Opel Astra z silnikiem Diesla. I komu to przeszkadzało?
Opel Astra VI generacji debiutował jesienią 2021 roku, kilka dni temu zaprezentowano natomiast jego wersję elektryczną. Na testy do naszej redakcji trafił jednak samochód w mocno konwencjonalnej, a nawet dziś można już powiedzieć, że nietypowej wersji - z czterocylindrowym dieslem.
Astra to samochód z długim stażem rynkowym. Model został wprowadzony na rynek w 1991 roku jako następca Kadetta i natychmiast zdobył serca i portfele europejskich kierowców. Pięć generacji tego modelu znalazło niemal 15 mln nabywaców.
Czy szósta generacja będzie cieszyła się równie dużym wzięciem? Ma wszystko, by tak się stało, chociaż na razie nowa Astra nie jest częstym widokiem na polskich drogach.
Najnowsza generacja Astry jest niewątpliwie ładnym samochodem. Swoje robi atrakcyjny, złoty kolor, ale przede wszystkim nadwozie zaprojektowano tak, że auto wygląda dynamicznie, ma do tego właściwe proporcje i jest spójne.
Samochód ma 437,4 cm długości i 186 cm szerokości, co oznacza, że ma niemal identyczną długość jako poprzednik (nowa generacja jest dłuższa o 4 mm). O 13 mm większy jest wynoszący 267,5 cm rozstaw osi. Pod względem prezencji nie ma jednak porównania, nowy model jest znacznie ładniejszy.
Wnętrze Astry to mieszanka nowoczesnych i sprawdzonych rozwiązań. W oczy rzucają się dwa, optycznie połączone 10-calowe ekrany - cyfrowych zegarów i systemu inforozrywki, w Astrze nie są już dostępne klasyczne "zegary". Pod centralnym ekranem znalazło się miejsce na szereg fizycznych, najczęściej używanych przełączników, fizyczny jest również panel sterowania klimatyzacją. To bardzo wygodne rozwiązanie.
Astrą komfortowo mogą podróżować cztery osoby, miejsca nie powinno zabraknąć również na tylnej kanapie.
Pojemność bagażnika testowanego samochodu wynosi 422 litrów, składając tylną kanapę możemy przewieźć 1339 litrów. Jak na samochód kompaktowy to dobre wyniki, jednak trzeba pamiętać, że kupując hybrydę plug-in akumulator zabierze nam 70 litrów pojemności bagażnika.
W testowanej odmianie Elegance Astra jest doskonale wyposażona. Na pokładzie znajdziemy m.in. tempomat adaptacyjny, system utrzymywania pasa ruchu, kamerę cofania, czy oświetlenie zewnętrze w technologii LED.
Opel Astra VI generacji został oparty na platformie EMP2, powszechnie używanej w całej gamie Stellantisa. To właśnie na EMP2 zbudowano m.in. Peugeota 308 czy Citroena C4. Jej największą zaletą jest uniwersalność - umożliwia stosowanie napędów spalinowych, hybrydowych oraz elektrycznych.
I tak właśnie jest w Astrze. W gamie napędowej znajdziemy hybrydowy układ typu plug-in z silnikiem 1.6 i mocą 180 KM, znajdziemy trzycylindrową jednostką benzynową (1.2 o mocy 110 lub 130 KM), a kilka dni temu zaprezentowano wersję elektryczną.
Jednak w naszej redakcji pojawił się samochód, jak sprzed lat - z czterocylindrowym, wysokoprężnym silnikiem o pojemności 1.5 l i mocy 130 KM. I naprawdę trudno zrozumieć, co takiego się wydarzyło, że względnie tanie i bardzo ekonomiczne w eksploatacji diesle, odchodzą do lamusa.
Wrażenia z jazdy Astrą 1.5 są doskonałe. Przy 130 KM mocy auto nie jest może pojazdem wyścigowym, ale wysoki moment obrotowy (300 Nm) sprawia, że w normalnej eksploatacji nie czuć tego, że silnik ma w sumie niewielką moc. Zresztą, również fabryczne osiągi są przyzwoite - sprint do 100 km/h ma trwać 9,7 s, zaś prędkość maksymalna to 209 km/h.
Kultura pracy wysokoprężnej jednostki jest doskonała. Raz - że silnik jest doskonale wytłumiony, dwa - że likwidacja wibracji silnika czterocylindrowego ze względu na wyważenie, jest znacznie łatwiejsza niż w silniku trzycylindrowym.
Silnik Diesla standardowo jest łączony z automatyczną przekładnią ośmiostopniową, skrzynia manualna dostępna jest wyłącznie w autach z silnikiem benzynowym 1.2. Przekładnia działa sprawnie, robi to, co do niej należy w sposób właściwie niezauważalny. Wybór kierunku jazdy odbywa się za pomocą niewielkiego przełącznika na konsoli środkowej.
Zużycie paliwa jest - jak na silnik Diesla przystał - niskie. Na mieszanej trasie liczącej 800 km auto zużywało średnio 5,9 l oleju napędowego na 100 km, przy czym jazda nie miała nic wspólnego z ecodrivingiem.
Jadąc delikatnie, drogami krajowymi, można zejść w okolice 4 l/100 km. To oznacza, że zasięg przy normalnej jeździe wynosi około 900 km, a jeśli kierowca się trochę postara, bez problemu przejedzie 1000 km, zanim będzie się musiał pojawić na stacji benzynowej. I komu to przeszkadzało?
Ceny Opla Astry VI generacji zaczynają się od 110 tys. zł. Na tyle wyceniono samochód w bazowej wersji Edition z silnikiem 1.2 o mocy 110 KM.
Testowana odmiana Elegance oznacza wydatek w wysokości 126 tys. zł (1.2, 130 KM, skrzynia manualna) lub 135 tys. zł (skrzynia automatyczna). Natomiast Astra z silnikiem Diesla kosztuje 143 tys. zł, niemal równe 30 tys. zł mniej niż 180-konna hybryda plug-in.
Samochód kompaktowy z silnikiem Diesla to już dziś rzadka oferta, jednostki wysokoprężne znajdziemy raczej w dużych limuzynach, używanych chętnie do pokonywania długich tras. Jednak w Astrze diesel sprawdza się świetnie. Astra z dieslem jest tylko 8 tys. zł droższa od wersji benzynowej z automatyczną skrzynią i znacznie tańsza od aut hybrydowych. Koszty eksploatacji będą za to znacznie niższe, a sam czterocylindrowy silnik powinien lepiej znieść dłuższą eksploatację niż również doładowana trzycylindrowa benzynowa jednostka o tej samej mocy.
Jednym słowem - śpieszmy się kupować diesla, póki jeszcze jest. A swoją drogą, po cenniku Astry widać, jak droga jest elektryfikacja napędu. Gdy klasyczne jednostki spalinowe znikną z oferty, a pozostaną hybrydy i auta elektryczne, znacznie mniej osób niż dziś będzie stać na nowy samochód.
***