Kiedy pod maski samochodów zaczęły trafiać mocne jednostki wysokoprężne, rozpoczęła się dyskusja, czy diesel może być sportowy. Mocne uderzenie momentu obrotowego robiło wrażenie, szczególnie w czasach wolnossących benzyniaków, ale czy same niutonometry decydują o "sportowości" samochodu? Zdecydowanie nie, co udowadniało już wiele przykładów mocnych diesli w przeszłości. Nawet jeśli były szybkie, to osiągi te nie budziły większych emocji.
Podobnie było w przypadku Octavii RS TDI - odmiana ta pojawiła się już w drugiej generacji modelu. Oferowała wtedy 170 KM - niemało, ale do sportowych osiągów było jeszcze daleko. Nieco lepiej radziła sobie kolejna generacja, mająca 184 KM. Teraz zaś pod maskę modelu trafiło 200-konne TDI. Czy to wystarczy, aby faktycznie poczuć się jak w usportowionej wersji?
Obecna Octavia RS TDI jest najszybsza w historii, pozwalając na przyspieszenie do 100 km/h w 7,6 s. Czy to już są sportowe osiągi? Oceńcie sami, ale prawdą jest, ze mamy do czynienia z całkiem szybkim samochodem. Szczególnie kiedy weźmiemy pod uwagę subiektywne wrażenia - 2-litrowy diesel generuje 400 Nm w przedziale 1750-3500 obr./min, więc auto sprawia wrażenie bardzo chętnego do jazdy, szczególnie w trybie Sport.
Swój udział ma w tym 7-biegowa przekładnia DSG, seryjna w tej odmianie, która naprawdę sprawnie zmienia biegi. Pewnym problemem okazuje się natomiast trakcja - przednie koła mają wyraźny problem z przeniesieniem tak dużego momentu obrotowego podczas ruszania. Rozwiązaniem jest oczywiście napęd na wszystkie koła, który jest tutaj dostępny. Odmiana TDI to jedyna Octavia RS, do której można zamówić taki dodatek. Nasz egzemplarz go nie miał, ale szczerze go polecamy. Między innymi dlatego, że skraca on czas potrzebny na sprint do 100 km/h o 0,5 s.
Co ciekawe, wysokoprężna usportowione odmiana może także całkiem rasowo brzmieć. Oczywiście za sprawą odgłosu symulowanego z głośników, ale zrealizowanego w bardzo ciekawy sposób. Po pierwsze dźwięk "sportowy" nie razi swoją sztucznością i chociaż nie ustawilibyśmy go na dłuższą trasę, to podczas codziennej jazdy pozostawialiśmy go włączony. Co więcej, oferuje on także ustawienie komfortowe, a więc takie, w którym samochód stara się łagodzić brzmienie silnika TDI.
A jak ze spalaniem? Wszak diesla, nawet usportowionego, kupuje się po to, żeby był oszczędny. Nasz wynik w terenie niezabudowanym to 3,8 l/100 km. Natomiast jazda w mieście, bez stania w dużych korkach, zaowocowała zużyciem na poziomie 6,1 l/100 km. Takie wyniki przypominają tylko, jak wydajne potrafią być silniki diesla, które od lat są już na cenzurowanym i stopniowo znikają z rynku.
Auto sportowe powinno być nie tylko szybkie na prostej, ale także wzorowo się prowadzić. Dlatego też Octavia RS TDI ma obniżone o 15 mm sportowe zawieszenie. W testowanym egzemplarzu znalazły się opcjonalne adaptacyjne amortyzatory. Różnica w stosunku to zwykłych Octavii polega na tym, że zamiast dwóch ustawień mamy ich aż 15. Można więc powiedzieć, że regulacji twardości zawieszenia jest płynna i pozwala dokładnie dostosować je do nawierzchni oraz naszych preferencji.
