Clic wzbudza kontrowersje!

Wciąż uważnie śledzimy narodziny Clica, czyli nowego polskiego samochodu. Ten niewielki pojazd rozbudził nadzieje wśród Polaków, gdyż daje szansę na odrodzenie się naszego rodzimego przemysłu motoryzacyjnego, którego tak bardzo nam wszystkim brakuje.

Dziś przedstawiamy nowe fakty z "życia Clica". Przypomnijmy, że pomysłodawcą i twórcą nowego "malucha" z Polski jest pan Wacław Stevnert. Stworzył on firmę Clic Car Corporation, która wykorzystując zakłady upadłej fabryki w Nysie, chce produkować niewielkie auto miejskie, na polską kieszeń. O samochodzie tym pisaliśmy już wcześniej w materiale pt: "Polskie auto z poliestru", a zdjęcia jego różnych wersji znajdziesz w artykule pt: "Clic z Nysy!"

Reklama

Dziś prezentujemy nowe odmiany Clica. Pierwsza ilustracja ukazuje prototypowy model Clic Mini w barwach RMF.FM. Właśnie ta wersja zaprezentowana została dziennikarzom 13 marca i jako pierwsza dostępna będzie w sprzedaży. Jej cena oscylować będzie w granicach 12-14 tysięcy złotych. Auto przeznaczone jest do przewozu dwóch osób, a napędza je 2-cylindrowa jednostka benzynowa o pojemności 500 ccm, dysponująca mocą 20,5 KM i mogąca rozpędzić Clica do prędkości 105 km/h. Silnik zużywa zaledwie 3,5 l paliwa na 100 km, a jego pracę obsługuje automatyczna skrzynia biegów typu Variomatic o dwóch przełożeniach (do przodu i bieg wsteczny).

Kolejne ilustracje przedstawiają odmianę Cabrio, Cargo w barwach RMF.FM, oraz "chłodnię", które mogą znaleźć uznanie odpowiednio wśród młodych ludzi i drobnych przedsiębiorców przemysłu spożywczego, dostawców, lub właścicieli niewielkich firm. Przewidziane są również wersje Pick-up oraz Cargo, których zdjęcia znajdziecie w naszym materiale pt: "Clic z Nysy!".

Dużym zainteresowaniem cieszy się też 3-osobowa, sztandarowa wersja Clica. Ten pojazd ma być głównym modelem w ofercie Clic Car Corporation, jednak jego debiut przewidziany jest na późniejszy okres. Wcześniej, już na salonie samochodowym w Poznaniu (21-25 maja), zaprezentowany będzie gotowy Clic Mini, a może również któraś z innych wymienianych wcześniej wersji nadowoziowych.

W ostatniej rozmowie z INTERIA.PL Wacław Stevnert zdradzał oznaki zadowolenia: - Wszystko przebiega zgodnie z planem - powiedział. - Przybywa nam narzędzi, maszyn i przygotowujemy się do rozpoczęcia pełnej produkcji. Wciąż jednak czekamy na zakończenie procesu homologacyjnego, ale sądzę, że nastąpi to już niebawem. Bardzo mnie cieszy ogromne zainteresowanie naszym projektem. Jest to mobilizujące, ale również stanowi dla nas wyzwanie, któremu będziemy musieli sprostać. Mam nadzieję, że liczba zamówień nie przerośnie naszych możliwości. Z drugiej strony chciałbym zmagać się tylko z takimi problemami - kończy z uśmiechem Wacław Stevnert. O dalszych losach Clica będziemy informować na bieżąco.

TUTAJ galeria zdjęć różnych wersji nadwoziowych Clica.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pojazd | auto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama