Tesla Cybertruck w Polsce. Kosmiczny pickup zaskakuje funkcjami
Tesla Cybertruck w końcu pojawiła się w Polsce. Wprawdzie nie ma homologacji do poruszania się po europejskich drogach, ale mogliśmy w końcu zobaczyć na żywo kontrowersyjne dzieło ekipy Elona Muska. Elektryczny pickup wygląda jakby przyleciał z innej planety. Przez kilka dni będzie można zobaczyć (i dotknąć) niezwykły pojazd w podwarszawskim salonie.
Tesla Cybertruck zameldowała się w podwarszawskim salonie amerykańskiej marki w Ząbkach. Jako jedni z nielicznych dziennikarzy mogliśmy zobaczyć ten samochód przed oficjalną "premierą". Elektryczny pickup robi wrażenie potężnymi gabarytami. Jego nadwozie ma 5,9 metra długości, czyli znacznie więcej niż dostępne na rynku pickupy sprzedawane przez konkurencyjne marki. Do tego nadwozie jest zupełnie inne niż w typowym samochodzie. Surowe, kanciaste kształty nie zostały pokryte lakierem. Zamiast tego jest stal nierdzewna, nazywana "egzoszkieletem". Ma być odporna na uderzenia kamieni, opady gradu, otarcia czy uderzenie sklepowym wózkiem. Tak samo pogrubione szyby, którym niegroźne będą kamienie i inne twarde przedmioty.
Żeby dostać się do wnętrza Cybertrucka, trzeba chwilę się pogłowić, ponieważ auto nie ma klasycznych klamek. Zamiast tego są przyciski, które po wciśnięciu zwalniają zamki, a drzwi delikatnie odskakują. Wystarczy chwycić za ich kant, żeby dostać się do środka.
We wnętrzu samochodu panuje minimalistyczny design, ale nie można mu odmówić nowoczesnego sznytu. W centralnej części kokpitu zamontowano dotykowy ekran o przekątnej 18,5 cala. Oczywiście nie zabrakło wszystkich udogodnień znanych z pozostałych modeli Tesli. Podczas postoju odpalimy ulubiony serial na Netflixie, odpalimy wirtualne ognisko, a także zagramy w grę. Drugi, całkiem duży wyświetlacz zamontowano w tylnej części podłokietnika. Służy do sterowania nawiewami, ale oprócz tego dysponuje szeroką paletą funkcji multimedialnych.
Nietypowy kształt kierownicy przypomina trochę wolant oferowany opcjonalnie w pozostałych modelach Tesli. Z tą różnicą, że jest wyposażony w górny i dolny uchwyt. W pierwszym momencie przywołuje skojarzenia z kontrolerem do gier. Znajdziemy na nim przyciski i pokrętła służące do operowania różnymi funkcjami, np. kierunkowskazami. Jakość materiałów jest naprawdę bardzo dobra. Można powiedzieć, że nie odstaje jakoś szczególnie od europejskiej konkurencji, zwłaszcza w segmencie pickupów.
Tesla Cybertruck oferuje ogromną przestrzeń w kabinie. Pierwszy raz od dawna poczuliśmy, że tego miejsca jest za dużo - na wysokość, długość i szerokość. W tych słowach nie ma krzty przesady. Wygodne fotele obszyte ekologiczną skórą pomieszczą bez większych trudności czterech rosłych mężczyzn - np. koszykarzy. W sumie kabina jest dostosowana do przewozu pięciu osób. Siedzisko tylnej kanapy jest podnoszone. Dzięki temu można zyskać dodatkowe litry przestrzeni bagażowej.
Ciekawostką są dwa porty USB-C o łącznej mocy 65 W. Bez problemu pomogą naładować równolegle dwa laptopy. Oprócz tego w Cybertrucku zainstalowano kilka klasycznych gniazdek 230V, z których płynie prąd o mocy do 11 kW. To wystarczy, żeby elektryczny pickup mógł służyć jako "powerbank" do którego podepniemy różne urządzenia.
Najważniejszym elementem elektrycznego pickupa jest tak zwana "paka", czyli przestrzeń ładunkowa. Jak przystało na samochód użytkowy, elektryczny pickup oferuje 3423 litry przestrzeni oraz ładowność 1134 kg. Sterowana elektrycznie roleta pozwala zabezpieczyć ładunek przed wzrokiem ciekawskich. Maksymalny uciąg Tesli Cybertruck to imponujące 4990 kg. Zatem bez problemu można ciągnąć za sobą wielki jacht.
Tesla Cybertruck w najmocniejszej wersji Cyberbeast dysponuje mocą 857 KM i rozpędza się od 0-100 km/h w 2,7 sekundy. To nie żart. Model prezentowany na zdjęciach przyspiesza w 4,2 sekundy. Dzięki tylnej osi skrętnej potężny samochód porusza się z niebywałą zwrotnością i gracją w warunkach miejskich. Podczas szybszej jazdy układ poprawia prowadzenie przy wyższych prędkościach.
Zasięg elektrycznego pickupa (według danych podawanych przez producenta) wynosi 547 km. Maksymalna moc ładowania to 250 kW. Korzystając z Superchargera lub ładowarki o podobnych parametrach, na uzupełnienie 206 km zasięgu wystarczy zaledwie 15 minut.
Auto jest oferowane w trzech wersjach. Egzemplarz prezentowany na zdjęciach to wariant All-Wheel Drive - z napędem na wszystkie koła. Podstawowa wersja Tesli Cybertruck jest napędzana na tylną oś. W ofercie jest jeszcze wariant Cyberbeast. Jak przystało na samochód przygotowany do najtrudniejszych zadań - pneumatyczna zawieszenie oferuje 305 mm skoku, a maksymalny prześwit wynosi 433 mm. Sterowanie momentem obrotowym pomiędzy osiami i blokadami mechanizmów różnicowych, a także ingerencję elektronicznych wspomagaczy jazdy można kontrolować za pomocą dotykowego ekranu.
Podstawowa Tesla Cybertruck kosztuje w USA od 57 390 dolarów (ok. 230 tys. zł), ale będzie dostępna dopiero od 2025 roku. Wersja All-Wheel Drive zaczyna się od 76 390 dolarów (ok. 310 tys. zł), a topowy Cyberbeast został wyceniony na 96 390 dolarów (ok. 388 tys. zł). Do powyższych kwot trzeba jeszcze doliczyć właściwy podatek.
Choć przedstawiciele marki nie komentują sprawy, nieoficjalnie wiadomo, że Tesla Cybertruck pojawi się za jakiś czas w Europie. Jednak na pewno nie w takim wydaniu, jak wersja amerykańska. Przeszkodą jest przede wszystkim kształt nadwozia oraz wiele ostrych krawędzi, które mogą stanowić zagrożenie w przypadku kolizji z niechronionymi uczestnikami ruchu drogowego.
Tesla Cybertruck w Polsce jest dostępna dla zainteresowanych w salonie amerykańskiej marki w podwarszawskich Ząbkach. W ramach trasy objazdowej Cyber Odyssey można zobaczyć i dotknąć elektrycznego pickupa w dniach 19-22 czerwca 2024 r. I naprawdę warto to zrobić, ponieważ jest to nietuzinkowy pojazd, który nie będzie częstym widokiem na polskich drogach.