​Jeep Compass. Pojazd zaskakująco uniwersalny

Jeep Compass z pewnością nie należy do najważniejszych i najpopularniejszych modeli tej na wskroś amerykańskiej marki. Gdzie mu tam do legendarnego Wranglera czy choćby Grand Cherokee. Co nie znaczy, że jego najnowsze wcielenie nie jest, jak mogliśmy się przekonać, samochodem godnym uwagi.

Według producenta Compass wyróżnia się smukłą, opływową sylwetką. Hm... Czyżby? Nam wydała się ona masywna i kanciasta, jak zresztą przystało na SUV-a. Wyrazista maska, która swoimi solidnymi rozmiarami i wyglądem budzi respekt kierowców, widzących ją w lusterku wstecznym ... Duże koła, spory prześwit (215 mm), plastikowe osłony dolnej części nadwozia... Na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia z poważnym zawodnikiem wagi średniej, a nie bulwarową pseudoterenówką.

Do jeepa compass przesiedliśmy się wprost z wymuskanej limuzyny, jaką jest niewątpliwie volkswagen arteon. I odnieśliśmy wrażenie, że znaleźliśmy się w samochodzie drwala. To oczywiście złudzenie. Gdy bowiem oswoiliśmy się nieco ze zmianą otoczenia i rozejrzeliśmy po utrzymanym w zdecydowanie ciemnej tonacji wnętrzu amerykańskiego SUV-a, dostrzegliśmy, że prezentuje się ono całkiem po europejsku. Zostało zaprojektowane bez nadmiernego schlebiania modom epoki cyfrowej. Owszem, centralnym elementem wystroju jest tu ekran dotykowy, zresztą z dość toporną grafiką, ale większością funkcji auta steruje się za pomocą tradycyjnych przycisków i pokręteł. Przed oczami kierowcy widnieje klasyczny zestaw analogowych instrumentów, obrotomierz i prędkościomierz, pomiędzy którymi umieszczono wyświetlacz komputera pokładowego. Pokryte częściowo skórą fotele są obszerne i wygodne. Kierownica o grubym wieńcu, z ergonomicznie rozplanowanymi elementami sterującymi, dobrze leży w dłoniach. Dodajmy do tego niezłej jakości, przeważnie miękkie w dotyku materiały i staranne wykończenie całości, a okaże się, że naprawdę nie ma na co narzekać.

Reklama

Powodów do kręcenia nosem nie dostarcza również widoczność z wnętrza pojazdu. Dzięki wysokiej pozycji za kierownicą, przeszkleniu pojazdu i dużym lusterkom jest zaskakująca dobra. Co nie znaczy, że kamera cofania nie byłaby tu przydatnym dodatkiem. 

Kabina w przedniej części jest wystarczająco przestronna. Wysokim osobom, zajmującym miejsca w drugim rzędzie siedzeń będzie trochę ciasno. Doskwierać im może zwłaszcza brak przestrzeni nad głową. Większe mogłyby być również schowki w desce rozdzielczej i podłokietniku, a przede wszystkim bagażnik. 438 litrów to niewiele. Gdy standardowy zestaw naprawczy zastąpimy pełnowymiarowym kołem zapasowym pojemność kufra zmniejsza się do mizernych 368 l.

Pod maską testowanego przez nas jeepa pracował dwulitrowy turbodiesel o mocy 140 KM i maksymalnym momencie obrotowym 320 Nm. Potrafi on rozpędzić SUV-a od 0 do 100 km na godz. w ciągu niespełna 11 sekund, maksymalnie do 190 km/godz. Nie są to osiągi podnoszące ciśnienie i tętno kierowcy.

Na szczęście wrażenia z jazdy są lepsze niż te wynikające z lektury fabrycznych danych. Okazało się, że compassem zupełnie przyjemnie podróżuje się zarówno autostradą, jak i trzeciorzędnymi lokalnymi drogami. Auto zachowuje się stabilnie, nie lubi jedynie zbyt agresywnego atakowania zakrętów. Zawieszenie skutecznie tłumi nierówności nawierzchni. Wyciszenie kabiny pozwala na swobodne prowadzenie rozmów. Kierownica kręci się z wyraźnym oporem, ale mimo to samochód nie sprawia większych trudności przy manewrowaniu w mieście.

Nie spodobała się nam za to praca manualnej skrzyni biegów. Jej ciasne zestopniowanie powoduje, że na dwójce i trójce już przy 60 km/godz. silnik wchodzi na wysokie obroty i zaczyna hałasować. W tej sytuacji za drobiazg trzeba uznać zbyt krótką dźwignię zmiany przełożeń, zwieńczoną zimną w dotyku gałką.

Compass, jak wspomnieliśmy, to pojazd zaskakująco uniwersalny, ale jego bodaj największym atutem jest dzielność na bezdrożach. Sprawnie działający napęd 4x4 z predefiniowanymi ustawieniami na piasek, błoto i śnieg oraz możliwością zblokowania obu osi pozwala śmiało zjechać z utartych szlaków choć oczywiście ktoś, kto chciałby wyruszyć w trudniejszy teren powinien pomyśleć o zakupie wersji Trailhawk. Testowana przez nas, Limited, jest mimo wszystko przeznaczona głownie na drogi asfaltowe, szutry i niezbyt wyboiste leśne dukty.

Compass w ofercie Jeepa wypełnia lukę między modelami Renegade i Cherokee.  Jego polski cennik zaczyna się kwoty 99 800 zł (napęd na koła przednie, silnik benzynowy 1.4 140 KM), a w przypadku wersji Limited - od 120 900 zł.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy