W salonach Toyoty możemy kupić crossovera typowo miejskiego (Yaris Cross), kompaktowego i lifestylowego (C-HR), rodzinnego SUVa klasy średniej (RAV4) oraz samochód dla naprawdę dużych rodzin (Highlander). Gdzie można tu wpasować jeszcze jeden model? Wbrew pozorom była luka - C-HR to raczej propozycja dla indywidualistów, ewentualnie osób szukających drugiego auta do miasta. Ale czy nadaje się do roli jedynego środka transportu dla niedużych rodzin?
I właśnie w to miejsce wchodzi Corolla Cross - mierzący 446 cm długości SUV o bardziej stonowanej linii nadwozia wydaje się idealną propozycją dla osób szukających praktycznego, kompaktowego samochodu z nieco większym prześwitem. Japońska nowość ma przy tym sporo własnego charakteru widocznego choćby w dużej atrapie chłodnicy oraz bardzo wyrazistych diodowych reflektorach. Szkoda tylko, że są to diody z tych tańszych - statyczne i z ręczną regulacją wysokości. Jedyne, na co możemy liczyć, to automatyczne uruchamianie długich świateł.
Wnętrze z kolei wygląda już bardziej znajomo, a to za sprawą deski rozdzielczej zaadaptowanej z klasycznej Corolli. Na szczęście z tej po modernizacji, więc możemy liczyć na nieźle prezentujące się wirtualne zegary wyświetlane na ekranie 12,3 cala oraz w miarę nowoczesny system multimedialny z wyświetlaczem 10,5 cala.
Wnętrze Corolli Cross robi pozytywne wrażenie, chociaż jest tu kilka drobiazgów w postaci nadal niewyeliminowanych zaszłości, typowych dla aut japońskich sprzed lat. Przykładowo przełączniki na drzwiach kierowcy - podświetlone są tylko te do sterowania lusterkami. Centralnego zamka musimy szukać po omacku, zaś przełączniki szyb nawet nie mają jakichkolwiek oznaczeń. Poza przyciskiem od szyby kierowcy - on opatrzony jest niewielką, białą kreską. Albo przełączniki umieszczone po lewej stronie kierownicy na wysokości kolana kierowcy - naprawdę trudno w czasie jazdy na nie spojrzeć i wcisnąć odpowiedni. Weźmy też wykończenie deski rozdzielczej - jej wysunięta część pokryta jest skórą syntetyczną, co nadaje wnętrzu nieco szlachetności. Czy skórą pokryto także nieduży fragment deski po lewej stronie kierownicy? Wydaje się, że tak ale po dotknięciu okazuje się, że to tylko odpowiednio wytłoczony plastik, imitujący obszycie skórą. Naprawdę nie rozumiemy, czemu mają służyć podobne oszczędności.
Zastrzeżeń nie mamy natomiast co do ilości miejsca i komfortu podróżowania. Osoby z przodu siedzą na wygodnych i dość dobrze trzymających fotelach, natomiast w drugim rzędzie siedzeń odnajdą się nawet wysocy pasażerowie. Znajdziemy tu co prawda wystający tunel środkowy, przez co podłoga nie jest płaska, ale nie jest on szczególnie wysoki.
Trochę gorzej natomiast wypada kwestia bagażnika. Oferuje on 436 l pojemności, co jest dość przeciętnym wynikiem, zaś w testowanym egzemplarzu z napędem na wszystkie koła, wartość ta maleje do 390 l. Porównywalnej wielkości konkurenci oferują często o 100 l bagażnika więcej.
Toyota rozwija swój napęd hybrydowy już od 1997 roku i jego możliwości naprawdę robią wrażenie. Corolla Cross korzysta już z piątej generacji tego napędu. Pod maską pracuje wolnossący silnik benzynowy o pojemności 2,0 l i mocy 152 KM, wspomagany przez motor elektryczny generujący 112 KM. Testowany egzemplarz miał także drugi taki silnik przy tylnej osi (41 KM), zapewniający napęd na wszystkie koła. Bez względu jednak na to, czy mamy odmianę FWD czy AWD, moc systemowa to zawsze 197 KM.
Całkiem sporo i przekłada się to na naprawdę dobre osiągi. Sprint do 100 km/h zajmuje 7,5 s, a auto ma niezłą trakcję. Mimo tego raczej nie zachęca do sportowej jazdy, a to dlatego, że Toyota niezmiennie korzysta ze skrzyni e-CVT jako najbardziej optymalnego rozwiązania. Wierzymy w wiedzę i doświadczenie japońskich inżynierów, ale naprawdę nie ma nic przyjemnego w mocnym wciśnięciu gazu i słuchaniu wycia silnika na jednostajnych, wysokich obrotach. Inni producenci tak programują swoje bezstopniowe przekładnie, by symulowały zmianę biegów i eliminowały ten efekt. Jednak nie Toyota. Dlatego ze świetnych osiągów Corolli Cross korzysta się raczej z musu (na przykład podczas wyprzedzania) niż dla przyjemności.
Przyznać jednak musimy, że japońscy inżynierowie wiedzą, co robią. Podczas codziennego kręcenia się po mieście komputer pokładowy pokazywał nam spalanie na poziomie 5,1 l/100 km. A przypominamy, że mówimy o prawie 200-konnym kompaktowym SUVie z napędem na wszystkie koła. Robi to wrażenie.
Do oszczędnego stylu jazdy zachęca również układ jezdny, który całkiem miękko wybiera nierówności i pozwala na naprawdę komfortowe i zrelaksowane podróżowanie. W zakrętach Corolla Cross też radzi sobie nie najgorzej, ale lekko pracujący układ kierowniczy nie zachęca do ostrego pokonywania zakrętów.
Tak, jak napisaliśmy na wstępie, Corolla Cross to wbrew pozorom bardzo trafione uzupełnienie gamy Toyoty. Przy bliższym poznaniu okazuje się naprawdę wygodnym, przestronnym, dynamicznym i zaskakująco oszczędnym środkiem transportu. Łatwo wybaczyć jej pewne niezrozumiałe oszczędności, nieco trudniej niezbyt duży bagażnik.
Pewnym problemem jest też cena - Corolla Cross kosztuje 152 900 zł. Sporo, jak na kompaktowego SUVa w bazowej wersji. Taką kwotę uzasadnia bogate wyposażenie (cyfrowe wskaźniki, nawigacja, diodowe reflektory, adaptacyjny tempomat z pakietem systemów wsparcia kierowcy, dwustrefowa klimatyzacja automatyczna i wiele innych) oraz mocny i oszczędny napęd.
Mamy wrażenie jednak, że nic jednak nie stałoby na przeszkodzie, aby rozszerzyć ofertę Corolli Cross o słabszą odmianę silnikową, czyli hybrydę z jednostką 1,8 l i mocą 140 KM. Nie każdy potrzebuje niemal 200 KM pod maską, a tańsza odmiana pomogłaby zmniejszyć dystans do Corolli kombi, która kosztuje 120 900 zł.
My zaś testowaliśmy topową odmianę Premiere Edition z napędem na wszystkie koła, której cena, po dodaniu szklanego dachu oraz perłowego lakieru, nieznacznie przekroczyła 200 tys. zł.
***