Rosjanie też potrafią?
Rosyjskie pojazdy nigdy nie cieszyły się na zachodzie powodzeniem. Eksportowe auta z Rosji i ZSRR miały i wciąż mają opinię topornych, kiepsko wyposażonych i awaryjnych.
Wkrótce może się to jednak zmienić. Rosjanie zdecydowali się bowiem wkroczyć w segmenty rynku zdominowane do tej pory przez Japończyków. Niezbyt znana rosyjska marka e-auto zaprezentowała właśnie trzy nowe pojazdy zbudowane głównie z myślą o eksporcie: dwa vany (dostawczy i osobowy) i crossovera z nadwoziem typu coupe. Samochody, poza niecodziennymi liniami nadwozi, łączy coś jeszcze. Wszystkie wyposażone są w napęd hybrydowy.
Pojazdy zaprojektowane zostały przez rosyjskiego stylistę Andrieja Trofimczuka, wykonaniem prototypów zajęło się moskiewskie studio Cardi.
Auta zbudowane zostały na nowej platformie. Co ciekawe, za generator prądu służy wysokoobrotowy silnik Wankla. Przy każdej osi zamontowany jest motor elektryczny.
Wg danych technicznych, crossover przyspiesza do 100 km/h w zaledwie 8 sekund. Póki co, niezbyt imponująca jest jednak prędkość maksymalna, która w przypadku wszystkich trzech pojazdów wynosi jedynie 130 km/h. Niewielka prędkość rekompensowana jest jednak niskim zużyciem paliwa. Jeśli wierzyć producentowi - w przypadku crossovera wynosi ono 3,5 l./100 km.
Nie wiadomo jednak, jak zaprojektowane przez Rosjan pojazdy zachowywać się będą w czasie ewentualnych wypadków. Kluczem do dobrych przyspieszeń jest niska masa własna zaprezentowanych aut. Każdy z trzech zaprezentowanych pojazdów waży nie więcej niż 750 kg, (minivan i crosover po 700 kg), maksymalna masa całkowita to 1000 kg.