Mazda 6 2.5 SkyActiv-G SkyPassion - test

Przeprowadzenie liftingu samochodu, który w pierwotnej wersji prezentuje się znakomicie jest trudne i nie zawsze się udaje. Mazda 6, która debiutowała w 2012 r. i jest przez wielu uznawana za najładniejsze auto w klasie, została niedawno odmłodzona.

Zmiany trudno dostrzec, dopiero porównanie z poprzednią odmianą pokazuje, że są one całkiem znaczące. Czy to udany lifting? Może "szóstka" nie wygląda lepiej, ale na pewno nie "zbrzydła", co można śmiało uznać za sukces.

Wewnętrzna rewolucja

Bezapelacyjnie udane są zmiany we wnętrzu. Deska rozdzielcza jest właściwie nowa, nie tak masywna i wykonana z lepszych materiałów (choć i na te w wersji sprzed liftingu trudno było narzekać). Od podstaw zaprojektowano system multimedialny. Teraz na szczycie konsoli centralnej znajduje się 7-calowy ekran (funkcjami systemu można sterować dotykowo tylko na postoju), a otwór na płyty CD umieszczono poniżej panelu klimatyzacji. Główne pokrętło sterujące (plus mniejsze do zmiany głośności) znajduje się tam gdzie dotąd, czyli na konsoli miedzy fotelami, ale zmodyfikowano układ przycisków, którymi wywołuje się poszczególne funkcje. W sumie nowy system jest lepszy - łatwiejszy w obsłudze, z czytelniejszym ekranem i poprawionym działaniem (np. teraz czyta poszczególne foldery z nośników muzyki).

Duży i lubi obroty

Najmocniejszy silnik, jaki można mieć w Maździe 6, choć nowoczesny, nie przystaje do dzisiejszej ery downsizingu: jest wolnossący i ma dużą pojemność 2,5 l. Generuje 192 KM i 256 Nm (przy 3250 obr./min). Szybko reaguje na dodanie gazu i chętnie wchodzi na obroty (lepiej czuje się na tych wyższych). Pracuje kulturalnie i przy jeździe ze stałą, nawet wysoką, prędkością jest cichy (przy 140 km/h obrotomierz pokazuje 2600 obr./min na szóstym biegu). Niestety, podczas bardziej zdecydowanego przyspieszenia dość głośno wyje, a i sam dźwięk jego pracy nie jest zbyt przyjemny. Osiągi są niezłe, ale takie same ma np. VW Passat z silnikiem turbo o pojemności o 0,7 l mniejszej (1.8 TSI 180 KM). Sześciobiegowy automat pracuje szybko i całkiem płynnie. Ma też dobry tryb ręczny (zmiana dźwignią lub łopatkami przy kierownicy). Zużycie paliwa na trasie przy ok. 100 km/h to 5,9 l/100 km, a przy 140 km/h - również dobre 8,3 l/100 km. Jedynie w mieście silnik Mazdy dużo pali - nawet 12,5 l.

"Szóstka" z jednostką 2.5 jest oferowana tylko w najbogatszej wersji SkyPassion kosztującej 140 900 zł. To dużo (choć wyposażenie jest bardzo bogate), bo np. wspomniany Passat Highline z silnikiem 1.8 TSI oraz skrzynią DSG kosztuje 125 690 zł, a z 2.0 TSI (220 KM) i DSG - 137 990 zł.

• Przestronne wnętrze,
• bardzo wygodne fotele,
• łatwa obsługa,
• wyjątkowo bogate wyposażenie,
• pewne prowadzenie,
• dobry komfort jazdy.

• Z oknem dachowym mało miejsca na głowę z przodu,
• nieprzyjemny dźwięk silnika,
• cena,
• zawiasy ograniczają funkcjonalność bagażnika.

Mazda z silnikiem 2.5 nie jest wyjątkowo szybka, ale za to bardzo droga. Lepiej kupić odmianę 2.0 165 KM.

Tekst: Adam Szczepaniak, zdjęcia: Krzysztof Paliński, "Motor" 12/2015