Toyota Corolla - jeździmy najnowszą odsłoną japońskiego bestsellera
Kompaktowy model Toyoty ponownie, bez względu na rodzaj nadwozia, nazywa się Corolla. Pożegnanie Aurisa nie jest jednak największą zmianą, jaką zafundowali nam Japończycy.
Wydzielając hatchbacka, a później także kombi z gamy Corolli i nadawanie im nazwy Auris miało podkreślić zróżnicowanie gamy i stanowić ukłon w stronę europejskiego klienta. Wersje nadwoziowe najchętniej kupowane na naszym rynku wyróżniały się nazwą oraz stylistyką, zupełnie inną, niż w Corolli dostępnej jako sedan. Pomysł ciekawy, ale chyba niepotrzebny.
Taki wniosek nasuwa się sam, skoro Toyota postanowiła "uśmiercić" Aurisa i kolejną generacją swojego kompaktowego modelu ponownie nazywać tylko i wyłącznie Corollą. Nadal wersje nadwoziowe różnią się od siebie stylistyką, ale nie w sposób aż tak znaczący, jak poprzednio. Co więcej, sam wygląd modelu również stanowi swego rodzaju rewolucję. Stonowane kształty ustąpiły miejsca odważnym liniom, nadającym Corolli niepowtarzanego wyglądu.
Ostatnia z rewolucji pojawiła się pod maską, gdzie nie znajdziemy już żadnego diesla, za to dwa rodzaje napędu hybrydowego. Czy taka gama silnikowa zadowoli różnych klientów o różnych preferencjach i potrzebach? Między innymi to właśnie sprawdzamy podczas pierwszych jazd testowych nową Corollą. O naszych wrażeniach przeczytacie już niebawem.
MD