Podczas szybkiej jazdy po zakrętach Octavia zachowuje się pewnie i przewidywalnie w czym pomaga także bezpośredni, progresywny układ kierowniczy. Fakt, że z przodu pracuje wysokoprężny (a więc cięższy) silnik nie daje się szczególnie we znaki. Szkoda tylko, że w odmianie TDI zabrakło elektronicznie sterowanego dyferencjału, obecnego w wersji benzynowej, , który pomógłby, szczególnie na śliskiej nawierzchni.
Samochód sportowy powinien nie tylko szybko jeździć, ale i zadziornie wyglądać. Octavia jednak zawsze była autem raczej stonowanym. Wersja RS wyróżnia się tylko nieco zmienionymi zderzakami, lakierowanymi na czarno elementami, atrapą podwójnego wydechu (rura jest tylko z lewej strony) oraz czarnymi 18-calowymi felgami. Różnice które zauważą głównie osoby orientujące się w motoryzacji. Dla jednych jest to plus, ponieważ mogą mieć mocną, topową wersję, która nie będzie "razić" sąsiadów. Wszystkim innym szczerze polecamy lakier "Zieleń Mamba", którym pokryty był nasz egzemplarz. Prezentuje się fantastycznie i kosztuje okrągłe... 0 zł.
Wnętrze (niestety) jest już mniej krzykliwe, ale znajdziemy tu obszerne fotele z niezłym trzymaniem bocznym i zintegrowanymi zagłówkami, co nadaje im "bojowego" wyglądu. Dobrze wyglądają też czerwone detale i przeszycia, ale szkoda, że siedziska nie da się wydłużyć. Taka możliwość jest tylko przy opcjonalnych fotelach "ergonomicznych", które zawierają w pakiecie także elektryczną regulację, masaż oraz częściowo skórzaną tapicerkę. Dopłata do nich wynosi 11 850 zł.
Charakter wersji RS podkreślają we wnętrzu także trójramienna, świetnie leżąca w dłoniach kierownica, pokryta częściowo perforowaną skórą, obicie pasa deski rozdzielczej alcantarą oraz listwy ozdobne imitujące włókno węglowe.
Pod względem praktyczności trudno Octavii Combi cokolwiek zarzucić. Oferuje sporo miejsca w obu rzędach siedzeń, a bagażnik ma przepastne 640 l pojemności. Szkoda tylko, że jak zwykle przestrzeń na nogi dla podróżnych z tyłu ogranicza wysoki tunel środkowy.
Wracamy do pytania z początku tekstu - czy diesel może być sportowy? Cóż, Octavia RS TDI potrafi być całkiem dynamiczna i siedząc za jej kierownicą czujemy, że nie jest to zwykła odmiana. Co więcej w wersji z 4x4 jest wolniejsza do 100 km/h o zaledwie 0,3 s od 245-konnej odmiany benzynowej. Ponadto benzynowy RS, choć całkiem szybki, nie daje odczuć typowych dla sportowych wersji - jest szybki, ale nic ponadto. Częściowo spowodowane jest to nijakim brzmieniem wydechu oraz bardzo irytującym (innym niż w TDI) sztucznym dźwięku emitowanym z głośników. Z kolei odmiana RS iV, czyli hybrydowa, również nie budzi sportowych emocji, a ponadto ma zwykłe, nieobniżone zawieszenie.
Dlatego też naszym zdaniem Octavia RS TDI jest najlepsza w gamie - szybka, bardzo oszczędna, dobrze się prowadząca i wcale nie ma w sobie mniej charakteru, niż pozostałe odmiany. Zaś dzięki możliwości zamówienia napędu 4x4 jest najbardziej wszechstronna.
Wady? Testowana odmiana kosztuje 167 600 zł, ale napęd 4x4 wymaga dopłaty 10 tys. zł, co czyni RS TDI najdroższą wersją w gamie Octavii. Po dodaniu kilku opcji (jak wspomniane fotele), łatwo przekroczyć granicę 200 tys. zł.
***