają gigantyczne rezerwy przyczepności, co jest nie do przecenienia podczas dynamicznej jazdy po zakrętach. Ale w zestawieniu z utwardzonym zawieszeniem (seryjne z silnikiem 2.0 TSI, opcja z jednostkami 1.2 i 1.4 TSI) "osiemnastki" sprawiają, że Beetle staje się nieprzyjemnie niekomfortowy na wyboistych drogach. Podskakuje i trzęsie, co szczególnie mocno odczuwają pasażerowie tylnej kanapy. Wydaje się, że do zrelaksowanego charakteru Beetle'a zdecydowanie bardziej pasuje zawieszenie o komfortowych nastawach oraz 17-calowe felgi z oponami o wyższym profilu.
Silnik 1.4 wspomagany kompresorem i turbosprężarką rozwija 160 KM oraz 240 Nm. To w zupełności wystarcza do szybkiej i dynamicznej jazdy. Trzeba jednak pamiętać, że jednostka ta bardziej lubi pracę na wysokich niż niskich obrotach - pełnię swoich możliwości pokazuje powyżej 3 tys. obr./min. Skrzynia biegów działa precyzyjnie i ma długie przełożenia - setkę osiągnąć można na biegu drugim, a na "trójce" rozpędzić się nawet do 160 km/h.
Bardziej miękkie zawieszenie, mniejsze felgi oraz skrzynia DSG. I Beetle jest fantastyczny.
Volkswagen Beetle 1.4 TSI Sport R-Line: plusy
- stylizacja,
- dużo miejsca z przodu,
- ustawny bagażnik,
- wygodne fotele,
- pewne prowadzenie,
- dobre osiągi
Volkswagen Beetle 1.4 TSI Sport R-Line: minusy
- słaby komfort resorowania,
- mało miejsca z tyłu,
- głośne szumy wiatru od ok. 140 km/h,
- cienka kierownica
Tekst: Adam Szczepaniak, zdjęcia: Robert Brykała