Kia Picanto 1.2 MPI Kia Lotos Race - test
Ma mały, pełen werwy silnik i nawiązuje do torowej serii Kia Lotos Race.
Do testu trafiła limitowana wersja Picanto o nazwie Kia Lotos Race. Pod tym szyldem organizowana jest seria wyścigowych mistrzostw Polski. Co ciekawe, Kia to jedyna marka w naszym kraju od lat zaangażowana w sport samochodowy. Wszystko zaczęło się w 2006 r. od Pucharu Picanto, do którego w 2008 r. dołączyły Cee’dy.
Silnik - bez zmian
Między przednimi kołami Picanto pracuje 1,2-litrowy silnik benzynowy wyposażony w układ zmiennych faz rozrządu. Identyczny napędza auta startujące w wyścigach. Rozwija on moc 85 KM i musi radzić sobie z masą Picanto, wynoszącą zaledwie 875 kg. Nie czyni to jednak z niego mistrza sprintów. Do 100 km/h Kia rozpędza się w 12,4 s, czyli o 1 s wolniej niż podaje producent, co może wynikać z zastosowania szerszych niż seryjne opon.
Ale 1,2-litrowa jednostka i tak ma zaskakująco dużo animuszu. Już przy niskich obrotach chętnie pcha wskazówkę obrotomierza do góry i robi to z tym większym zapałem, im szybciej kręci się wał korbowy. Powyżej 4000 obr./min silnik dostaje dodatkowego "kopa", jednak 500 obr./min dalej zaczyna już donośnie wyć. Szkoda.
Dobrze, ale bez emocji
Za to 5-stopniowa przekładnia ręczna to najjaśniejszy punkt Picanto. Nie dość, że jest dobrze zestopniowana, to wykazuje się świetną precyzją. Jeśli w odniesieniu do limitowanej Kii można mówić o sporcie, to właśnie w przypadku skrzyni biegów, która sposobem pracy przywodzi na myśl samochody... sportowe.
Na drodze Picanto to dobrze prowadzące się, nowoczesne auto miejskie. Jest zwrotne (średnica zawracania wynosi 9,8 m) i zwinne. Przy nagłych manewrach nie wpada w bujanie, a w ostrych zakrętach nie przechyla się zbyt mocno na boki, dając kierowcy poczucie pewności. Jedyny minus to niezbyt precyzyjny układ kierowniczy. Hamulce wypadają zaś tylko przyzwoicie, zatrzymując samochód na dystansie nieco krótszym niż 41 m. VW up! potrzebuje na to samo nie więcej niż 38 m.
Odmiana Lotos Race otrzymała 15-calowe obręcze z oponami Barum Bravuris 2 o rozmiarze 195/45. Z identycznych kół korzystają kierowcy ścigający się w mistrzostwach Polski. Zapewniają one lepszą przyczepność niż te z seryjnymi oponami (165/60 R14), ale i minimalnie pogarszają komfort. Mimo to Kia dobrze wybiera większość nierówności, a jej podstawowa zaleta w czasie jazdy polega na tym, że nie wpada we wzdłużne kołysanie, tak typowe dla małych samochodów.
Picanto 1.2 MPI Kia Lotos Race wygląda lepiej, bardziej sportowo, ale jeździ tak samo jak zwykłe modele. Dlatego sportowe jest wyłącznie z nazwy.
Picanto w wersji Kia Lotos Race nie stało się szybsze. Jest tylko bardziej wyjątkowe. To nadal jedno z najlepszych małych aut na rynku.
Przepustka do poważnego ścigania. Przez cały sezon 2012, czyli 6 rund i 12 wyścigów, przez Kia Lotos Race przewinęło się 20 kierowców. W 2013 roku było ich już 27. W małych i niezbyt mocnych Kiach liczy się umiejętność "szanowania prędkości", a rywalizacja jest bardzo zacięta, przez co często dochodzi do stłuczek, a nawet poważnych kolizji. Picanto na tory, głównie zagraniczne, wrócą w maju tego roku.
Tekst: Maciej Struk; zdjęcia: Robert Brykała, Kia