Opel Adam 1.4 Glam - test
Najmniejszy Opel dołączył do aut, w których styl wygrywa z funkcjonalnością. Co, poza wyglądem, ma do zaoferowania?
Opel Adam podąża szlakiem wytyczonym przez Mini. Choć nie nawiązuje do żadnego historycznego modelu, też stawia przede wszystkim na stylowe nadwozie. I nic dziwnego, wszak tego typu auta kupuje się oczami. Już na pierwszy rzut oka uwagę zwraca oryginalna sylwetka i dach, który dzięki "podciętym" tylnym słupkom sprawia wrażenie, jakby unosił się nad resztą nadwozia.
Ale wygląd to nie wszystko - czy poza nim Adam ma jakieś zalety? Owszem, choć w przypadku wielu z nich trzeba dodać "ale", czasem wcale nie takie małe.
Na przykład wnętrze - jest dobrze wykończone i łatwe w obsłudze, a pod względem ilości miejsca z przodu dystansuje niejedno znacznie większe auto. Ale w drugim rzędzie siedzeń jest bardzo ciasno i żeby w ogóle ktokolwiek tam się wcisnął, jadący z przodu muszą przesunąć swoje fotele. A bagażnik jest wręcz symboliczny - nawet przeciętne zakupy lepiej wrzucić na tylne siedzenia niż na siłę je tu upychać.
W przypadku zawieszenia i układu kierowniczego jest podobnie - zapewniają one niezłą zwinność i świetne, neutralne prowadzenie w zakrętach, ale na polskich, dziurawych drogach Adam zachowuje się dość nerwowo, przenosząc zbyt wiele wstrząsów do kabiny.
Tak samo silnik - najmocniejsza z dostępnych jednostek zapewnia Adamowi zupełnie niezłe osiągi i imponuje sprawnością przy najniższych obrotach. Progi zwalniające można bez ryzyka zdławienia silnika pokonywać na "trójce". Ale dynamiczna jazda wymaga utrzymywania wskazówki obrotomierza w pobliżu czerwonego pola.
53 700 zł wydaje się dużą kwotą za tak małe auto, jednak Adamowi trzeba przyznać jedno - żadnym innym modelem w tej cenie nie da się tak wyróżnić.
Opel Adam 1.4 Glam: plusy
- stylowe nadwozie,
- mnóstwo możliwości personalizacji,
- obszerna przednia część kabiny,
- duża zwinność.
Opel Adam 1.4 Glam: minusy
- mało miejsca na tylnych siedzeniach,
- mikroskopijny bagażnik,
- nie najlepsze tłumienie nierówności,
- wysoka cena.
Adam ma dużo stylu i pozwala się wyróżnić, ale to nadal wyjątkowo niszowy model.
Tekst: Marcin Laska, zdjęcia: Krzysztof Paliński