Sposób na miejskie korki

Podobno od przybytku głowa nie boli. Nie jest to do końca prawdą, bo od spalin, które mieszkańcy dużych miast wdychają codziennie stojąc w kilometrowych korkach na pewno nabawić się można migreny.

Niestety, walka z zapchanymi ulicami nie jest łatwa. Problemem jest ograniczona przepustowość, która już dziś w wielu przypadkach nie wystarcza. Można by rozwiązać, gdyby kierowcy przesiedli się na transport publiczny, ale taki scenariusz jest zupełnie nierealny. Każdy z nas chce przecież wygodnie usiąść, mieć wpływ na to, jaka muzyka wydobywa się z głośników radia i dowodzić klimatyzacją.

Jak więc pogodzić zamiłowanie kierowców do własnych pojazdów z ograniczoną przepustowością dróg? Okazuje się, że jest na to kilka sposobów. Jeden z nich nazywa się Gordon Murray T25.

Reklama

Jak sama nazwa wskazuje, projekt niewielkiego auta miejskiego narodził się w głowie Gordona Murray'a wieloletniego inżyniera Formuły 1, który postawił sobie za cel stworzenie niewielkiego pojazdu dla mieszkańców miast. Założenie było proste - szerokość auta nie mogła przekraczać 1,5 m. Dzięki temu na dzisiejszym pasie drogowym, po którym samochody poruszają się w jednym kierunku, bezpiecznie minąć się mogą dwa tego typu pojazdy. Oznacza to, że gdyby kierowcy w miastach przesiedli się na T25, przepustowość ulic wzrosłaby dwukrotnie!

Długość samochodu to jedynie 2,4 m, wysokość 1,3 m. Mimo tych wymiarów we wnętrzu pomieścić się mogą aż 3 osoby - kierowca zajmuje centralne miejsce w przedniej części kabiny, za nim, po bokach umieszczono jeszcze dwa odrębne fotele. W samochodzie zastosowano ciekawy system drzwi. Zamiast zwykłych otwieranych na boki, podnosi się cała przednia część auta, co przypomina nieco rozwiązania stosowane w samolotach wojskowych. Dzięki temu możliwe jest parkowanie auta na bardzo zatłoczonych parkingach, bok w bok.

Również przestrzeń bagażowa spokojnie sprosta gorączce sobotnich zakupów. W bagażniku mieści się aż 160 litrów (sporo więcej niż no w toyocie aygo), po złożenia oparć tylnych foteli przestrzeń zwiększa się do 720 litrów.

Za napęd pojazdu odpowiada niewielki, wykonany z aluminium silnik o pojemności zaledwie 0,66 l. Moc maksymalna to 51 KM, moment obrotowy wynosi 57 Nm. Jednostka współpracować ma z pięciostopniową, półautomatyczną skrzynią biegów.

Osiągi nie są może rewelacyjne, ale do miejskiej jazdy w zupełności wystarczą. Ważące 575 kg autko rozpędza się do 100 km/h w 16,2 s. (nieco szybciej niż daewoo tico), prędkość maksymalna została ograniczona elektronicznie do 145 km/h. Przeciętne osiągi rekompensować ma zużycie paliwa, które wg producenta wynosi jedynie 3,8 l./100 km.

Samochód ma trafić do produkcji w 2012 roku. Nieco później w ofercie pojawi się też odmiana z napędem elektrycznym. Ceny modelu T25 nie są jeszcze znane.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Auta | korki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy