Lee Noble na testach Arrinery Hussarya!

Chociaż wielu malkontentów wróżyło rychły koniec marzeniom o polskim supersamochodzie, inżynierowie z Arrinera Automotive nie składają broni.

Na przełomie września i października odbyły się kolejne testy auta.

Tym razem - w Warszawie i Motorparku Ułęż - badano jeżdżącą ramę pojazdu. W próbach wziął udział jeden z udziałowców firmy - znany brytyjski konstruktor Lee Noble, który odpowiada m.in. za projekt zawieszenia.

Planowany cykl testów zakładał badanie ramy w zakresie niskich i średnich prędkości, dlatego też limit prędkości maksymalnej został ustalony na bezpiecznym poziomie 250 km/h. Testy w zakresie prędkości od 250 do 350 km/h planowane są na przyszły rok, lecz już z nadwoziem i na innych torach - między innymi w Wielkiej Brytanii. Rama testowana była na oponach o rozmiarach 285/30/19 i 325/30/19 z tyłu i 245/35/19 z przodu, pochodzących od czterech różnych producentów. W zakrętach udało się wygenerować przeciążenie 1,4 g.

Rama została wszechstronnie przebadana pod kątem funkcjonalności i ergonomii, zweryfikowane zostały założenia konstrukcyjne, kinematyka układów sterowania oraz rozmieszczenie i działanie pozostałych układów. Zbadane zostały także hamulce aerodynamiczne (symetryczne i niesymetryczne wychylenia klap, a także ich praca, jako spoilera). W testach uczestniczył prof. dr hab. Janusz Piechna z Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej.

Reklama

Wcześniej konstrukcja nośna Arrinery Hussarya, została szczegółowo przebadana przez Politechnikę Warszawską. Kilkumiesięczne testy dotyczyły sprawdzenia wytrzymałości konstrukcji i weryfikacji jej zachowania w sytuacjach najbardziej niekorzystnych obciążeń, zarówno statycznych jak i dynamicznych występujących w czasie eksploatacji auta.

Jednym z kluczowych parametrów, których dotyczyło badanie, był test sztywności skrętnej ramy. Innym z testów była symulacja naprężeń powstających podczas najechania jednym kołem na przeszkodę - przeprowadzono też symulację obciążeń wynikających z oddziaływania sił aerodynamicznych na konstrukcję nośną, które w autach osiągających prędkości rzędu 340 km/h, mogą okazać się bardzo istotne. Mając na uwadze grupę użytkowników, którzy chcieliby w pełni wykorzystywać parametry pojazdu, uwzględniono m.in. bardzo wysoki współczynnik przyczepności występujący podczas użytkowania opon torowych typu slick.

Przypominamy, że Hussarya wyposażona jest w silnik V8 General Motors o pojemności 6,2 litra oraz ręczną, sześciobiegową skrzynię biegów włoskiej firmy Cima. Wg założeń konstrukcyjnych samochód przyspieszać ma do 100 km/h w mniej niż 4 s i rozpędzać się do 340 km/h. Ceny auta startować mają z pułapu około 509 tys. zł

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy