Prawda jak zwykle leży pośrodku, o czym mieliśmy okazję się przekonać podczas testu Skody Superb iV Combi.
Stylistycznie hybrydowa odmiana Skody Superb niczym nie różni się od samochodów z konwencjonalnym układem napędowym. Nawet złącze do ładowania zostało sprytnie ukryte pod atrapą osłony chłodnicy i gdy jest zamknięte nie sposób go dostrzec.
Poza tym, mamy do czynienia z samochodem dobrze znanym z polskich ulic. Skoda Superb obecnej, trzeciej generacji debiutowała przecież w 2015 roku. Co prawda, od 2019 roku oferowana jest wersja po liftingu, ale umówmy się, że tego typu zmiany nie wpływają w istotny sposób na odbiór samochodu jako całości.
Superb to flagowy model czeskiego producenta. W testowanej wersji Combi auto ma ponad 486 cm długości. Przy rozstawie osi wynoszącym 284 cm nikt nie może narzekać na brak miejsca, również na tylnej kanapie.
Wnętrze Skody Superb nie zaskakuje - jest schludne i uporządkowane. Testowany egzemplarz wyposażono w dwa ekrany - cyfrowych zegarów oraz dotykowy systemu infotainment. Jednocześnie jednak zachowano szereg fizycznych przycisków, dzięki czemu obsługa samochodu jest łatwa i intuicyjna. Przede wszystkim, bez klikania po ekranie jesteśmy w stanie obsługiwać klimatyzację. Pozostałe fizyczne przyciski (poza tymi na kierownicy) stanową zaś skróty do ekranowego menu, za pomocą którego możemy wybrać m.in. tryb jazdy samochodu czy sposób pracy hybrydowego układu napędowego.
Jednym słowem - do ergonomii, ilości miejsca, schowków czy wyposażenia w sprytne rozwiązania ułatwiające życie (słynne Simply Clever z nie mniej słynnym parasolem ukrytym w drzwiach) trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia.
Skoda Superb iV napędzana jest hybrydowym układem złożonym z benzynowego silnika 1.4 TSI o mocy 160 KM i momencie obrotowym wynoszącym 250 Nm, wspomaganym silnikiem elektrycznym generującym 116 KM i 330 Nm. Systemowa moc układu to 218 KM i 400 Nm, dzięki czemu auto rozpędza się do 100 km/h w 7,8 s i może osiągnąć prędkość 225 km/h.
Pod podłogą bagażnika umieszczono zespół litowo-jonowych baterii o pojemności 13 kWh. Czas ich ładowania z "domowego" gniazdka to 5,5 godziny, a realny zasięg w trybie elektrycznym wynosi około (zwykle nieco ponad) 40 km.
Warto zwrócić uwagę, że położona wyżej podłoga oznacza, iż pojemność bagażnika wynosi 510 litrów, a więc o 150 litrów mniej niż w Superbie Combi z klasycznym spalinowym napędem. Mniejszy jest również zbiornik paliwa. Do Superba iV zatankujemy maksymalnie 50 litrów paliwa, podczas gdy w samochodach spalinowych jest to 66 litrów.
Zużycie paliwa Superba iV, jak każdej hybrydy plug-in, w dużej mierze zależy od tego, czy kierowca ma dostęp do gniazdka sieciowego i czy "chce" mu się z niego korzystać. Zasięg w trybie elektrycznym wynoszący około 40 km oznacza, że przy codziennym ładowaniu jesteśmy w stanie obyć się bez spalania benzyny.
Z drugiej strony, Skodą Superb iV można jeździć całkowicie obywając się bez gniazdka z prądem. Z założenia przecież tak dużego samochodu raczej nie kupuje się po to, by jeździć nim po mieście. Natomiast w trasie bateria szybko się wyładuje i chcąc nie chcąc, zostajemy skazani na jazdę samochodem spalinowym - bo przecież nikt nie zrobi sobie przerwy na przeszło pięciogodzinne ładowanie, po którym przejedziemy w trybie elektrycznym 40 km. (I nie - szybka ładowarka nie pomoże - hybrydowy Superb nie przyjmuje dużego prądu).
Wówczas samochód sprawuje się jak... zwykła hybryda bez możliwości ładowania z gniazdka. Oczywiście, komputer pokładowy dba o to, by bateria nigdy nie rozładowała się do zera, dzięki czemu w razie potrzebny kierowca pod prawym pedałem będzie miał pełną moc 218 KM. Ładowanie odbywa się podczas hamowania, ale może zostać wymuszone ręcznie lub automatycznie, wówczas silnik spalinowy pracuje częściowo jako generator. Jeśli przez dłuższy czas nie podłączymy samochodu do prądu, to silnik spalinowy nie będzie pracował podczas postoju na światłach czy podczas hamowania, a możliwości napędu elektrycznego sprowadzą się do manewrowania na parkingu. Jest to na pewno jakaś korzyść ale z drugiej strony trzeba pamiętać, że bez potrzeby wozimy ze sobą ważącą około 200 kg baterię, przez którą masa całego auta przekracza 1,7 tony.
Ile więc paliwa zużywa Superb iV? Po rozładowaniu baterii (co przypomnijmy - następuje po 40 km) na trasie samochód zużywa około 6 do 8 l paliwa na 100 km (w zależności od prędkości jazdy) i są to wartości porównywalne do zużycia paliwa wersji spalinowej. Jeśli w tym czasie wymusimy ładowanie baterii, to spalanie "skoczy" na około 13 l/100 km. Technika hybrydowa oczywiście najbardziej sprawdza się w mieście, gdzie często stoimy i hamujemy - wówczas auto spala około 6-7 l/100 km i to już po rozładowaniu baterii.
Ceny Skody Superb Combi iV zaczynają się od już dość bogatej wersji Style (uboższe Active i Ambition nie są dostępne w połączeniu z hybrydowym napędem), którą wyceniono na 182 850 zł. Takie samo auto w usportowionej wersji Sportline kosztuje 190 850 zł, a najbardziej luksusowej odmianie Laurint & Klement - 202 050 zł.
Drogo? No umówmy, się, że nie tanio, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że całą hybrydową technologię wyceniono na przeszło 20 tysięcy zł - Superba Style z silnikiem 2.0 TSI o mocy 190 KM można kupić od 161 600 zł, a w podobnej cenie, co hybrydę, można mieć najmocniejszą odmianę Skody Superb, czyli auto z silnikiem 2.0 TSI o mocy 280 KM i napędem na wszystkie koła (186 600 zł).
Wydaje się więc, że obecnie wersja plug-in faktycznie służy głównie do obniżania średnich emisji spalin w danych technicznych, ewentualnie może być chętnie kupowana w krajach, które hybrydy plug-in traktują preferencyjnie, podobnie jak auta elektryczne (Polska do nich nie należy, a np. Niemcy kończą wspieranie hybryd plug-in).
Inaczej kupowanie tego typu napędu nie ma większego sensu. Problemem jest długi czas ładowania połączony z niedużym zasięgiem w trybie elektrycznym oraz gabarytami samochodu, które powodują, że Skody Superb raczej nie kupujemy po to, by jeździć nią po mieście.